Dwa dni w roku, 19 marca i 12 czerwca, dla mieszkańców Wileńszczyzny są szczególne, kiedy to ich myśli są skierowane ku Mejszagole. Wtedy to wierni szczególnie dziękują Stwórcy za dar kapłańskiej posługi świątobliwego kapłana – księdza prałata Józefa Obrembskiego.
W tym roku piękne uroczystości odbyły się w dniu św. Antoniego, 13 czerwca, w 77. rocznicę kapłaństwa dostojnego Jubilata. Przybyli z całej Wileńszczyzny, a także z Polski wierni tego dnia dziękowali również za 25-lecie kapłaństwa ks. Józefa Aszkiełowicza, mejszagolskiego proboszcza. Uroczystej celebracji Mszy św. przewodniczył nowo mianowany nuncjusz apostolski na kraje bałtyckie Luigi Bonazzi. Wśród kapłanów koncelebrujących Eucharystię, przybyłych z różnych parafii wileńskiej archidiecezji, był obecny także solenizant ks. Antoni Dilys, równie zasłużony dla duszpasterstwa na Wileńszczyźnie. W uroczystościach udział wziął także ks. biskup Juozas Tunaitis.
Znamienny jest fakt, że jubileusz księdza prałata przypada w roku, gdy Litwa obchodzi 1000-lecie wzmianki przy okazji misyjnej wyprawy św. Brunona z Kwerfurtu. Otóż św. Bruno Bonifacy jest patronem diecezji łomżyńskiej, w której przyszedł na świat i wychował się ksiądz Józef Obrembski, a która obchodzi 1000-lecie męczeńskiej śmierci swego patrona.
W księdzu prałacie spełnia się obietnica Chrystusa, który przed wniebowstąpieniem powiedział do uczniów, że będzie z nimi aż do skończenia świata. „Jezus na przestrzeni wieków dzieli się swoją miłością, posyłając ludzi, którzy w Jego imieniu spełniają misję głoszenia Ewangelii – powiedział w homilii ks. prałat Wojciech Górlicki, delegat ks. bp. Edwarda Materskieg z diecezji radomskiej, proboszcz parafii MB Królowej Pokoju w Nowej Wilejce. – Dzisiaj dziękujemy Bogu za to, że mamy wielkie szczęście, iż na drodze naszego życia postawił Stwórca wspaniałego człowieka, świętego kapłana, gorliwego duszpasterza – księdza prałata Józefa Obrembskiego”. Kaznodzieja przypomniał wielką wagę słów, które podczas spotkań z wiernymi wypowiadał Jubilat. Ks. prałat Józef Obrembski zawsze podkreślał potrzebę Boga, wiary, religii w naszym codziennym życiu. Ludziom mediów zalecał, żeby nie bali się słowa „Bóg”, „kościół”, by tych słów nie brakowało nigdy w życiu codziennym i publicznym. „To przesłanie księdza prałata dzisiaj jest skierowane nie tylko do nas, którzy jesteśmy przy nim, ale do wszystkich ludzi” – mówił Górlicki. Jubileusz 77 lat kapłaństwa „wpisuje się” w ewangeliczną odpowiedź Chrystusa na pytanie Piotra, ile razy należy przebaczać. Odpowiedź Zbawiciela brzmiała: 77 razy. „Ksiądz prałat nieraz opowiadał nam o swoich spotkaniach z ludźmi, których można określić jako nieprzyjaciół religii, którzy niechlubnie wpisali się w historię naszej Ziemi. Myślę, że nikt nigdy nie usłyszał od księdza prałata słów pogardy, nienawiści, słów, które poniżałyby jego godność. Ksiądz prałat o każdym człowieku umiał mówić z szacunkiem i do każdego człowieka starał się dotrzeć jako kapłan, jako duszpasterz, człowiek pełen miłości. Jako człowiek, który rozumie i przebacza w duchu słów Chrystusa. Jeśli chcemy budować Boży świat, piękną społeczność, Bożą Europę i Bożą Ojczyznę, to jest niezwykle ważne, abyśmy na co dzień żyli tą przebaczającą miłością, tym wspaniałym i wielkim szacunkiem do drugiego człowieka; tym szacunkiem, który wypływa z miłości Bożej i z szacunku do Bożego Prawa. Za to piękne światło kapłańskiego i ludzkiego życia dziękujemy księdzu prałatowi i Bogu za to, że dał takiego człowieka w tym miejscu i w tych czasach” – kończył homilię ks. Wojciech.
O upiększenie liturgii eucharystycznej zatroszczyli się mejszagolscy parafianie. Czytali Słowo Boże, modlitwę wiernych, chór parafialny przygotował uroczyste śpiewy. Wszystko w dwójnasób uroczyste, gdyż parafianie modlili się również w intencji swego proboszcza ks. Józefa Aszkiełowicza, który w tym roku obchodzi srebrny jubileusz kapłaństwa. W darach młodzi mejszagolanie złożyli na ołtarzu bukiet z 25 róż, jako wdzięczność Bogu za 25 lat posługi kapłańskiej księdza proboszcza. Kosz z owocami i chleb przyniesione przez najmłodszych wyrażały ich gotowość do spełniania dobrych uczynków i osiągania coraz lepszych wyników w nauce. Księdzu dziekanowi J. Aszkiełowiczowi parafia ofiarowała ornat.
