Premier Ewa Kopacz przybyła w czwartek do Berlina; z kanclerz Niemiec Angelą Merkel będzie rozmawiać m.in. o pakiecie klimatycznym w kontekście październikowego szczytu UE. Ze stolicy Niemiec Kopacz uda się do Paryża na rozmowy z prezydentem Francois Hollande’em.
Centrum Informacyjne Rządu poinformowało, że rozmowa Kopacz i Merkel będzie poświęcona bieżącym kwestiom europejskim, w tym polityce klimatyczno-energetycznej. Omówione mają zostać także kwestie bezpieczeństwa w związku z sytuacją na Ukrainie oraz stosunki dwustronne, w tym gospodarcze, między Polską i Niemcami.
Z prezydentem Francji – według CIR – Kopacz ma rozmawiać o sytuacji międzynarodowej w kontekście bezpieczeństwa oraz o bieżących sprawach Unii Europejskiej. Spotkanie będzie poświęcone również relacjom dwustronnym, w tym stosunkom gospodarczym między oboma krajami.
„Będzie to pierwsza, nieformalna wizyta premier Kopacz w Berlinie i Paryżu. Będziemy dyskutowali o unijnej agendzie, nie tylko o szczycie klimatycznym. Będziemy rozmawiali o tym, jak pobudzać unijną gospodarkę, aby szybciej wyszła z kryzysu, będziemy też pewnie rozmawiali o unii energetycznej, a także o stosunkach bilateralnych” – powiedział PAP minister ds. europejskich Rafał Trzaskowski.
Zaznaczył, że głównym priorytetem Polski jest dobre przygotowanie się do najbliższego szczytu Rady Europejskiej, który odbędzie się 23-24 października. Jak zauważył Trzaskowski, Polska oraz Niemcy i Francja mają dość odmienne stanowiska odnośnie do tego, jak ambitne powinny być cele walki z ociepleniem klimatu.
„Polska nie zgodzi się na nowe obciążenia w sprawie redukcji emisji” – zadeklarował Trzaskowski. Jak dodał, polski rząd dąży do unijnego porozumienia w tej kwestii, ale bez zadowalającej propozycji dla Polski kompromisu na najbliższym szczycie UE nie będzie.
Minister podkreślił, że Polska ma bardzo jasno sprecyzowane warunki, jeśli chodzi o pakiet klimatyczny. „Zajmujemy stanowisko bardzo wyraźne i asertywne. Natomiast z naszych wstępnych rozmów wygląda na to, że zarówno Niemcy jak i Francuzi chcą wziąć pod uwagę stanowisko Polski” – zaznaczył.
„Dla nas jest jedno jasne: Polski nie stać na to, żeby w obecnej chwili brać na swoje barki dodatkowe obciążenia dotyczące nowego pakietu klimatycznego, który proponuje Komisja Europejska” – podkreślił minister ds. europejskich.
Na 23-24 października zaplanowano w Brukseli szczyt UE, który ma uzgodnić nowy cel redukcji emisji CO2 w Unii Europejskiej po 2020 r. Komisja Europejska zaproponowała na początku roku 40-proc. cel redukcji emisji CO2 w ramach projektu polityki energetycznej i klimatycznej UE do 2030. Zaproponowała też ogólnoeuropejski cel udziału energii ze źródeł odnawialnych na poziomie 27 proc.
Wygłaszając w Sejmie expose, Kopacz zadeklarowała, że rząd nie zgodzi się na dodatkowe koszty polityki klimatycznej UE, w tym podwyżki cen energii. Podkreślała też, że najnowsze propozycje dla polskiego węgla pozwolą zyskać czas na uczynienie tej branży konkurencyjną. Dzień później ponownie zapewniła, że Polska twardo będzie prezentować swe stanowisko w kwestii redukcji emisji CO2 w UE i nie wykluczyła weta.
Z Berlina Marcin Gietka (PAP)