Słynne Środy Literackie wracają do kalendarza imprez kulturalnych Wilna. Niestety nie będą już odbywać się w Celi Konrada (gdzie był więziony Adam Mickiewicz oraz inni filomaci i filareci, i gdzie toczyła się akcja III części „Dziadów”), zamienionej w ubiegłym roku na hotel. Odrodzone Środy przyjęło pod swój dach Muzeum Adama Mickiewicza przy ulicy Bernardinų 11.
Właśnie w środę, 29 kwietnia, w tym wileńskim Muzeum Wieszcza odbyło się pierwsze spotkanie miłośników literatury, którzy dążą do wskrzeszenia szczególnej tradycji. Jest to kolejna próba wznowienia tych imprez, ale po raz pierwszy podjęło się jej Muzeum Adama Mickiewicza. Kierownik Muzeum Rimantas Šalna i krąg osób związanych z miejscem pamięci Wieszcza zorganizowali pierwsze spotkanie, na którym ustalono, że Środy będą odbywały się najprawdopodobniej dwa razy w miesiącu. Zaproszeni są wszyscy miłośnicy literatury i Wilna – już na 13 maja 2009 r. na godz. 18.00. Na temat obrano życie i twórczość Stanisława Moniuszki, wybitnego kompozytora, przedstawiciela romantyzmu wileńskiego. Zaplanowany jest krótki koncert, pogadanka i dyskusja.
Zgodnie z tradycją każda Środa będzie poświęcona konkretnej osobie albo konkretnemu zjawisku, o których przygotowana zostanie prelekcja. Będzie oczywiście i czas na dyskusję, i na recytację wierszy. Organizatorom zależy na kameralnej, ciepłej atmosferze tych spotkań, dlatego przebieg każdej Środy zależeć ma także od oczekiwań publiczności. W planach jest też wydawanie specjalnego biuletynu.
Na spotkaniu inauguracyjnym, na którym obecni byli pracownicy i przyjaciele Muzeum, nie ograniczano się tylko do spraw organizacyjnych. O historii Śród Literackich opowiadali młodzi poloniści z Warszawy (tymczasowo studiujący w Wilnie) – Emilia Kolinko i Tomasz Jędrzejewski, a po nich – w stylu gawędziarskim – Wojciech Piotrowicz.
Powstanie międzywojennych Śród Literackich wiąże się z działalnością wileńskiego oddziału Związku Zawodowego Literatów Polskich, a zwłaszcza z Witoldem Hulewiczem, który był pomysłodawcą i inspiratorem wielu ważnych przedsięwzięć kulturalnych w tamtych czasach. Hulewicz mobilizował i podsycał zapał do pracy. Przede wszystkim dzięki niemu 23 lutego 1927 r. odbyła się pierwsza Środa – ale jeszcze nie w murach pobazyliańskich, tylko w sali bibliotecznej Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Stefana Batorego (na ul. Świętej Anny, obecnie Maironisa), dokąd zaprosił gości prof. Ferdynand Ruszczyc. Zebrały się 43 osoby, wśrod nich m. in.: prof. Marian Zdziechowski, prof. Stanisław Pigoń, Władysław Raczkiewicz, Helena Romer-Ochenkowska; do symbolicznej liczby zabrakło Czesława Jankowskiego, przebywającego wówczas w Warszawie.
Środy międzywojenne odbywały się zwykle co tydzień: rozpoczynały o godzinie 20.00 i trwały tak długo, jak długo toczyły się dyskusje. Zdarzało się, że przyszło niewiele osób, prelegent mówił nieciekawie i wszystko kończyło się szybko; ale bywało i tak, że po burzliwych debatach rozchodzono się dopiero o północy. Kiedy pojawiał się sławny gość, chętni do udziału w spotkaniu nie mieścili się w sali.
Jak pisze Jagoda Hernik-Spalińska, autorka książki Wileńskie Środy Literackie (1927-1939), „Wilno żyło w oczekiwaniu na geniusza. Jako kolebka poetów romantycznych czuło się w stanie wydać z siebie kolejnych wieszczów. (…) Historia Śród układała się podobnie: przez pierwsze kilka lat inteligencja wileńska przyzwyczaja się do Śród, zdobywają one silną pozycję, kształtuje się ich oblicze, a jednocześnie one formują typ inteligenta, otwartego, ciekawego świata, o dobrym smaku muzycznym, artystycznym, literackim. Młodzież ucząca się znajduje się w bezpośrednim obszarze zainteresowania organizatorów Śród”. A przecież nadchodził czas talentów Czesława Miłosza i Teodora Bujnickiego.
