Więcej

    Zdrowo zadłużeni obywatele

    Czytaj również...

    Obowiązek uiszczenia składek ubezpieczenia zdrowotnego przygoniła na Giełdę Pracy tysiące wcześniej nierejestrowanych przez długi okres czasu bezrobotnych Fot. Marian Paluszkiewicz

    Około 100 mln litów podatku rząd Andriusa Kubiliusa chce ściągnąć z obywateli tytułem niezapłaconych za ubiegły rok składek obowiązkowego ubezpieczania zdrowotnego.

    Wynika to z ustaleń specjalnej międzyresortowej komisji, która wyjaśniła, że około 70 tys. obywateli nie zapłaciło w ubiegłym roku ani centa z tytułu ubezpieczenia zdrowotnego, kolejne zaś 100 tys. osób składkę płaciło nie za cały okres. Minimalna składka wynosi 864 lity rocznie, co w sumie daje minimum około 100 mln litów.

    Większość z „dłużników” nawet nie podejrzewało, że jest winna państwu. Dowiedzieli się o tym przy składaniu deklaracji podatkowych, w których pojawiły się te niedopłaty. Rząd chce teraz uregulować sprawę, żeby w przyszłości nie zdarzało się podobnych sytuacji, nie wie jednak, co ma począć z zeszłorocznymi dłużnikami.

    Komisja, która weryfikowała dłużników oraz niektórzy eksperci przekonują jednak, że gra nie warta świeczki i ściągnięcie długu może kosztować budżet państwa więcej niż ten dług w sumie wyniesie. Dlatego proponują oni uznać zadłużenie obywateli za dług nieściągalny, bądź zezwolić przynajmniej na spłacenie go w ratach.

    Proponuje się zwolnić od płacenia składki również osoby prowadzące działalność gospodarczą na podstawie patentu. Będą musieli zapłacić składkę tylko za okres ważności patentu. Są to jednak na razie tylko propozycje, które ostatecznie zostaną zweryfikowane przez głosowanie w Sejmie nad nowelizacjami ustawy o składkach ubezpieczenia zdrowotnego.

    Chociaż komisja międzyresortowa zweryfikowała liczbę osób, które w ubiegłym roku nie zapłaciły składek, ich liczba w tym roku może diametralnie się zmienić. Jak wyjaśniono nam w Ministerstwie Finansów, którego wiceszefowa Janina Kumpienė brała udział w pracy komisji, wśród „dłużników” najwięcej jest bezrobotnych, którzy nie pracują od dłuższego czasu, emigrantów oraz gospodyń domowych. Pierwsze jednak wzmianki, że osoby te będą musiały uregulować zadłużenie z tytułu ubezpieczenia zdrowotnego, przygnały tysiące bezrobotnych na giełdy pracy oraz tysiące emigrantów do litewskich konsulatów — w Hiszpanii, Irlandii, W. Brytanii i innych krajach tradycyjnej emigracji zarobkowej Litwinów. Pierwsi zabiegali o statut bezrobotnego, zaś drudzy deklarowali swój stały pobyt za granicą.

    Jak wynika z danych Giełdy Pracy, w ciągu ostatnich tygodni do terenowych urzędów pracy zgłasza się po około 11-12 tys. osób tygodniowo, co stanowi dwa razy więcej bezrobotnych niż jeszcze przed miesiącem. Gwałtowny wzrost liczby emigrantów odnotowują ostatnio litewskie konsulaty.

    W przypadku bezrobotnych składką ubezpieczenia zdrowotnego zostanie obciążony budżet państwa, zaś w przypadku emigrantów zarobkowych mogą oni uniknąć płacenia składek na Litwie. W wyniku, taka sytuacja może doprowadzić do dodatkowego obciążenia budżetu państwa, zaś większość obecnych dłużników nie będzie musiała płacić składek.

    Jak wynika z danych resortu finansów, obecnie za około 56 proc. obywateli (1,88 mln) składki ubezpieczenia zdrowotnego płaci państwo, co kosztuje budżet około 1,1 mld litów rocznie (średnio 610 litów na osobę). Pozostałe około 36 proc. obywateli (1,2 mln osób) stanowią osoby pracujące, które sami uiszczają składki. Roczne ich ubezpieczenie kosztuje około 2,2 mld litów (średnio około 2,2 tys. litów na osobę). Kolejne 6 proc. obywateli (około 200 tys. osób) stanowią osoby prowadzące działalność gospodarczą. W sumie płacą oni rocznie około 340 mln litów (średnio 864 litów od osoby). Według tej wyliczanki Ministerstwo Finansów nie doliczyło się około 2 proc. obywateli (około 70 tys. osób), które nie płacą składek sami, jak też nie są ubezpieczeni przez państwo.

    Teraz trwa weryfikacja tych „dłużników”, którzy w wyniku mogą okazać się głównie albo przez długi czas bezrobotnymi, albo emigrantami zarobkowymi. Jak wynika bowiem z danych Departamentu Migracji, w ubiegłym roku około 22 tys. osób zadeklarowało swój wyjazd za granicę na okres dłuższy niż kilka miesięcy. Jest to największa liczba emigrantów rocznie w ciągu 20 lat litewskiej niepodległości. Tymczasem specjaliści Departamentu ostrzegają, że tegoroczna tendencja wskazuje, że w 2010 roku z Litwy wyjedzie jeszcze więcej osób. Są to jednak oficjalne wyjazdy. Tymczasem liczba nieoficjalnych emigrantów może być dwa razy większa od tej oficjalnej, ostrzegają pracownicy Departamentu Migracji.


    ILE KTO PŁACI ZA SKŁADKĘ

    Składka ubezpieczenia zdrowotnego na Litwie wynosi 9 proc.

    Dla bezrobotnych zarejestrowanych w urzędzie pracy, oraz dla innych osób (za których składkę płaci państwo) wynosi ona 72 lity miesięcznie (9 proc. od wynagrodzenia minimalnego).

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    W przypadku osób pracujących, płacą one 6 proc. od zarobku, zaś kolejne 3 proc. płaci pracodawca.


    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...