– Pomysł wileńskiej wystawy to wspólna idea dyrektorów, Vydasa Dolinskasa z Muzeum Narodowego – Pałacu Wielkich Książąt Litewskich i Andrzeja Szczerskiego z Muzeum Narodowego w Krakowie – tłumaczy Urszula Kozakowska-Zaucha. – To największa ekspozycja prac Ordy od bardzo wielu lat. W 2017 r. w Mińsku, na 210. rocznicę urodzin artysty, prezentowaliśmy około stu obiektów. W Wilnie można zobaczyć znacznie więcej, ponad jedną czwartą z prawie tysiąca prac, które stworzył. Nacisk położony jest na przedstawienie dawnej Litwy. Pojawiają się: Wilno, Kowno, Pożajście, piękne Troki, w stanie, w jakim oglądał je Orda w XIX w. Myślę, że wizyta na wystawie będzie bardzo sentymentalnym doznaniem dla mieszkańców Litwy.
Wszechstronnie utalentowany
Urodzony w 1807 r., w leżących dzisiaj w obwodzie brzeskim na terenie Białorusi Worocewiczach, Napoleon Orda był jednym z najbardziej wszechstronnych artystów XIX w. Swoje imię otrzymał na cześć Napoleona Bonaparte.
Po ukończeniu szkoły w Świsłoczy studiował matematykę na Uniwersytecie Wileńskim, ale z powodu aresztowania za działalność w nielegalnej organizacji studenckiej „Zorzanie” studiów nie ukończył. Przez ponad rok był więziony. Nie mógł kontynuować nauki, ale jego wielka ciekawość popchnęła go do kontynuowania działalności akademickiej. Napisał m.in. prace poświęcone gramatyce języka polskiego czy komponowaniu muzyki.
Orda wziął udział w powstaniu listopadowym, za bitwę pod Kockiem został odznaczony Złotem Krzyżem Virtuti Militari i awansowany do stopnia kapitana. – Po klęsce zrywu musiał się ratować ucieczką – mówi Kinga Migalska, druga z kuratorek wileńskiej wystawy. – Kilka lat podróżował, w końcu dotarł do Paryża, w którym osiadł. Tam rozwinął się artystycznie, miał czas na samorozwój, odkrycie swoich talentów. Zaczął kształcić się w zakresie rysunku u Pierre’a Girarda, znanego francuskiego pejzażysty. To właśnie pod jego kierunkiem doskonalił technikę, która później zaowocowała powstaniem akwarel i rysunków przedstawiających zabytki i krajobrazy dawnej Rzeczypospolitej.
W Paryżu Orda założył rodzinę, ożenił się z Francuzką, Ireną Bougle d’Hogger, urodził mu się syn. Kształcił się również muzycznie, zostawił po sobie kilka opublikowanych drukiem kompozycji. Zdobył sławę jako pianista i kompozytor, a jego twórczość i umiejętności muzyczne doceniali mistrzowie. Zaprzyjaźnił się z Fryderykiem Chopinem, brał lekcje u Franciszka Liszta. Na rok przed wybuchem Wiosny Ludów został dyrektorem paryskiej Opery Włoskiej. Zaszczytną funkcją nie cieszył się zbyt długo, operę zamknięto po rozpoczęciu działań zbrojnych.
W 1856 r. car Aleksander II ogłosił amnestię dla powstańców listopadowych. – Orda bardzo chciał wrócić w rodzinne strony, czekał na pierwszą możliwą okazję – kontynuuje Kinga Migalska. – Prawdopodobnie wrócił sam, rodzina pozostała we Francji. Problemem był fakt, że odebrano mu własność rodzinnego dworu w Worocewiczach. Osiedlił się tam jednak, bo dostał prawo dzierżawienia majątku.
Po klęsce powstania styczniowego oskarżono go o sprzyjanie powstańcom i namawianie chłopów do udziału w walce. Był więziony, niczego mu nie udowodniono, ale odebrano prawo przebywania w Worocewiczach. Przeniósł się na teren guberni kijowskiej i od tego momentu zaczął na szerszą skalę swoją podróż i swoje opus magnum, czyli wielkie dzieło dokumentowania.

| Fot. Urszula Kozakowska-Zaucha, Muzeum Narodowe w Krakowie
Wielkie dzieło
Napoleon Orda zaczął tworzyć widoki we wczesnych latach 40. XIX w., jeszcze w Europie Zachodniej. Najpierw były to obrazy z podróży po Francji, Nadrenii, Hiszpanii, Portugalii.