Równolegle z wiernymi zgromadzonymi podczas Mszy św. w kościele w swoim skromnym „pałacyku” Eucharystię odprawiał ks. prałat wspólnie z ks. Henrykiem Naumowiczem, proboszczem sąsiedniej duksztańskiej parafii. Ze swego domku ksiądz prałat przemówił do wiernych zgromadzonych w świątyni. „Dostrzegam głębię i szczerość tych wszystkich słów powinszowań, które dzisiaj usłyszałem” – mówił Jubilat. Nawoływał wiernych do niezłomnej postawy względem Bożego Prawa. „Bo Polakiem być na świecie – to żyć bosko i szlachetnie! – tłumaczył. – Bądźmy dobrzy, bądźmy doskonali, a najlepszej doskonałości uczy nas religia, przekazując nam Prawdę”.
Chatka-pałacyk oraz mejszagolska świątynia przez ponad półwiecze są świadkami, ilu dostojnych gości, czy też zwykłych wiernych przybywało i stale przybywa do księdza prałata, by usłyszeć od niego Słowo Mądrości. Przesłania jego nie są pustymi frazesami, za nimi idą konkretne czyny, wypływające z wieloletniego doświadczenia pracy na żniwie Pańskim, a także obserwacji sytuacji świata współczesnego. Szukanie Mądrości u księdza prałata wydaje też obfite owoce. Jednym z owoców zasiewanej wiary było dokonanie aktu Intronizacji Chrystusa Króla w rejonie wileńskim. Mer rejonu Maria Rekść po Mszy św. poinformowała wszystkich zgromadzonych w świątyni o podjętej jednogłośnie przez Radę decyzji. Przeczytała również modlitwę aktu intronizacji.
W imieniu społeczności Wileńszczyzny mer podziękowała także nuncjuszowi za przybycie na tę znamienną uroczystość. Arcybiskup u progu swej posługi duszpasterskiej w krajach bałtyckich jako przedstawiciel Watykanu otrzymał upominek – ręcznie haftowany obraz Matki Bożej Ostrobramskiej.
W dniu św. Antoniego w intencji księdza prałata przybyli modlić się wierni z różnych zakątków Wileńszczyzny, władze samorządowe rejonu wileńskiego, solecznickiego, trockiego i radni samorządu stołecznego, rodacy z Macierzy, w tym przedstawiciele gminy Wysokie Mazowieckie, skąd pochodzi ks. prałat.
Na uroczystości była obecna doradca prezydenta RP Anna Gręziak, która wręczyła dostojnemu Jubilatowi gratulacje od Lecha Kaczyńskiego. Pozdrowienia od Ojca Świętego Benedykta XVI przekazał nuncjusz apostolski. Słowa wdzięczności za świadectwo wiary wypowiedział w imieniu Polonii Ameryki Południowej, wśród których są także emigranci z Ziemi Wileńskiej, inż. kpt. Zbigniew Sulatycki, przedstawiciel polityczny USOPAŁ. Z kolei ks. proboszcz Józef Aszkiełowicz wyrazy wdzięczności skierował do wszystkich obecnych na uroczystości, szczególnie zaś do organizatorów obchodów – Samorządu Rejonu Wileńskiego z mer Marią Rekść na czele oraz przewodniczącego AWPL Waldemara Tomaszewskiego.
Po uroczystościach w mejszagolskim kościele świętowanie przeniosło się na plac kościelny. Tutaj, tradycyjnie już rozbrzmiewały dźwięki jubileuszowego koncertu. Wszystkie natomiast popisy artystyczne łączyło jedno: szacunek, wdzięczność, miłość do księdza prałata Józefa Obrembskiego. Słowa gratulacji były skierowane także na ręce ks. proboszcza Józefa Aszkiełowicza, obchodzącego srebrny jubileusz kapłaństwa.
Publiczności zaprezentowały się zespoły: „Wesołe smyki” z miejscowej Szkoły Średniej im. ks. prałata J. Obrembskiego, zespół wokalny „Legenda” działający przy tejże szkole, tercet folklorystycznego zespołu „Rudomianka”. Wystąpili także litewscy artyści, przybyli do Mejszagoły na zaproszenie społeczności Mejszagolskiej Szkoły Średniej im. WKL Olgierda. Solo śpiewały Barbara Bujnicka oraz Justyna Leonowicz, jedna z najmłodszych artystek w Mejszagole. Cieszyły widzów parafialny chór i młodzieżowa schola, zespół pieśni i tańca „Solczanie” z rejonu solecznickiego, zespół wokalny „Mejszagolanki” i estradowy „Sunshine”. Natomiast zespół wokalny z Jawniun zaśpiewał piosenkę autorstwa Władysławy Kursevičienė, ułożoną ku czci dostojnego Jubilata.
Organizatorzy pomyśleli o wszystkich wiernych, na których czekał smaczny poczęstunek bigosem. Urodzinowe spotkanie przekształciło się w piknik rodzinny, a że pogoda dopisała, więc do domu nikt się nie śpieszył.
Natomiast przy prałatowym „pałacyku” ustawiała się kolejka delegacji, które przybywały, by osobiście złożyć życzenia Jubilatowi. Ks. Józef z każdym zamienił słowo, dziękował, żartował. Szczególnie miłe były spotkania z najmłodszymi: dzieci księdzu śpiewały, wspólnie się modliły. Zaś ks. prałat stale im podkreślał, by trwały zawsze przy Bogu, odpowiadały na Jego wezwania. „Skoro Stwórca stworzył nam i ziemię, i niebo, tzn., że musimy stale pamiętać też o niebie i zawsze zanosić modlitwy do Stwórcy” – mówił ksiądz prałat, błogosławiąc wszystkim, którzy go odwiedzali.
Teresa Worobiej