Więcej

    Litwo! Ojczyzno bezrobotnych!

    Czytaj również...

    W regionie wileńskim pracy obecnie poszukuje ponad 67 tys. osób, a do końca roku bezrobocie wzrośnie do ponad 85 ty. Fot. Marian Paluszkiewicz
    W regionie wileńskim pracy obecnie poszukuje ponad 67 tys. osób, a do końca roku bezrobocie wzrośnie do ponad 85 tyś. Fot. Marian Paluszkiewicz

    Prawie połowa (46,7 proc.) litewskich bezrobotnych straciło nadzieję, że kiedykolwiek uda się znaleźć zatrudnienie w kraju. Reszta osób bezrobotnych osób ma nadzieję, że pracę na Litwie da się znaleźć w ciągu kilku miesięcy albo za rok. I tylko 6,6 proc. spośród ponad 326 tys. rzeszy bezrobotnych planuje, że pracę znajdzie w ciągu najbliższego miesiąca — wynika z badań społecznych spółki „Spinter tyrimai” przeprowadzonych na zlecenie portalu DELFI.

    Z badań tych też wynika, że z powodu braku perspektywy zatrudnienia w kraju, ponad połowa bezrobotnych zdecydowana jest wyjechać za granicę i tam szukać pracy. Przy tym ponad 35 proc. z 60 proc. osób rozglądających się za pracą za granicą przyznaje się, że prowadzi intensywne poszukiwania zatrudnienia poza granicami Litwy. Pozostali potencjalni emigranci zarobkowi mówią, że rozglądają się okazjonalnie za ofertą pracy zagranicznej.

    Tymczasem pozytywne zmiany w maju na rynku pracy w regionie wileńskim napawają nieco optymizmem, że większość bezrobotnych będzie mogła znaleźć zatrudnienie w kraju.

    — Nasza regionalna Giełda Pracy jest jak papier lakmusowy, który wskazuje sytuację na rynku pracy, gdyż wyniki, również te prognozowane, często odpowiadają wynikom krajowym — mówi w rozmowie z „Kurierem” Alfonsas Stravinskas, kierownik Wydziału Rejestracji i Informacji Wileńskiej Giełdy Pracy. Mówi i sypie faktami, że w maju zatrudnionych zostało ponad 3600 osób, gdy wcześniej średnio statystyczna miesięcznego zatrudnienia wynosiła nieco powyżej 1000 osób. Ponad dwukrotnie wzrosła też w maju podaż wolnych miejsc pracy.

    — Wcześniej mieliśmy średnio od 200 do 300 miejsc, zaś dzisiaj mamy 730 wolnych etatów. Spadła też liczba osób rejestrujących się na Giełdzie Pracy, bo jeśli wcześniej co miesiąc mieliśmy po 10-12 tys. bezrobotnych, to w maju zarejestrowało się już tylko 5 tys. — mówi nam Alfonsas Stravinskas. Aczkolwiek zaznacza, że według wyników jednego miesiąca trudno jest mówić o stałej tendencji.

    — Być może ta poprawa w tej dziedzinie to tylko sezonowa, jednak nie możemy też wykluczyć, że sytuacja stabilizuje się. Zobaczymy, co nam przyniesie następny miesiąc — zauważa kierownik Wydziału Rejestracji i Informacji.

    Według danych terenowej Giełdy Pracy w Wilnie, obecnie w regionie (Wilno i rejon wileński) pracy poszukuje ponad 67 tys. Bezrobocie tu wynosi 15,2 proc. Jednak, mimo majowej poprawy sytuacji na rynku pracy, sytuacja tu wciąż pozostaje skomplikowana, zaś do końca roku Giełda planuje, że się pogorszy.

    — Według naszych prognoz, bezrobocie w regionie wzrośnie jeszcze bardziej, z dzisiejszych 15 do 18 proc. — mówi nam Alfonsas Stravinskas.

    Więc według tych oczekiwań, pod koniec roku pracy w regionie będzie poszukiwało około 85 tys. osób, z czego proporcjonalnie najwięcej bezrobotnych jest i będzie w rejonie wileńskim.

    — W rejonie pracy poszukuje dziś około 13 tys. osób, czyli 21 proc. osób zdolnych do pracy — mówi nam kierownik wydziału. I dodaje, że na dobre sytuacja z zatrudnieniem i w regionie, i w kraju poprawi się, dopiero gdy gospodarka zacznie się podnosić.

    Jak wynika z badań „Spinter tyrimai”, za brak pracy na Litwie ludzie oskarżają władze kraju. Szczególnie krytycznie traktują ich tzw. nocne reformy — podjęte w pośpiechu pod koniec 2008 r. decyzje o zwiększeniu podatków oraz o cięciach wydatków socjalnych. Tymczasem około 40 proc. bezrobotnych uważa, że gwałtowny wzrost bezrobocia oraz brak perspektywy zatrudnienia jest skutkiem kryzysu światowego.


    STATYSTYKA BEZROBOCIA

    Według Głównego Urzędu Pracy, na Litwie jest obecnie 326 tys. bezrobotnych, co stanowi 15,1 proc. osób zdolnych do pracy. I chociaż jest to jedna z największych stóp bezrobocia w 20-letniej historii niepodległej Litwy, nie wygląda ona zbyt tragicznie, gdyż znacznie więcej osób bezrobotnych wyjechało w ciągu ostatnich lat za granicę. Według nieoficjalnych danych, Litwa może mieć nawet pół miliona osób, które znalazły lub szukają pracy za granicą. Gdyby nie to, Litwa mogłaby mieć dziś nawet 800-tysięczną armię bezrobotnych na 3,3 mln mieszkańców kraju.


    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...