Gdyby dziś dzwony kościelne chciały wybić lata Kalwarii Wileńskiej, to musiałyby to zrobić aż 345 razy. Tak, tak, to taki niby drobny, ale zarazem jakże duży jubileusz, bo tej dawnej Kalwarii mało już kto pamięta. Wielu odeszło na tamten świat, inni są już w takim stanie, że niewiele pamiętają.
W ramach jubileuszowych obchodów obędzie się szereg uroczystości i imprez.
W dniach 27 i 29 maja oraz 4 i 6 czerwca odbędzie się wędrówka Dróżkami Kalwaryjskimi, której tematem będzie:
„Nauczycielu, gdzie mieszkasz” Jn. 1, 38.
Podczas tej wędrówki specjaliści zapoznają zebranych z historią i rezerwatem Kalwarii Wileńskiej, z przeszłością i znaczeniem duchowym tego unikalnego zakątka, z tradycjami religijnymi i ludowymi. Zaplanowane są także zajęcia z dziećmi.
30 maja w piątek o godz. 18 przy XIV kaplicy (u Heroda) odbędą się uroczyste obchody jubileuszowe. W programie muzyczno-literackie rozmyślanie Drogi Krzyżowej. W trakcie uroczystości pod gołym niebem będą eksponowane autentyczne zdjęcia Kalwaryjskiej Drogi Krzyżowej z XIX wieku.
Wszystkie uroczystości nieodpłatne, ale należy wcześniej zgłosić się telefonicznie (8 52 72 99 03).
I właśnie dlatego proboszcz parafii Virginijus Česnulevičius, dyrekcja Regionalnego Parku Werkowskiego i jego pracownicy wpadli na pomysł, by jakoś godnie uczcić tę datę. I doszli do wniosku, że chyba najlepiej, jeśli się przynajmniej coś niecoś ocali od zapomnienia, zapozna z przeszłością młodzież. Wszak ktoś kiedyś powiedział, że każde nowe zawsze się buduje na twardych i starych podwalinach, bo od mocnego fundamentu zależy trwałość zbudowanego domu.
Od pomysłu do jego realizacji prowadziła długa i trudna droga. Zaangażowało się w to sporo ludzi — przede wszystkim specjalista od organizacji przedsięwzięć kulturalnych Juozapas Labokas.
Niedawno na Wileńskim Uniwersytecie ukończył wydział stosunków międzynarodowych i dyplomacji, ale pociągnęła go jakoś kultura, szczególnie sakralna. Dużo mu w tym pomogła głęboko wierząca rodzina.
— Od wczesnej młodości poszukiwałem Prawdy, a właściwie Boga. Wydawało mi się, że już Go „złapałem”, gdy raptem znowu gdzieś znikał. Wiele lat minęło, zanim zrozumiałem, że takich rzeczy nie odnajduje się na stałe, należy ich szukać codziennie od nowa i od nowa. Tak to teraz robię i czuję się szczęśliwy – zwierza się Juozapas.
Może właśnie dlatego ostatnio tak bardzo zaangażował się w sprawy kultury sakralnej. Z Kalwarią wprawdzie zapoznany był od dzieciństwa, bo jeszcze z babcią po tych ścieżkach chodził, o coś prosił, za coś przepraszał itp. Do dziś to regularnie robi, ale uważa, że może zrobić coś więcej. Wraz ze swoimi współpracownikami, kolegami zaczął myśleć o zebraniu kolekcji zdjęć i urządzeniu wystawy pocztówek starej Kalwarii. Niewiele tego pozostało i zeszło na to kilka lat. Jeździł po wsiach, po chatach, rozmawiał z seniorami o tym, jak to wszystko było kiedyś, jak wyglądały te Dróżki itp.
Starsi szperali w swoich starych albumach, szkatułkach, wyciągali czasem bardzo już zniszczone i okryte patyną czasu zdjęcia. Niestety, nie wszystko dało się jakoś uratować, odnowić i pokazać społeczeństwu. Początkowo wszyscy oni nie bardzo wierzyli w sukces, ale upór i ciężka praca wydała owoce.
— Papież Franciszek powiedział niedawno:
„Jestem zwykłym grzesznikiem, nad którym Pan Bóg się zlitował” — tak jakby poza sednem sprawy napomknął Juozapas.
I tu, nie bez krzty samozadowolenia i wielkiej radości pokazał całą zebraną rzeczywiście kopertę zdjęć. Zdjęć, których wielu z nas będzie miało okazję oglądać po raz pierwszy.
Mój rozmówca uważa, że nad nimi się chyba też Bóg zlitował i pomógł dopiąć celu. Bo właśnie go dopięli. Zebrali dość sporą kolekcję archiwalnych zdjęć retro, opracowali to odpowiednio i dziś mamy taką piękną kolekcję, której prezentacja odbędzie się 30 maja i uświetni uroczystość poświęconą 345. rocznicy Kalwarii Wileńskiej, a jej mottem będzie: „Gdzie jesteś Nauczycielu”.
Zdjęcia będą umieszczone na drzewach w lesie, odbędzie się koncert muzyki sakralnej, wycieczka — procesja, podczas której pracownicy parku opowiedzą o historii Dróżek Pańskich opartej na kanwie:
„Siedem ostatnich słów Chrystusa na Krzyżu”.
Będzie to w pewnym sensie pielgrzymka rekreacyjna, która, zdaniem organizatorów, będzie dobrą pożywką zarówno dla dzieci, młodzieży oraz osób starszych i mnóstwem pięknych wspomnień o przeszłości.
Wielu seniorów z pewnością z łezką w oku przeżyje te chwile i bardzo się wzruszy, może nawet zatęskni do tamtej Kalwarii, bo była ona dla nich najpiękniejsza. Z pewnością nie architektonicznie, ale z powodu dawnych wspomnień, bogactwa przeżyć, doznanych łask i wzruszeń. Będzie to powrót do tych tradycji, kiedy się boso obchodziło Kalwarię, z okrytą chustką głową. Na kolanach szło się na Górę Ubogich, boso przechodziło przez rzeczkę Cedron, a cały las śpiewał. A potem te wspaniałe obiady na dużej łące, po której smaki domowych wędlin i wypieków rozchodziły się po całej okolicy.
Zarówno proboszcz Kalwarii, księża, jak też pracownicy Parku Werkowskiego i wszyscy ci, którzy uczestniczyli w organizacji tej uroczystości, serdecznie zapraszają parafian, gości z innych parafii, diecezji do wspólnego świętowania wspólnego święta wielkiej chrześcijańskiej rodziny.