
Mieszkańcy wileńskiej dzielnicy Rossa mieli w tym tygodniu niecodzienną okazję przedstawić swoje problemy bezpośrednio władzom Wilna. Spotkanie zorganizowano w szkole podstawowej na Lipówce, toteż poruszono również sprawę tej placówki. Rodziców niepokoi los tej jednej z najstarszych wśród wileńskich szkół.
— Chcemy wiedzieć, jakie są plany wobec naszej szkoły, gdyż docierają do nas informacje o zamiarach reorganizacji naszej szkoły. Wiele o tym mówi się, lecz oficjalnej informacji nie mamy — pytali rodzice uczniów szkoły na Lipówce.
Starosta dzielnicy Igorius Žuravliovas również potwierdził niepokoje mieszkańców dzielnicy, których dzieci uczęszczają do tej szkoły.
— Jeśli są jakieś plany, to chcemy o tym również wiedzieć — powiedział Igorius Žuravliovas. Zaznaczył też, szkoła na Lipówce, jako jedyna tego rodzaju placówka oświatowa w dzielnicy ma nie tylko znaczenie pedagogiczne, ale też jest swoistym centrum kultury dla mieszkańców dzielnicy.
Dyrektor administracji samorządu stołecznego Vytautas Milėnas pytanie rodziców i starosty skierował do dyrektorki szkoły Heleny Gasperskiej. Dyrektorka poinformowała Vytautasa Milėnasa, że również szkoła nie ma oficjalnej informacji odnośnie do planów samorządu wobec placówki.
— Nie wiemy, co nas czeka w przyszłości. Docierają do nas sprzeczne informacje, że są plany połączenia naszej szkoły z innymi placówkami, ale nie wiemy, z jakimi i na jakiej zasadzie. Ta niewiedza utrudnia nam pracę oraz planowanie przyszłości szkoły — powiedziała Helena Gasperska. Poinformowała też dyrektora administracji, że szkoła od kilku lat pracuje stabilnie w sensie pedagogicznym, jak też finansowym.
— Od kilku lat mamy stabilną liczbę uczniów. W pełni utrzymujemy się z koszyczka uczniowskiego i nie jesteśmy zadłużeni — informowała dyrektorka.

Obecny na spotkaniu wicemer Stanislovas Šriūbėnas, który jest również mieszkańcem Ross, skontaktował się telefonicznie z wicedyrektorem Departamentu Oświaty stołecznego samorządu Juliusem Skestenisem, aby upewnić się w sprawie planów Departamentu odnośnie do szkoły na Lipówce. Skestenis poinformował, że na najbliższy rok samorząd nie planuje jakichkolwiek zmian statusu szkoły.
Niemniej dyrektor administracji Vytautas Milėnas zaprosił kierowniczkę szkoły na spotkanie w najbliższych dniach, żeby wraz z władzami Departamentu Oświaty ostatecznie rozwiać wątpliwości społeczności szkolnej odnośnie do planów reorganizacji ich placówki.
Zdaniem dyrektorki, konkretna wiedza o przyszłości szkoły ujmie sporo niejasności i problemów z tego wynikających. Jest to ważne w obliczu najbliższych planów tej placówki, która już od 1 maja rusza z generalną renowacją. Budynek szkoły został wybudowany przed wybuchem II wojny światowej w ramach tzw. projektu sto szkół dla Wileńszczyzny. Szkoła nosiła wtedy imię Józefa Piłsudskiego. Od tamtego czasu szkoła jednak nie miała większego remontu.
Jak poinformowała dyrektorka, w ubiegłym roku szkole udało się zdobyć fundusze na renowację sanitariatów, wymianę starych okien w klasach początkowych oraz inne prace remontowe. W tym roku szkoła zdobyła grant z Unii Europejskiej na ponad 1 mln litów. Z tych pieniędzy uda się ocieplić dach, ściany, wymienić pozostałe okna oraz cały system ogrzewania. W tej sytuacji szkole sprzyja kryzys, gdyż ceny na usługi oraz materiały budowlane poszły w dół, dlatego z uzyskanych pieniędzy będzie można dokonać znacznie większej renowacji niż planowano, ubiegając się o finansowanie.
Pedagodzy szkoły oraz uczniowie cieszą się, że kolejny nowy rok szkolny powitają w kapitalnie odnowionym budynku. Mają też nadzieję, że nie zabraknie młodego narybku, bo rodzice już teraz zapisują dzieci do pierwszych klas.