Mer rejonu solecznickiego Leonard Talmont wygrał wybory uzupełniające do Sejmu już w pierwszej turze. Wobec tego wybory uzupełniające będą kosztowały podatnika o 150 tys. mniej niż początkowo planowano.
Na kandydata Akcji Wyborczej Polaków na Litwie oddano w niedzielnych wyborach ponad 77 proc. ważnych głosów. I chociaż w liczbach bezwzględnych na Talmonta głosowało prawie tyle samo wyborców, co rok wcześniej w tym samym okręgu na Waldemara Tomaszewskiego, niedzielny wynik jest swoistym rekordem wyborczym w skali kraju. W ostatnich wyborach parlamentarnych, czy też w wyborach 2004 roku, żaden z kandydatów nie miał lepszego wyniku od wyniku Leonarda Talmonta. Najlepszy, jak dotąd, należał do prezydent Dali Grybauskaitė, która w maju tego roku wygrała prezydencką kampanię również w pierwszej turze zdobywając 69,09 proc. ważnych głosów wyborców.
Sam zwycięzca uzupełniających wyborów skromnie ocenia swoje wyniki, docenia jednak determinację wyborców.
— Wybory w sumie przeszły dobrze i spokojnie. Cieszy bardzo, że nasi wyborcy, mimo trudnej sytuacji w kraju, nie byli obojętni i poszli do urn — zauważa Leonard Talmont. Według informacji Głównej Komisji Wyborczej, podczas głosowania w rejonach solecznickim i wileńskim nie odnotowano większych nieprawidłowości.
— Tradycyjnie spodziewaliśmy się większej liczby skarg z tego okręgu, lecz tym razem wybory przebiegały w miarę spokojnie. Przynajmniej na razie nie mamy większych zażaleń. Zgoła inaczej natomiast wybory odbywały się w drugim okręgu szylelsko-szyłuckim, gdzie odnotowano przypadki kupowania głosów — poinformował „Kurier” Zenonas Vaigauskas, przewodniczący GKW. Zdaniem Vaigauskasa, na razie nie wiadomo, czy w dzielnicach wyborczych, gdzie odnotowano naruszenia, nie zostaną anulowane wyniki wyborów.
— Przekupywanie wyborców, to poważne naruszenie — wyjaśnia szef GKW. — Ale o tych sprawach będziemy decydowali po zakończeniu wyborów — dodał Vaigauskas.
Druga tura wyborów w szylelsko-szyłuckim okręgu odbędzie się 29 listopada. Tymczasem GKW ustala, kiedy ma wręczyć mandat posłowi Leonardowi Talmontowi.
— Na początku przyszłego tygodnia będziemy musieli wręczyć mandat poselski, po czym Leonard Talmont powinien będzie złożyć przysięgę w Sejmie. Czasu pozostaje niewiele, więc radziłbym mu odpocząć dzień po wyborach i zabrać się do uporządkowania spraw, gdyż Leonard Talmont będzie musiał przejść procedurę rezygnacji ze stanowiska mera — tłumaczy Vaigauskas.
Tymczasem Talmont przyznaje, że pochłonięty kampanią wyborczą i pracą nie miał jeszcze czasu pomyśleć o przyszłej pracy w Sejmie w przypadku ewentualnej wygranej. Nie obchodził nawet dnia urodzin, który zbiegł się z finiszem kampanii wyborczej.
— Chyba i urodziny, i otrzymanie mandatu będę świętować razem — zdradza nam Leonard Talmont. Wie też, nad czym chciałby pracować w Sejmie.
— Mam nadzieję, że trafię do komitetu samorządowego, bo jako samorządowiec chciałbym poświęcić się pracy w tym komitecie — mówi Talmont i zauważa, że pracy w tym kierunku jest nad wyraz dużo.
— Mamy w kraju samorządy, ale faktycznie nie mamy samorządności, dlatego potrzeba dużych zmian, żeby samorządy zaczęły działać jak się należy — wyjaśnia Leonard Talmont.
Oględnie można powiedzieć, że wygrywając wybory w pierwszej turze kandydat AWPL już wniósł swój wkład w rozwój kraju, a nie tylko samorządów.
— To, że w wileńsko-solecznickim okręgu wybory skończyły się na pierwszej turze, pozwoli nam zaoszczędzić około 150 tys. litów — powiedział nam Zenonas Vaigauskas. GKW już wydała pół miliona litów na przeprowadzenie uzupełniających wyborów w dwóch okręgach jednomandatowych. Na sfinalizowanie wyborów potrzeba będzie jeszcze około 250 tys. litów. Wcześniej planowano wydać na wybory około 900 tys. litów, przy założeniu, że odbędą się dwie tury w dwóch okręgach.
Uzupełniające wybory zorganizowano w dwóch okręgach wyborczych: wileńsko-solecznickim i szylelsko-szyłuckim. Posłowie wybrani w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych w tych okręgach — Waldemar Tomaszewski i Zigmantas Balčytis — zostali wybrani do Parlamentu Europejskiego.
W szylelsko-szyłuckim okręgu żaden z kandydatów nie zebrał powyżej 50 proc. głosów. Za dwa tygodnie odbędzie się tam druga tura.
W drugiej turze staną w szranki Jonas Gudauskas z konserwatywnej partii Związek Ojczyzny – Litewscy Chrześcijańscy Demokraci oraz Remigijus Žemaitaitis z partii Porządek i Sprawiedliwość. Zdobyli oni odpowiednio30 proc. i 28 proc. głosów.
Tymczasem w okręgu wileńsko-solecznickim „najbliżej” do zwycięzcy była kandydatka Partii Pracy Alina Gorewaja. Zdobyła ona nieco ponad 7 proc. głosów. Frekwencja wyborcza w okręgu wileńsko-solecznickim wyniosła ponad 42 proc., zaś w szylelsko-szyłuckim nieco ponad 36 proc.
Na kandydata AWPL oddano w sumie 14 tys. ważnych głosów. Przechodząc do Sejmu Leonard Talmont zostawia stanowisko mera, na które przed trzema laty był wybrany na drugą kadencję. Według planów Akcji Wyborczej, która ma absolutną większość w Radzie samorządu solecznickiego, nowym merem rejonu ma zostać Zdzisław Palewicz, obecnie piastujący stanowisko wicemera rejonu.