Więcej

    Trzy pytania do Romasa Adamavičiusa, wicemera Wilna

    Czytaj również...

    Wdrażany od kilku lat system E-bilet wciąż nie działa, zaś instytucje unijne mają poważne zastrzeżenia co sposobu wykorzystania unijnych finansów do wdrażania tego systemu. Skąd więc bierze się Pana pewność, że ten system już niebawem zacznie w pełni funkcjonować?

    Moje przekonanie wynika z wiedzy, jaką dziś posiadam. Owszem, ten system jest wdrażany dosyć długo. Prawdą też jest, że były kłopoty z powodu finansów unijnych, ale te zastrzeżenia dotyczyły polskiej firmy Sygnity SA, która realizuje ten projekt. Dziś mamy podpisane z nią porozumienia, w których przyjmuje ona na siebie konkretne zobowiązania i konkretne terminy.

    Więc, kiedy ostateczny termin?

    Mam przekonanie, że spółka wywiąże się ze swoich zobowiązań i system E-bilet będzie w pełni funkcjonalny jeszcze w tym roku.

    Jak już zacznie wszystko działać (miejmy nadzieję), to czy ułatwienia, jakie daje ten system, nie będą zahaczały o przeszkody, które powoduje decyzja samorządu o zobligowaniu pasażerów transportu do wsiadania wyłącznie przez drzwi z przodu?

    Raczej nie. Bo system jest tak przemyślany, że kasowanie elektronicznego biletu, będzie sygnalizował sygnał dźwięku, toteż kierowca nie będzie musiał nawet specjalnie śledzić wzrokiem, czy pasażerowie kasują bilety. Można więc oczekiwać, że system E-biletów i decyzja wzajemnie będą się uzupełniały. Wszak kontrola musi być, mimo że to system elektroniczny. A wracając do decyzji o wsiadaniu z przodu, to mogę powiedzieć już dziś, że ona sprawdza się, gdyż jak tylko wprowadziliśmy takie zasady, to gwałtownie wzrosła sprzedaż biletów miejskich. A dlaczego? Tego chyba nie muszę nikomu tłumaczyć.


    Rozmawiał Stanisław Tarasiewicz

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...