
Chociaż do samorządowych wyborów 27 lutego jest trochę czasu, niektórzy z pretendentów do stołka radnego już wczoraj mieli swoisty półmetek wyborczy. A chodzi o novum tegorocznych wyborów — niezależnych kandydatów.
— Na razie przedwcześnie jest mówić, którzy z niezależnych zostaną zarejestrowani jako kandydaci, gdyż w poniedziałek do północy mogli oni zbierać podpisy poparcia, a we wtorek do końca dnia muszą złożyć te podpisy w Okręgowych Komisjach Wyborczych. Dopiero po podliczeniu tych głosów i sprawdzeniu podpisów będziemy mogli dokładnie ustalić, ilu osobom udało się sprostać wymaganiom stawianym kandydatom — wyjaśnia w rozmowie z „Kurierem” Zenonas Vaigauskas, przewodniczący Głównej Komisji Wyborczej.
Aby być zarejestrowani na liście kandydatów, niepartyjne osoby musiały zebrać określoną dla każdego samorządu liczbę podpisów — od kilkudziesięciu do kilkuset — poparcia pod swoją kandydaturą. Najgoręcej pod tym względem było w Wilnie, gdzie do startu w wyborach stanęło najwięcej niezależnych kandydatów — ponad 120 osób. Wśród nich jest kilka znanych nazwisk artystów, sportowców i polityków, jak też osób, którzy wcześniej w polityce nie uczestniczyli, w tym też kilku Polaków. Jak nam udało się ustalić, większości z nich udało się zebrać wymaganą dla Wilna liczbę 880 podpisów poparcia.
Wśród starających się o kandydowanie do stołecznej Rady są między innymi litewski osiłek i mistrz świata w zawodach strongmanów, Žydrūnas Savickas oraz tancerz baletowy, numer jeden na deskach Narodowego Teatru Opery i Baletu, Nerijus Juška. Po nieudanym starcie w „Eurowizji” wśród pretendentów na kandydata na radnego w Wilnie znalazł się solista zespołu „In culto” Jurgis Didžiulis, który nieformalnie jest zaliczany do formującej się w Wilnie listy niezależnych kandydatów „Mūsų reikalas” (Nasza Sprawa). Wśród tej politycznej „cosa nostry” znalazło się też kilku Polaków, w tym były dyrektor wileńskiej szkoły im. Wł. Syrokomli Jan Dowgiało oraz były dyrektor Domu Kultury Polskiej w Wilnie, Marek Pakuła. Wśród nieformalnych liderów nieformalnej jeszcze listy „Naszej Sprawy” jest również pochodzący z polskiej rodziny, ale nie podający oficjalnie swej narodowości, prawnik z wykształcenia , Waldemar Stańczyk, który dotąd był kojarzony ze Związkiem Liberałów i Centrum (ZLiC), a później z Partią Wskrzeszenia Narodowego showmana Arūnasa Valinskasa. Z nominacji tej partii Stańczyk pełnił też, aczkolwiek krótko, funkcję wicemistra zdrowia w obecnym rządzie.
Wśród niezależnych kandydatów znalazło się również nazwisko dziennikarza i do niedawna rzecznika prasowego „Orlen Lietuva” Jacka Komara. Prawdopodobnie jest on również związany z nieformalną jeszcze grupą „Mūsų reikalas”. Jak wynika z naszych ustaleń, grupa ta ma przeciwstawić się w wyborach samorządowych innej formującej się grupie niezależnych kandydatów, na czele których stoi były mer Wilna oraz były lider ZliC Artūras Zuokas. Jego listę ma tworzyć kolejna porcja ViP-ów i znakomitości świata kultury, nauki oraz byłych działaczy politycznych wywodzących się z byłej partii Zuokasa.
W innych miastach i rejonach, w porównaniu z Wilnem, niezależni kandydaci nie wnieśli większego zamieszania albo w ogóle nie było chętnych powalczyć o mandat radnego. Jak wynika z danych GKW, z ponad 60 samorządów pretendentów do niezależnego kandydowania odnotowano w 46 okręgach wyborczych. W większości z nich chętnych było po kilka osób. Nawet w największych miastach (poza Wilnem) nie znalazło się wielu do stanięcia w szranki z partyjnymi kandydatami z szeregów bezpartyjnych. W drugim po Wilnie pod względem wielkości Kownie takich osób znalazło się niespełna 50 osób, a w Szawlach i Poniewieżu jeszcze gorzej — odpowiednio 15 i 10.
Tymczasem swoistym rekordem, nawet na miarę Wilna, wyróżniają się 40-tysięczne Możejki, gdzie oprócz partii politycznych o mandat radnego chce ubiegać się prawie 90 niezależnych kandydatów, a wśród nich kolejny były rzecznik prasowy „Orlen Lietuva” Rosvaldas Gorbačiovas.
Z kolei w kilkunastu rejonach, w tym też w rejonie wileńskim, trockim czy ignalińskim nie znalazło się nikogo chętnego powalczyć o bezpartyjny mandat radnego.
Kto zostanie zarejestrowany, jako niezależny kandydat ostatecznie Okręgowe Komisje Wyborcze ustalą w przyszłym tygodniu. Wtedy też Główna Komisja Wyborcza ogłosi listy wszystkich kandydatów, zarówno tych partyjnych, jak i niepartyjnych. 28 stycznia wylosują oni numery wyborcze dla swoich list i do boju!