20 czerwca 2009 r. — rozpoczęliśmy studencką wyprawę na Litwę. Przez najbliższe dwa tygodnie odbywaliśmy praktyki w Wilnie. Wyruszyliśmy siedmioosobową grupą studentów Katedry Studiów Interkulturowych Uniwersytetu Warszawskiego (kierunek: Kulturoznawstwo Europy Środkowo-Wschodniej) wraz z opiekunem ds. praktyk dr Joanną Kozłowską (później dołączył do nas także nasz wykładowca historyk dr Jerzy Grzybowski). Praktyki odbywaliśmy w trzech miejscach: Muzeum Etnograficzne Wileńszczyzny w Niemenczynie oraz redakcje „Tygodnika Wileńszczyzny” i „Kuriera Wileńskiego”.
Byliśmy zachwyceni gościnnością mieszkańców Wileńszczyzny! Już od pierwszych dni dyrektor Muzeum Etnograficznego w Niemenczynie Algimant Baniewicz, dyrektor Ośrodka Kultury w Niemenczynie Antoni Szostko i pracownik Muzeum Etnograficznego Dariusz Borusewicz dołożyli wszelkich starań, abyśmy czuli się tutaj jak najlepiej. Niezwykle przyjazne okazały się także redakcje polskich gazet, od początku praktyk służyły bezcenną pomocą.
Mamy nadzieję, że współpraca Uniwersytetu Warszawskiego i Samorządu Rejonu Wileńskiego będzie się dynamicznie rozwijać. Wilno zachwyciło nas swoimi zabytkami, krętymi uliczkami, po których można spacerować bez końca. Ale nie brakowało także ekstremalnych wrażeń takich, jak spotkania z kontrolerami biletów w transporcie miejskim. Niestety, często szukali byle pretekstu, żeby tylko unieważnić skasowany bilet studentów zza granicy. Jesteśmy w Unii Europejskiej, a jednak zdarza się, że międzynarodowe legitymacje studenckie nie są honorowane przez upartych urzędników. Wszystko zależy od dobrej woli pani sprzedającej bilety czy kontrolera.
Ale i tak nic nie jest w stanie stłumić naszego entuzjazmu! Wycieczki rowerowe, festyny Polaków z Wileńszczyzny, imprezy organizowane w ramach Europejskiej Stolicy Kultury i wreszcie praktyki — inspiracja do dalszych działań, takich jak praca dziennikarska. Siła polskiej wspólnoty na Wileńszczyźnie jest godna podziwu. Dbanie o tradycję, wspólne spotkania — aż zaczęliśmy się zastanawiać czy u nas, w Polsce, przywiązuje się do tego równie wielką wagę… Niecodziennym przeżyciem było wsłuchiwanie się w brzmienie tutejszego języka polskiego. Zachwyca swoją melodyjnością, „miękkością”, czasem słychać rosyjskie zapożyczenia. Słuchanie osób, które podczas rozmowy używają słów zarówno polskich, litewskich, jak i rosyjskich to niezwykle ciekawe doświadczenie.
Szymon (odbywający praktyki w niemenczyńskim muzeum) niezwykle trafnie określił to, czym zachwyciła nas Wileńszczyzna: „Tutaj przyroda, niebo i zachody słońca są niczym z Pana Tadeusza”… Rzadko się zdarza, gdy spędza się na wyjeździe w jakimś miejscu dwa tygodnie, że nie odczuwa się tęsknoty za domem i wcale nie ma się ochoty wracać. A w tym przypadku tak było! Ta refleksja chyba najlepiej opisuje nasze nastroje. Poza tym, dwie osoby z naszej grupy — Julia i Basia postanowiły przedłużyć swój pobyt na Litwie o kolejny tydzień, aby móc się dłużej cieszyć jej niewątpliwym urokiem.
Chcielibyśmy jeszcze raz wszystkim SERDECZNIE PODZIĘKOWAĆ. Państwa uprzejmość, ciepło, zaangażowanie, pomoc uczyniły ten wyjazd niezapomnianym! Dziękujemy!
Julia Balicka
studentka Uniwersytetu Warszawskiego