W wyniku długotrwałych rebelii w Burkina Faso i Nigrze grupy powiązane z Państwem Islamskim i Al-Kaidą przejęły – często wykorzystując długotrwałe konflikty etniczne lub lokalne spory polityczne, a także słabą obecność państwa – znaczne obszary wiejskie. Ale też leżące na pograniczu wspomnianych państw Sahelu z krajami Zatoki Gwinejskiej ogromne obszary lasów tropikalnych. To dziś ważna kryjówka dla dżihadystów przed atakami z północy, a zarazem punkt wyjścia do szerzenia „świętej wojny” na południe.
W kwietniu br. doszło do zmasowanego uderzenia w kilku miejscach na raz na siły Beninu. To był najkrwawszy atak od początku aktywności dżihadystów na północy kraju. Do ataku przyznała się Grupa Wsparcia Islamu i Muzułmanów (JNIM), powiązana z Al-Kaidą.
Również sąsiednie Togo doświadcza od ubiegłego roku coraz częstszych ataków dżihadystów, które – jak wynika z danych Rady Bezpieczeństwa ONZ – już doprowadziły do śmierci co najmniej 52 osób. Grupy islamskich bojowników rozlały się też na północną Ghanę i tereny na północnym wschodzie Wybrzeża Kości Słoniowej, gdzie rekrutują nowych bojowników i leczą rannych. Benin to tylko początek problemu z dżihadystami nad Zatoką Gwinejską…
Dżihadyści uderzają z parku
W połowie kwietnia, w ciągu jednego zaledwie tygodnia, islamscy rebelianci w atakach na posterunki wojskowe w północnej części Beninu zabili co najmniej 54 żołnierzy. Ataki miały miejsce w północno-wschodnim departamencie Alibori, który graniczy z Burkina Faso, Nigrem i Nigerią.
Ten obszar od dawna jest siedliskiem przemocy, skupionej głównie wokół kompleksu W-Arly-Pendjari. Ten rozległy park narodowy rozciąga się na terytorium kilku krajów i stał się bazą wypadową dla transgranicznych ataków bojowników. Dziesiątki bojowników z Jama’at Nusrat al Islam wa al Muslimeen (JNIM), czyli sahelskiej filii Al-Kaidy, 17 kwietnia jednocześnie zaatakowały pozycje benińskie w Koudou Falls i Point Triple oraz patrol na drodze do Point Triple w kompleksie Park W wzdłuż granicy Beninu z Burkina Faso.
To najtragiczniejszy w skutkach atak JNIM na siły benińskie, przewyższający skalą inny atak JNIM, na Point Triple w styczniu 2025 r., w którym zginęło co najmniej 28 benińskich żołnierzy. To sygnał, że rośnie zagrożenie ze strony benińskiej podgrupy JNIM: Katiba Hanifa. Ich ataki w Beninie spowodowały dotychczas w tym roku więcej ofiar śmiertelnych (157) niż w całym 2024 r. (103).
U zbiegu trzech granic, gdzie przepływa rzeka Niger, znajduje się park narodowy W. Nazwa wzięła się od kształtu, jaki w tym miejscu przybiera rzeka. Park, niegdyś ostatnia w tej części Afryki siedziba lwów, lampartów i innych dzikich zwierząt, w 2020 r. został przejęty przez JNIM. Z gęsto porośniętych terenów dżihadyści dokonują ataków we wszystkich kierunkach – na Burkina Faso, Niger i coraz częściej na północne rubieże Beninu i Togo.
Benin, którego cała północna granica znajduje się na terenie parku, w 2022 r. wysłał tam prawie 3 tys. żołnierzy, aby zabezpieczyć te rubieże. To właśnie na jedną z baz tych sił uderzyli 17 kwietnia terroryści. Nie był to pierwszy tego typu atak. W styczniu 2023 r. w walkach z JNIM zginęło w tym rejonie ok. 30 benińskich żołnierzy. Wcześniej islamiści zabili kilkunastu strażników parku, który ostatecznie został całkowicie zamknięty i dla turystów, i dla lokalnych mieszkańców.
