Na wileńskiej Rossie, w romantycznej mgle końca października, grupę wzruszonych odwiedzających spotyka odnowiony cmentarz wojskowy, w centrum którego znajduje się Mauzoleum Matki i Serca Syna, do którego prowadzi 10 nowiutkich schodów.
Renowacja tego legendarnego miejsca już zbliża się ku końcowi. Jednak prawdopodobnie nie uda się wykonać wszystkich prac do Dnia Wszystkich Świętych, gdy Mauzoleum z sercem marszałka Józefa Piłsudskiego odwiedza szczególnie dużo osób. — Jeżeli pogoda nam pozwoli, to do święta zdążymy odnowić nagrobki na cmentarzu wojskowym.
Obecnie właśnie zajmujemy się piaskowaniem nagrobków, do wykonania została mniej więcej szósta część pracy — powiedział nam jeden z pracowników polskiej firmy Zakład Kamieniarski „Furmanek”, która przeprowadza znaczną część prac renowacyjnych.
Firma ta m. in. jest znana z odnowy wojennych cmentarzy w wielu krajach świata: we Włoszech, na Ukrainie i in.
Piaskowanie nie jest łatwą pracą — w czasie tego hałaśliwego procesu mieszanka powietrza i granulatu uderza z dużą prędkością w piaskowaną powierzchnię, co powoduje wzbijanie się w powietrze pyłu, który jest szkodliwy. Ten proces przypomina szlifowanie, jednak jest bardziej efektywny, bo powierzchnia po piaskowaniu staje się szczególnie gładka. Wyczyszczone w ten sposób pomniki żołnierzy wyglądają jak nowe — są nie tylko bardziej gładkie, ale też o wiele jaśniejsze niż poprzednio.
Nasz rozmówca zaznaczył, że starania robotników może zepsuć kapryśna pogoda, gdyż dokonywać piaskowania powierzchni nagrobków podczas deszczu jest praktycznie niemożliwie.
— Przed początkiem listopada trzeba zdążyć przynajmniej wszystko posprzątać, żeby odwiedzający nie czuli się jak na budowie widząc skopaną ziemię — dodał mężczyzna, wskazując na niedawno wyrównane działki, gdzie mają pojawić się dwa trawniki. — Zaraz po świętach będziemy kontynuowali prace. Największa i najtrudniejsza ich część już została wykonana. Na zakończenie pozostaje nam tylko impregnacja nagrobków i zagospodarowanie zielenią. Nie sądzę, że to długo potrwa.
Rozmówca podkreślił, że turyści z Polski, których bardzo liczne grupy regularnie odwiedzają Rossę, przychylnie oceniają wykonywane prace.
— Co prawda, gdy nasze prace się odbywały przy samej płycie Mauzoleum, wycieczkowicze nam często przeszkadzali. Pogoda była lepsza niż teraz, ludzi więc przychodziło bardzo dużo, zadawali pytania, chodzili tam, gdzie pracowaliśmy — stwierdził mężczyzna. — Teraz już jesteśmy przy murze cmentarza, więc problemów nie ma.
Z pomysłem odnowy wojskowego cmentarza na Rossie przed kilkoma laty wystąpili ambasador Polski w Wilnie Janusz Skolimowski i ówczesny sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa śp. Andrzej Przewoźnik. Pieniądze zostały przyznane w tym roku. Koszt prac wyceniony został na 440 tys. złotych.
Większość prac już zakończono. Jedną z najważniejszych prac — nowe schody prowadzące do płyty Mauzoleum — wykonała litewska firma budowlana „Falkona”. Została też poszerzona alejka prowadząca do płyty Marszałka, prawie do końca uporządkowane alejki boczne. Uporządkowany teren także ma być oświetlony.