Postać Antoniego Ferdynanda Ossendowskiego jest dziś niesprawiedliwie zapomniana. Prawdziwy obieżyświat, pisarz, naukowiec, dziennikarz i wykładowca akademicki — tytuły można by wymieniać długo. Poliglota, znał biegle 7 języków obcych, w tym mongolski. W środę, 27 maja, przypadła 139. rocznica jego urodzin.
Światową sławę zdobył dzięki książce „Zwierzęta, ludzie, bogowie”, która przetłumaczona została na 19 języków — pod względem obcojęzycznych wydań ustępuje jedynie Henrykowi Sienkiewiczowi. Jego książka „Lenin” była pierwszą biografią przywódcy rosyjskiej rewolucji, zaskarbiła mu wrogość sowietów. Gdy w roku 1945 sowieci okupowali Polskę, NKWD rozkopało grób Ossendowskiego w Milanówku, by się upewnić, że „osobisty wróg Lenina” na pewno nie żyje.
Pochodzący z polskich Tatarów, urodzony w Lucyniu — obecnej Ludzy na Łotwie, zjeździł cały niemal świat. Życiorys jego jest charakterystyczny dla ówczesnych losów Polaków, szczególnie Polaków ze Wschodu. Za czasów komunistycznej okupacji czytanie Ossendowskiego było zabronione, a jego samego skazano na zapomnienie. Teraz jednak, 25 lat po odzyskaniu przez nasze państwa formalnej niepodległości, można bez obaw sięgnąć po dzieło „polskiego Karola Maya”. Warto.