Zatrzymanie w ubiegłym tygodniu przez agentów Służby do Spraw Specjalnych jednego z prokuratorów Prokuratury Generalnej po przyjęciu przez niego łapówki oraz oświadczenie przewodniczącej Sejmu Ireny Degutienė w sprawie „zniknięcia” dużej kontrabandy ze składów w Pagegiai, wywołało w kraju kolejną dyskusję na temat korupcji, jej skutków i problemów związanych z jej zwalczaniem.
Prezydent Dalia Grybauskaitė zwołała specjalną naradę w tej sprawie, zaś jej biuro prasowe rozpowszechniło oświadczenie, w którym prezydent wyraża niezadowolenie z wyniku konkursu na stanowisko szefa Służby do Badań Przestępstw Finansowych, któremu zarzucano właśnie powiązania korupcyjne.
Tymczasem przedstawiciele antykorupcyjnych organizacji zauważają, że doroczne zrywy przywódców do walki z korupcją są tradycją rodzimej demokracji, lecz za tymi zrywami najczęściej nie idą konkretne długoterminowe działania w zwalczaniu korupcji.
Zdaniem dyrektora litewskiego biura „Transparency International” (TI), Sergejusa Muraviovasa, poszczególne działania poszczególnych służb, jak też pojawiająca się często raz do roku chęć naszych liderów do walki z korupcją niewiele znaczą, jeśli za tymi chęciami nie kryją się systematyczne konkretne działania.
— Według indeksu „TI”, określającego korupcję w poszczególnych krajach, Litwa z 4,9 pkt. należy do europejskich średniaków — mówi w rozmowie z „Kurierem” Sergejus Muravjovas i dodaje, że ocena ta sama w sobie nie powinna napawać wielkim niepokojem.
— Problem polega jednak na tym, że nasz kraj szereg lat nie potrafi przekroczyć progu 5 pkt., który oznacza, że kraj potrafi skutecznie zwalczać przejawy korupcji — wyjaśnia dyrektor „TI”. Jego zdaniem, litewski bezruch w walce z korupcją potęguje dynamika krajów ościennych, które w ciągu ostatnich lat poczyniły wyraźny postęp w kierunku walki z korupcją na wszystkich szczeblach. Dotąd Polska, będąca w ocenach „TI” regionalnym outsiderem w zwalczaniu korupcji, w ciągu ostatnich lat poczyniła wyraźny postęp osiągając 5 pkt. w rankingu korupcji. Z kolei Estonia w tym rankingu już osiągnęła poziom 6,6 pkt.
Sergejus Muraviovas mówi, że poziom korupcji w kraju bezpośrednio przekłada się na jego sytuację gospodarczą i finansową.
— Na przykład poziom zagranicznych inwestycji w Estonii był trzykrotnie wyższy niż na Litwie — wyjaśnia dyrektor „TI”, aczkolwiek przyznaje, że skuteczna walka z korupcją i poziom przyzwolenia na korupcję jest tylko jednym z wielu czynników wzrostu dobrobytu kraju.
Tymczasem z walką i przyzwoleniem na Litwie nie jest najlepiej, o czym zresztą w swoim dorocznym orędziu o stanie państwa mówiła prezydent Dalia Grybauskaitė. Zauważyła ona, że wiele spraw korupcyjnych po prostu kończy się niczym, a przynajmniej nie trafia do sądu. Zdaniem prezydent, do skutecznej walki z korupcją, ale też z kontrabandą, która w litewskich realiach jest nieodłączną pochodną korumpowania systemu państwowego, potrzeba skutecznych mechanizmów.
Jednym z tych mechanizmów miała być działalność połączonych Służby do Badań Przestępstw Finansowych oraz Państwowej Inspekcji Podatkowej. Przyczynkiem do takiej reorganizacji miała być dymisja szefa Służby do Badań Przestępstw Finansowych, Romualdasa Boreiki. Tymczasem decyzją rządu, zamiast zapoczątkować proces reorganizacji, w drodze konkursu został wytypowany nowy szef Służby. Abstrahując do personaliów prezydent oświadczyła, że wymiana kierownictwa Służby nie zapewni skutecznej walki z przestępstwami finansowymi.
Również przewodnicząca Sejmu Irena Degutienė zaniepokoiła się bezwładem, jaki cechuje służby państwowe w ich walce z korupcją i kontrabandą. Degutienė zażądała od prokuratora generalnego przedstawienia wyników dochodzenia w sprawie „zniknięcia” w 2007 r. w niewyjaśnionych okolicznościach 350 tys. paczek papierosów z przemytu ze składu celnego w Pagegiai. „Nieznani” sprawcy potrafili „niepostrzeżenie” wywieźć ze składów całą kontrabandę. Do dziś śledztwo w tej sprawie nie przyniosło rezultatów. Zdaniem Degutienė, jest to otwarcie rzucone państwu wyzwanie przez przestępców i państwo musi z tym wyzwaniem poradzić.
Tymczasem przedstawiciel „Transparency International” uważa, że aczkolwiek wyjaśnienie tzw. rezonansowych spraw jest ważnym elementem walki z korupcją, do skutecznej walki potrzeba jednak znacznie większego wysiłku, w tym skierowanego na prewencję korupcji, kształcenie nieprzychylnej jej opinii publicznej oraz skuteczności w ściganiu przestępstw korupcyjnych.