Co najmniej 43 osoby zginęły w rezultacie samobójczego zamachu bombowego, do którego doszło w czwartek rano w centrum stolicy Jemenu, Sanie – podała agencja AFP powołując się na służby medyczne.
Wcześniej świadkowie cytowani przez agencję Reutera informowali o 20 zabitych i wielu rannych.
Do ataku doszło na placu Tahrir, który znajduje się w strefie kontrolowanej przez szyickich rebeliantów z ruchu Huti. Na razie nikt nie przyznał się do zamachu.
Według policjanta, który pełnił służbę w pobliżu miejsca zamachu, napastnik podszedł przed detonacją do jednego z punktów kontrolnych Huti. „Potem nastąpiła eksplozja, w pobliżu byli rebelianci Huti i zwykli ludzie” – relacjonował funkcjonariusz.
Szyici od lat żądają autonomii dla zajmowanych przez siebie terenów na północy Jemenu, a prezydenta Jemenu Abd ar-Rab Mansur al-Hadiego oskarżają o autokratyczne rządy. Szyiccy rebelianci toczą walkę ze wspieranymi przez jemeńską armię bojownikami sunnickimi lojalnymi wobec partii al-Islah, uważanej za jemeński odłam Bractwa Muzułmańskiego.
25-milionowy Jemen, jeden z najuboższych krajów arabskich, wciąż nie może odzyskać wewnętrznej stabilności po wieloletnich rządach obalonego w 2011 roku przez społeczną rewoltę dyktatorskiego prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Konsolidację państwa utrudniają wywrotowa działalność Al-Kaidy i ujawniający się na południu separatyzm plemienny.
(PAP)