W ostatnich dwóch dekadach życia – podróżując po guberniach: grodzieńskiej, wołyńskiej, mińskiej, kowieńskiej, witebskiej, wileńskiej i mohylewskiej, a także Wielkim Księstwie Poznańskim, Prusach Zachodnich i Galicji – Orda stworzył bezcenną kolekcję akwarel i rysunków, w której jego zapis znikających śladów państwowości i wielkości Rzeczypospolitej był świadectwem zarówno niezwykłej chęci jej zachowania, jak i osobistej relacji artysty z ojczyzną, jej historią, kulturą i wiarą. Pragnął upamiętnić ginące dziedzictwo państwowe, mimo że nieustannie zmagał się z niedoborami funduszy, chorobami i brakiem zainteresowania ze strony społeczeństwa.
– Prace Ordy artystycznie nie są jakoś szczególnie wyjątkowe – uważa Urszula Kozakowska-Zaucha. – Wyjątkowa jest jego opowieść o utraconej historii. Jego szkice i akwarele mają przede wszystkim wartość dokumentacyjną. Wynaleziona już fotografia nie była wtedy jeszcze zbyt upowszechniona.
– Twórczość Napoleona ma też znaczenie z punktu widzenia naszej współczesności – kontynuuje kuratorka. – Jest częścią dziedzictwa czterech krajów dawnej Rzeczypospolitej: Polski, Litwy, Białorusi i Ukrainy. Dla wszystkich tych czterech narodów Orda jest bardzo ważny, bo obrazuje dziedzictwo, które w większości albo nie istnieje, albo jest mocno przebudowane. Dlatego wszystkie cztery narody podejmowały w ostatnich latach jakieś działania ku jego upamiętnieniu. Odbywały się sesje naukowe, wspomniana duża wystawa w Mińsku czy teraz w Wilnie.
– To tylko moja interpretacja, ale myślę, że to, co robił, jego dzieła, tworzone widoki, to metoda na opór przeciwko zaborcom, ich polityce – dodaje Kinga Migalska. – Nie był w stanie opierać się w żaden inny sposób. Za to, jak działał wcześniej, wielokrotnie go karano, więc wybrał sposób, który był tylko jego. Z perspektywy czasu okazał się jednak bardzo ważny, wręcz niezwykle istotny.
Orda zwracał uwagę nie tylko na malowniczość portretowanych miejsc, ale przede wszystkim na znaczenie malowanych motywów, stąd w jego dorobku jest wiele widoków miejsc ważnych ze względów historycznych lub patriotycznych. Nie ograniczał się wyłącznie do architektury sakralnej, reprezentacyjnej czy malowniczych ruin, uwieczniał również obiekty przemysłowe: fabryki, cukrownie, młyny czy folusze.
Zerwał także z dotychczasowym kanonem piękna wymagającym upiększania, skoncentrował się na malarskiej prawdzie i nie pomijał żadnych szpecących architekturę detali. W przemyślany sposób podchodził do kwestii kolorystyki, starając się uchwycić barwy charakterystyczne dla danego miejsca. 260 z tych prac ukazało się w „Albumie widoków historycznych Polski”, wydanym w ośmiu seriach w latach 1873–1883. W tym ostatnim roku Orda zmarł w Warszawie.
Darowana kolekcja
Spuścizna artystyczna Ordy składa się z nieco ponad tysiąca akwarel, rysunków i szkiców. Wiele z nich odziedziczyła wnuczka jego siostry Hortensji i jej męża Aleksandra, Konstancja Skirmunttowa, która była jedną z najaktywniejszych uczestniczek ruchu krajowców, dążących do pojednania Litwy z Polską w okresie międzywojennym. Utrzymywała kontakty z ambasadorami litewskich dążeń do niepodległości, zwłaszcza z Jonasem Basanavičiusem.
Znaczną część spuścizny Ordy Skirmunttowa przekazała Muzeum Narodowemu w Krakowie. Do dziś w zbiorach znajduje się 989 prac tego artysty. Blisko 70 proc. zgromadzonych dzieł przedstawia architekturę i krajobrazy Wielkiego Księstwa Litewskiego.
– Darowana kolekcja akwarel, rysunków i szkiców Napoleona Ordy jest jednym z najcenniejszych zespołów dzieł na podłożu papierowym, jakie mamy w naszych zbiorach – wyjaśnia Kinga Migalska, pracująca w Muzeum Narodowym w Krakowie. – Kolekcja trafiła do nas niedługo po założeniu naszego muzeum w 1886 r. W całości została przekazana przez Konstancję. Nie zachowała się niestety żadna dokumentacja powiązana z tym darem. Nie wiemy, czemu wybrała akurat nasze muzeum. Możemy się jedynie domyślać, że była to odpowiedź na szeroko niosąca się wieść, że w Krakowie tworzy się polskie muzeum narodowe. Warto dodać, że matka Konstancji, Helena Skirmuntt, siostrzenica Ordy, też była artystką, cenioną rzeźbiarką, wszechstronnie wykształconą w Wiedniu i Rzymie. Gdy córka przekazywała do naszego muzeum zbiór Napoleona, przekazała też kilka rzeźb swojej matki. Mamy je w zbiorach, ma jej prace również muzeum w Wilnie.

