Sezon grzewczy na Litwie rozpoczyna się wraz z nastaniem pierwszych chłodów i trwa do ich zakończenia. Czyli długo, jeśli się weźmie pod uwagę długość litewskich zim — od wczesnej jesieni do późnej wiosny.
— W środę ma się rozpocząć sezon grzewczy w szpitalach, przychodniach i przedszkolach. Od poniedziałku planujemy — podkreślam, że to nie jest pewne — rozpoczęcie sezonu grzewczego we wszystkich szkołach Wilna. W pierwszej kolejności będą ogrzewane budynki, w których przebywają niepełnoletni, ludzie chorzy oraz seniorzy. W domach należących do spółdzielni mieszkaniowych planujemy włączyć ogrzewanie w ciągu 2 tygodni. Temperatura już jest niska i wielu ludzi narzeka, że w pomieszczeniach jest zimno — mówiła Ana Kožemiakina, starszy specjalista działu energetyki wileńskiego samorządu.
Gdy temperatura w ciągu 3 dób na zewnątrz nie przekracza 10 stopni ciepła, a na kolejne dni meteorolodzy zapowiadają niską temperaturę, wówczas oficjalnie rozpoczyna się sezon grzewczy. O rozpoczęciu sezonu oznajmia samorząd miasta. Klientom indywidualnym oraz instytucjonalnym ciepło będzie sukcesywnie włączane zgodnie z otrzymywanymi zgłoszeniami. Mogą to zrobić w każdej chwili. Od kiedy zostanie dostarczane ciepło, zależy wyłącznie od właścicieli domów, oni sami o tym decydują. Niektórzy decydują się już na początku września, a niektórzy ze względów oszczędnościowych odkładają nawet do listopada.
— Mieszkańcy budynków należących do spółdzielni mieszkaniowych mogą także samodzielnie decydować, kiedy chcą rozpocząć sezon. Mogą to zrobić wcześniej lub później. Muszą po prostu złożyć odpowiednie pismo z dokładną datą i podpisami mieszkańców, od kiedy chcą rozpocząć sezon grzewczy. W związku z tym, że ceny za ogrzewanie są bardzo wysokie, rzadko kto decyduje się na wcześniejsze ogrzewanie. Zazwyczaj lokatorzy decydują się na późniejszy termin, zwykle zwlekają ze względów finansowych. Bardzo trudno w takich dużych spółdzielniach dojść do wspólnego kompromisu — mówiła starszy specjalista ds. energetyki.
Sezon grzewczy rozpoczyna się na Litwie na dobre, a to oznacza uszczuplenie budżetu domowego, każdego odbiorcy ciepła. Wszyscy czekają jak najpóźniejszego rozpoczęcia sezonu grzewczego i jak najszybszego jego zakończenia. Jedni już po zakończeniu jednego sezonu odkładają oszczędności z myślą na kolejny, droższy sezon. A inni spłacają zadłużenia z poprzedniego sezonu.
— W Wilnie ceny za ogrzewanie w tym roku są już wyższe w porównaniu z ubiegłym rokiem. Obecnie mieszkańcy stolicy płacą już 30,62 ct/kwh, rok temu, w październiku płacili 28,14 ct/kwh. Średnio ceny za ogrzewanie w miastach Litwy w ciągu roku wzrosły o 11,7 procent — powiedział Arūnas Geniprauskas, rzecznik prasowy „Vilniaus energiji”, stołecznego dostawcy ciepła.
Mieszkańcy spółdzielni mieszkaniowych za ogrzanie metra kwadratowego płacą bardzo różnie, zależnie od tego, w jakim stanie jest dany budynek. Mieszkańcy współczesnych lub renowanych bloków mieszkaniowych za taką samą kwadraturę mieszkania płacą nawet o kilkaset litów mniej miesięcznie, niż mieszkańcy starych budynków.
— Ceny energii cieplnej są uzależnione od wielu czynników, dlatego ciągle rosną. Obecnie nie planuje się żadnych podwyżek, możliwie, że ceny nawet spadną. Ale to są prognozy na dzień dzisiejszy, jeszcze nic nie wiadomo jak będzie dalej — powiedziała Loreta Kimutytė, kierowniczka komisji Państwowej Kontroli Cen.
Osoby potrzebujące pomocy mogą zwrócić się do specjalistów wypłat socjalnych z prośbą o przyznanie kompensaty na ogrzewanie oraz wodę pitną i gorącą. Kompensaty nie przysługują jednak wszystkim, którzy się zwrócą do urzędu. Przede wszystkim zależy to od stanu materialnego potencjalnego klienta. O takie zapomogi mogą ubiegać się inwalidzi I i II grupy. Zaś ci, którzy mają trzecią grupę, muszą przynieść zaświadczenie z giełdy pracy, że są tam zarejestrowani. Mogą także zwracać się osoby o minimalnych dochodach, matki wychowujące samotnie dzieci oraz starsze osoby samotne.
Urzędnicy zapewniają, że wszystkie podania zostaną rozpatrzone i zaznaczają, że z każdym rokiem liczba osób potrzebujących wzrasta z powodu bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej.