Więcej

    Polacy protestowali w obronie swoich szkół

    Czytaj również...

    Przedstawicie polskich i rosyjskich szkół protestowali w poniedziałek przed Urzędem Prezydenta przeciwko ograniczaniu nauczania w języku mniejszości narodowych Fot. Marian Paluszkiewicz

    Około tysiąca Polaków i Rosjan przyszło w poniedziałek przed Urząd Prezydenta, żeby zaprotestować przeciwko przygotowanej nowej ustawie o oświacie. Zdaniem protestujących, nowa ustawa w zakresie szkolnictwa oświaty mniejszości narodowych ogranicza ich prawo do nauki w języku ojczystym oraz jest sprzeczna z prawem międzynarodowym, jak też Traktatem Polsko-Litewskim.

    — Międzynarodowe akta prawne, które Litwa ratyfikowała, mówią, że nie można pogarszać sytuacji mniejszości narodowych, tymczasem projekt nowej ustawy zakłada znaczne ograniczenie prawa do nauki w języku ojczystym mniejszości narodowych — mówił Leonard Talmont, poseł na Sejm z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. Apelował też, do „braci Litwinów”, żeby odstąpili od narzucania na siłę nowych rozwiązań w zakresie szkolnictwa mniejszości narodowych, bo jak zauważył, odgórne decyzje zawsze wywołują negatywne emocje.

    Tymczasem wicemer rejonu wileńskiego Jan Mincewicz zaznaczył, że wiec jest ostatecznością, ale wszelkie wcześniejsze próby dialogu i znalezienia kompromisu w sprawie nowej ustawy skończyły się na niczym.

    Z kolei prezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich „Macierz Szkolna” Józef Kwiatkowski podkreślił, że przedstawiciele mniejszości narodowych od dwóch lat postulują do władz Litwy o zachowanie szkolnictwa w języku ojczystym w szkołach mniejszości narodowych, lecz ani Ministerstwo Oświaty i Nauki, ani sejmowy Komitet ds. Oświaty i Nauki nie respektują tych postulatów.

    — Od dwóch lat projekt jest omawiany i od dwóch lat mówimy, że nie zgadzamy się z nim. Zbieraliśmy podpisy. Uczniowie, rodzice i nauczyciele pisali listy do przedstawicieli władz, ale oni nie chcą nas słyszeć. Dlatego przyszliśmy dziś tu. Ten wiec jest wyrazem naszej determinacji — mówił prezes „Macierzy Szkolnej”.

    Jak już pisaliśmy, sejmowy Komitet ds. Oświaty i Nauki w ubiegłym tygodniu ostatecznie odrzucił wszystkie postulaty przedstawicieli polskiej mniejszości, a zaaprobował poprawki ograniczające nauczanie w języku ojczystym w szkołach mniejszości narodowych.

    Minister oświaty i nauki Gintaras Steponavičius oraz przewodniczący komitetu, poseł Valentinas Stundys argumentują w mediach, że nowa ustawa w zakresie oświaty mniejszości na Litwie jest wzorowana na polskich rozwiązaniach, toteż prowadzi do ujednolicenia sytuacji polskiej oświaty na Litwie i litewskiej w Polsce.

    Poseł AWPL Jarosław Narkiewicz na wiecu wykazał cyniczny charakter takich argumentów, bo jak zauważył, w polskich szkołach na Litwie już dziś znaczna część przedmiotów jest wykładana po litewsku, bo zwyczajnie brakuje polskich podręczników.

    Według litewskiej prasy, w wiecu zorganizowanym przez Związek Polaków na Litwie wzięło udział około 500 osób, tymczasem organizatorzy szacują liczbę uczestników wiecu na około 1000 osób Fot. Marian Paluszkiewicz

    — O tym dziś nie mówi się, jak też o tym, że dla szkół mniejszości narodowych w ogóle nie ma ćwiczeniówek w języku mniejszości narodowych i nauczanie odbywa się wyłącznie na podstawie litewskich ćwiczeniówek — zauważył poseł Narkiewicz. Odczytał też petycję do prezydent Dali Grybauskaitė, w której przedstawiciele oświaty mniejszości narodowych uargumentowanie stawiają postulaty w zakresie niepogarszania sytuacji oświaty mniejszości.

    Zebrani na wiecu przedstawiciele polskiej i rosyjskiej mniejszości zaapelowali do prezydent o zawetowanie nowej ustawy, jeśli zostanie ona ewentualnie uchwalona.

    Zakłada ona wprowadzenie w szkołach podstawowych dwóch obowiązkowych, a w szkołach średnich trzech przedmiotów w języku litewskim. Planowana też jest optymalizacja sieci szkół, w której wyniku może dojść do likwidacji około połowy działających dziś szkół polskich.

    Po zakończeniu wiecu posłowie Jarosław Narkiewicz, Leonard Talmont i Michał Mackiewicz złożyli petycję w Urzędzie Prezydenta. Przebywająca w poniedziałek w rejonie trockim prezydent Dalia Grybauskaitė powiedziała dziennikarzom, że nie dopuści do dyskryminacji polskiego szkolnictwa na Litwie, ale w granicach funkcjonowania litewskiej oświaty w Polsce.

    — Postaram się nie dopuścić do żadnych dyskryminujących decyzji, ale powinien być zachowany parytet między sytuacją mniejszości polskiej na Litwie a sytuacją mniejszości litewskiej w Polsce — powiedziała prezydent.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...