„Nie pierwszy rok jestem na „Wigilii Polskiej w Wilnie” organizowanej staraniem Centrum Kultury Polskiej na Litwie im. St. Moniuszki, ale ta jest szczególna.
Bez wątpienia złożył się na to tak starannie dobrany przez panią Apolonię Skakowską program, w centrum którego znalazł się poemat Jana Pawła II „Tryptyk Rzymski”. Poemat, który tak wzruszająco zaprezentował aktor z Torunia — Dariusz Bereski. Wraz z akompaniamentem kontrabasu i prześlicznym wykonaniem psalmów przez Michała Hajduczenia — stworzyli niepowtarzalny klimat wieczerzy wigilijnej. Wieczerzy, która zbliża oddalonych, łączy umarłych z żywymi i jedna skłóconych” — powiedział ksiądz proboszcz parafii św. Rafała w Wilnie Mirosław Grabowski.
Składając życzenia świąteczne, podkreślił, że stół wigilijny jest właśnie tym miejscem co łączy i jednoczy ludzi. Przypomniał zebranym o Ewangelii według św. Łukasza, w której osobne miejsce udzielone jest pastuszkom, którzy to tę wielką i radosną nowinę narodzenia objawili. Życząc, by każdy zebrany był „pastuszkiem” tej Dobrej Nowiny dzieląc się z innymi.
Jest to tylko jeden fragment tego tradycyjnego, a tak zawsze odmiennego wieczoru, jakim jest zainicjowana 26 lat temu „Wigilia Polska w Wilnie”. Tradycyjna, ale jednak zawsze inna – i jest w tym rzeczywiście zasługa jej inicjatorki.
Po raz pierwszy trochę ciszej, by kolęda tu śpiewana (jeszcze przed odrodzeniem kraju) nie została podchwycona przez wrogie wiatry. Przetrwała. Rozwinęła się i z roku na rok jest sukcesywnie kontynuowana. Z tradycyjnym stołem wigilijnym, ale prawie zawsze z nowym programem artystycznym.
Pani Apolonia umie zadziwić. Umie wyszukać „rodzynki” artystyczne – zarówno rodzime talenty oraz sprowadzając wykonawców z Polski, a w tym roku jeszcze i z Niemiec.
Skoro chodzi o Polskę — to podczas tegorocznej wigilii reprezentantem Macierzy był Toruń. Miasto, które, jak podkreśliła gospodyni wieczoru, nie jest miastem przypadkowym, ponieważ w tych latach, kiedy został zamknięty Uniwersytet Stefana Batorego w Wilnie, wielu profesorów właśnie w tym polskim mieście kontynuowało pracę.
Spotykamy się też po to, by nie zapomnieć o wielkich ludziach, którzy w Wilnie, żyli i tworzyli. Bo to przecież o naszym grodzie są te słowa Stanisława Staszica: „Gdyby światło nie zapaliło się w Wilnie, zgasłoby w Polsce całej”.
Program bieżącego wieczoru był przeplatanką piosenek patriotycznych do słów wierszy Apolonii Skakowskiej „Wierność”, „Modlitwa”, które zaprezentował zespół „Grzegorzanie”.
Był prezentacją poezji Dariusza Bereskiego, poety, laureata plebiscytu „Mistrz Mowy Polskiej 2012” laureata prestiżowego konkursu poezji Verba Sacra oraz Krzysztofa Szarszewskiego — którzy od kilku lat organizują akcję „Podaruj książkę polskiej szkole na Litwie”.
Ale niewątpliwie dla każdego z tu obecnych największe wrażenie wywarło wykonanie „Tryptyka Rzymskiego”, w którym to Jan Paweł II otworzył bezmierną przestrzeń pełną ludzkiej wolności.
Wspaniałe medytacje „na progu” Kaplicy Sykstyńskiej są obiektem podziwu, niekłamanego piękna i głębokiej zadumy.
Aktor Dariusz Bereski zaprezentował fragmenty tego wspaniałego dzieła wydanego w 2003 roku w sześciu językach.
Tego samego dnia „Tryptyk Rzymski” w całości w tym samym wykonaniu mogli usłyszeć parafianie wileńskich kościołów św. Teresy i św. Rafała.
I jeszcze słów kilka o programie artystycznym tego wieczora, w którym wzięła udział rodzina Frąckiewiczów z Niemiec. Benedykt, muzyk, pedagog, dyrektor chóru „Benedictinus”, orkiestry polonijnej z Niemiec oraz jego utalentowana żona Róża, która zaprezentowała szereg znanych i mniej znanych piosenek polskich np. „Dziwny jest ten świat” Czesława Niemena i in.
Opisać każdy występ nie sposób. Ale na pewno niezmiernego wzruszenia doznał każdy, kto tu był, po raz pierwszy, czy też przychodzi stale od tej pierwszej Wigilii polskiej przed 26 laty.
Dziękując gościom za piękne wzruszenia artystyczne, Apolonia Skakowska wręczyła dla nich najwyższe odznaczenie Centrum — statuetkę patrona Stanisława Moniuszki.
Miłym akcentem było także jej wręczenie dla krzewicielki polskości na Ziemi Święciańskiej emerytowanej nauczycielki Pelagii Jaśkiewicz z Magun.
I wreszcie moment kulminacyjny. Modlitwa. Błogosławieństwo i łamanie się opłatkiem, z którym utożsamił się sam Jezus Chrystus.
Opłatkiem — symbolizującym jedność, wzajemną miłość oraz szacunek w rodzinie. W tej wielkiej rodzinie polonijnej, jednoczącej dyrektorów szkół, kierowników przedszkoli, kierowników zespołów artystycznych poetów, masa media, wszystkich, dla kogo są tak ważne słowa widniejące w zaproszeniu Centrum:
„Przyjaciele, którzy wspólnie zasiadają do stołu wigilijnego na zawsze pozostaną razem…”.