Ataki JNIM mogą osłabnąć w nadchodzących miesiącach wraz z nadejściem lokalnej pory deszczowej. Pora sucha trwa tutaj między listopadem a kwietniem, umożliwiając bojownikom JNIM łatwiejsze przemieszczanie się po kompleksach parków, które rozciągają się na granicach krajów nadbrzeżnych i krajów Sahelu.
Terroryzm plagą w Afryce
JNIM prawdopodobnie dąży do wzmocnienia swoich stref wsparcia w Beninie, będących tyłami w priorytetowej wojnie z Burkina Faso i Nigrem. Większa presja Katiba Hanifa na Benin wynika ze zwiększonej presji antyterrorystycznej na jej pozycje po drugiej stronie granicy.
Siły Burkina Faso i Nigru przeprowadziły w 2025 r. już więcej operacji na tych obszarach niż w całym 2024 r. W lipcu 2024 r. ONZ poinformowała, że komórki JNIM z siedzibą w Burkina Faso przeprowadzają większość ataków grupy w krajach nadbrzeżnych w celu ustanowienia stref wsparcia nad zasobami i korytarzami logistycznymi, które są niezbędne do ekspansji.
Ataki JNIM w Burkina Faso i Nigrze przyczyniły się do powiększenia zapasów broni grupy, którą wykorzystuje ona do ataków w Beninie. Brak koordynacji działań antyterrorystycznych między Beninem a sąsiednimi Burkina Faso i Nigrem prawdopodobnie spowodował luki w bezpieczeństwie i ułatwił ofensywę JNIM. Współpraca wojskowa między krajami regionu zmniejszyła się od czasu zamachów stanu w Burkina Faso i Nigrze w 2022 i 2023 r. W ostatnich latach Burkina Faso i Niger wycofały się dodatkowo z kilku regionalnych organów koordynacyjnych, zapraszając za to rosyjskich najemników.
Zastępcza wojna Rosji z Zachodem
Rosnąca siła JNIM w Beninie stanowi wyzwanie dla wysiłków USA w Zatoce Gwinejskiej mających na celu powstrzymanie salafickiej rebelii dżihadystycznej w Sahelu i pokazanie, że Zachód jest bardziej skutecznym i niezawodnym partnerem w dziedzinie obronności niż Rosja.
Benin stał się jednym z głównych partnerów obronnych Stanów Zjednoczonych w Afryce Zachodniej od czasu wymuszonego wycofania się USA z Nigru we wrześniu 2024 r., po wcześniejszym wojskowym zamachu stanu. „The Wall Street Journal” poinformował we wrześniu 2024 r., że Stany Zjednoczone wydały 4 mln dolarów na remont lotniska w Parakou w Beninie. Dowództwo Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych w Afryce (AFRICOM) rozmieściło tam helikoptery i personel medyczny w celu ewakuacji benińskich żołnierzy rannych w starciach z rebeliantami w północnej części kraju, a także oddział sił specjalnych w Kotonu, który ma doradzać benińskim żołnierzom.
Prowadzone przez Francję i wspierane przez Zachód działania antyterrorystyczne nie zdołały pokonać rebelii dżihadystycznej w Burkina Faso, Mali i Nigrze. Niepowodzenie to przyczyniło się do upadku rządów i powstania junt wojskowych we wszystkich trzech krajach środkowego Sahelu. Rosja wykorzystała tę zmianę, aby nawiązać współpracę z juntami i umocnić swoją pozycję w regionie. Takie kraje jak Benin to możliwość pokazania, że Zachód jest jednak w walce z islamistami skuteczniejszym partnerem niż Rosja.
Czytaj więcej: Podróżowanie w cieniu terroryzmu
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 18 (49) 03-09/05/2025