Wilno miało też swoją wielką gwiazdę „z zewnątrz” – Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, któremu – jak wspominał Miłosz – miasto spodobało się: „Że tanio. Że śmiesznie” Jako poeta Gałczyński potrafił rozbawić i zadziwić, zostało po nim w Wilnie trochę anegdot, nie tylko tych związanych ze Środami Literackimi. Autor zbioru „Zaczynając od moich ulic” pisał: „Swoje brewerie Gałczyński wyprawiał jak należy, choć niekiedy wpadał w abstynencję. Zaliczki brał, i kiedy pracowałem już w Radio, biegano tam raz w popłochu, bo obiecał, pieniądze dostał, zbliżał się termin i ni słychu. Wybrałem się więc do niego na Zarzecze. Zastałem go gołego, leżał na wznak z rękami pod głową i patrzył w sufit, a na podłodze obok Horacy – tomiki w skórze ze złoceniami. Żeby się zemścić, napisał do Radia list, że był u niego „urzędnik Miłosz” i że „stawiał jakieś niezrozumiałe żądania”.
Międzywojenne Środy były nie tylko literackie; zdarzały się też muzyczne, plastyczne i inne. Na jednej prof. Ruszczyc mówił o „trzecim Wilnie”, tj. tym, które będzie w przyszłości; na innej – na fortepianie grał sam Karol Szymanowski; na jeszcze innej – wysłuchiwano przez niemiłosiernie trzeszczące radio dźwięków oryginalnej osiemnastowiecznej lutni. Owocem jednego z wileńskich spotkań w pewnym sensie jest „Alchemia słowa” Jana Parandowskiego. Parandowski przyjechał do klasztoru pobazyliańskiego z prelekcją o warsztacie pisarskim; pytań zadawano tak wiele, że autor zaczął robić notatki, później wielokrotnie je rozszerzał – aż do rozmiarów książki.
Całe przedsięwzięcie wiele straciło, kiedy w 1935 r., wskutek bardzo przykrych wydarzeń, zmuszono Hulewicza do wyjazdu z Wilna. Cztery lata później, 6 czerwca 1939 r., odbyło się ostatnie, 371. spotkanie. W latach 90., naturalnie już w innej atmosferze polityczno-kulturalnej, w pierwszej reaktywowanej Środzie brał udział Czesław Miłosz, który wówczas z rąk przewodniczącego Litewskiego Sejmu Vytautasa Landsbergisa odebrał honorowe obywatelstwo Republiki Litewskiej. Wówczas udało się urządzić jeszcze ok. 30 Śród. [Niestety dziś nie można organizować już Śród w tym samym miejscu. Celę najpierw wynajęto firmie komputerowej, a w ubiegłym roku skrzydło budynku, w którym znajdowała się Cela, zamieniono na hotel. Właściciele hotelu „przenieśli” Celę do odbudowanego łącznika między klasztorem Bazylianów a kościołem Świętej Trójcy, – przyp. red.].
Inicjatywa Muzeum Adama Mickiewicza nawiązuje oczywiście do tej tradycji, a jednocześnie ma być czymś nowym. Rimantas Šalna mówi, że te nowe Środy proponują wilnianom, miłośnikom literatury chwilę odpoczynku, zadumy nad sprawami kultury; chcą stwarzać okazję do rozmowy (czy to w języku polskim, czy w litewskim – w zależności od składu i życzenia publiczności) o twórczości wybitnych literatów i artystów.
Pogadanki i dyskusje powinny być rzeczowe, a zarazem swobodne. Organizatorzy (Rimantas Šalna, Wojciech Piotrowicz, Emilia Kolinko i niżej podpisany) mają nadzieję – przy pomocy dziennikarzy – zebrać spośród wilnian grupę osób, dla których kultura wileńska (choć nie tylko) jest wspólną wartością. Pierwsza szansa na spotkanie w takim gronie wypada – powtórzmy – 13 maja 2009 r. o godz. 18.00 w Sali Filomatów Muzeum Adama Mickiewicza. Patronat nad nowymi Środami objęli Wiesław Ochman oraz Eufemia i Jerzy Teichmannowie