| Fot. Urszula Kozakowska-Zaucha, Muzeum Narodowe w Krakowie
Wileńska ekspozycja
Wystawa na Zamku Dolnym składa się z czterech części. Pierwsza przedstawia życie Ordy, opowiada o miejsca mu bliskich, które go ukształtowały, jego przyjaźniach, np. z Adamem Mickiewiczem.
Druga prezentuje obiekty sakralne, które były niezwykle ważne dla tego bardzo pobożnego artysty. To przede wszystkim kościoły katolickie, ale też świątynie innych wyznań.
Trzecia część to szkice i akwarele, ukazujące miejskie pejzaże, idealnie oddające twórcze poszukiwania autora, który starał się wyrazić swoją kreatywność, tworząc dzieła w różnorodnych paletach barw.
Najbogatsza czwarta część prezentuje zwiedzającym dzieła przedstawiające zamki, pałace i dwory Wielkiego Księstwa Litewskiego, dziedzictwo największych rodów kraju. Są tu majątki Radziwiłłów, Paców, Tyszkiewiczów i innych. Według nich ta sekcja została podzielona.
– Pomysł takiego układu to koncept Ignasa Račickasa, kuratora ze strony litewskiej – tłumaczy Urszula Kozakowska-Zaucha. – Ponieważ Orda tworzył też poezję, każda sekcja rozpoczyna się cytatem z jego wierszy. Na wystawie nie ma innych artefaktów, jej wartością są autentyczne rysunki, oczywiście uzupełnione tekstami i materiałami edukacyjnymi. Choćby wielką mapą, pod którą rozmawiamy, a która uzmysławia obszar działalności artysty. Rdzeniem całej wystawy są tereny Wielkiego Księstwa Litewskiego w jego historycznych granicach, ze szczególnym ukierunkowaniem na tereny, które aktualnie wchodzą w skład Litwy. Zespół kuratorski, zwłaszcza kurator ze strony litewskiej, który odpowiadał za wizję zasięgu geograficznego, chciał, by był jak najszerszy, by zaprezentować cały przekrój twórczości Ordy. Można więc też na wystawie znaleźć przykłady jego prac z Galicji czy Wołynia. Część obiektów wybieraliśmy pod kątem zaprezentowania, jak kształtował się warsztat artystyczny Napoleona Ordy, co na wystawie jest uwypuklone.
– Ponieważ Orda tworzył swoje prace z dużą nadzieją, że zostaną opublikowane w formie albumu, do wielu dzieł często dołączał własne notatki pisane po polsku i francusku. Były one poddawane kontroli cenzorskiej, czy nie są przemycane jakieś nieprawomyślne, niepodległościowe treści. Na wielu z tych obiektów, które można oglądać na wystawie, znajduje się pieczęć cenzorska z akceptem danych treści, na niektórych widać skreślenia – dodaje Kinga Migalska.
– Smaczkiem jest to, że część prac prezentowanych jest na nowym passe-partout, a część w gablotach na podkładach, które dla swoich rysunków przewidział sam Orda. Czasem są one nawet nietknięte ręką konserwatorów. Wszystkie, prawie 250 prac prezentowanych na wystawie, przyjechały z nami z Krakowa. Uważam, że trzeba patrzeć na nie całościowo, ale myślę, że każdy znajdzie na wystawie coś, co przyciągnie go najbardziej, co mu w sercu najbardziej zagra. Prawdopodobnie to dla każdego będzie inna praca – kończy kurator Urszula Kozakowska-Zaucha.

Wystawę „Dawna Litwa na akwarelach Napoleona Ordy” w Muzeum Narodowym – Pałacu Wielkich Książąt Litewskich w Wilnie można zwiedzać do 8 lutego przyszłego roku. W jej trakcie pojawi się katalog z prezentowanymi pracami. Kuratorami wystawy są: Ignas Račickas, Marijus Uzorka, Urszula Kozakowska-Zaucha i Kinga Migalska. Patronat sprawują marszałkowie sejmów – litewskiego Juozas Olekas i polskiego Szymon Hołownia.
Czytaj więcej: Napoleon Orda – wszechstronny artysta epoki romantyzmu
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym dziennika „Kurier Wileński” Nr 42 (119) 18-24/10/2025