Zaiste łamigłówkę przygotowało Ministerstwo Finansów Litwy. A mianowicie: zwróciło się do rządu, by w pilnym trybie rozdzielić 5 milionów euro pomocy z Unii Europejskiej. Jeżeli to nie zostanie zrobione jak najszybciej, to niewykorzystane pieniądze trzeba będzie zwrócić do funduszy unijnych.
Ludzie, co się dzieje?! Czyżby Litwa jest tak bogatym krajem, że nie potrzebuje na żadne dziedziny życia pomocy?
Przydzielonych pieniędzy nie wykorzystały ministerstwa: Spraw Wewnętrznych, Ochrony Socjalnej i Pracy, Zdrowia. W przygotowanym dla rządu przez wyżej wymienione ministerstwa dokumencie, jest wskazane, że do końca marca bieżącego roku nie wykorzystano 5 mln euro z wydzielonej na lata 2007-2013 pomocy unijnej.
Nie trzeba być analitykiem, a zwykłym odbiorcą, użytkownikiem, by doskonale się zorientować, że te dziedziny nie są najlepiej finansowane — dotyczy to wynagrodzenia np. policjantów, szeregowych pracowników tej instytucji, a co się tyczy Ministerstwa Zdrowia, to każdy absolutnie człowiek zaproponuje dziesiątki potrzeb, na które te pieniądze mogłyby być zużytkowane. Na przykład na rozszerzenie listy leków refundowanych, zwiększenie wynagrodzenia dla nisko opłacanego personelu itd. itp.
Należy sądzić, że do zwrotu pieniędzy nie dojdzie, bo przecież jest tyle „dziur” do łatania, ale po co trzymać je do ostatniej chwili, by potem w pośpiesznym trybie dzielić? I na pewno nie na te cele, gdzie są najbardziej potrzebne.