Choć 1 września na świecie jest oficjalną datą początku II wojny światowej, w której brało udział ponad 60 krajów, to jednak obchody rocznicowe w każdym kraju są bardziej lub mniej pamiętne i uroczyste. W niektórych, zwłaszcza w tych, które w tej wojnie wystąpiły w roli agresora, o tej dacie woli się w ogóle nie przypominać.
W Niemczech, które 76 lat temu napadając na Polskę, rozpętały piekło wojenne, 1 września jest datą obchodzoną w ramach politycznej poprawności, dlatego nie wywołuje większych refleksji społecznych i zadumy.
Rosja z kolei, w ogóle stara się odseparować z pamięci narodowej pierwszowrześniowe wydarzenia nadając pierwszeństwo napaści Niemiec na Związek Radziecki w czerwcu 1941 roku oraz podkreślając szczególny wkład sowietów w zwycięstwo nad nazistowskimi Niemcami w maju 1945 r. Tymczasem o tym, że Związek Sowiecki 17 września wystąpił w roli agresora zdradziecko napadając na walczącą z Niemcami Polskę, w Rosji Władimira Putina już się nie mówi.
Co więcej, tamtejsza historiografia ponownie wraca do sowieckiej terminologii, nazywając atak na Polskę „wyzwoleniem spod polskiej okupacji” zachodnich rubieży sowieckich republik Białorusi i Ukrainy. Tamtejsi historycy mają pewien kłopot z wpisaniem w wyzwoleńczą doktrynę zajęcia Wilna i Wileńszczyzny i późniejszego przekazania tych terenów Litwie, która choć ogłosiła neutralność wobec agresji Niemiec i ZSRR na Polskę, to jednak rząd w Kownie nie odmówił przyjęcia z rąk Stalina okupowanych przez sowietów terenów Wileńszczyzny z Wilnem włącznie.
Było to zachowanie nie tyle kolidujące z neutralnością państwa litewskiego, co — jak się później okazało — sprzeczne z racją stanu, bo niespełna po roku od „odzyskania” Wilna z rąk sowietów, miasto i cała Litwa stały się ofiarą zaborczej polityki ówczesnego Związku Sowieckiego.
Obecnie coraz więcej historyków, również litewskich przyznaje, że sowiecka okupacja Litwy była wynikiem bliskowzroczności ówczesnych władz kraju, które skupione na konfrontacji z Polską nie dostrzegły realnego zagrożenia ze strony sowietów, jakie wynikało z tajnych protokołów do umów z 23 sierpnia 1939 roku między Hitlerem i Stalinem, którzy podzielili strefy wpływów. Litwa, podobnie jak Łotwa i Estonia, znalazła się w strefie geopolitycznych interesów Kremla.
Polska tymczasem została podzielona. Zachodnia część jej przypadła Niemcom, zaś wschodnią zagrabił Związek Sowiecki. W świetle dokumentów z 23 sierpnia, obecne tłumaczenie rosyjskich historyków, że napaść ZSRR na Polskę nie była agresją, lecz wyzwoleniem zachodniej Białorusi i Ukrainy (w innym przypadku też obroną miejscowej białoruskiej i ukraińskiej ludności przed niemiecką okupacją), nie wytrzymuje żadnej krytyki. Być może dlatego stanowisko rosyjskich historyków jest wspierane politycznie przez samego prezydenta Władimira Putina, który w kontekście sierpniowych układów z 1939 roku oświadczył, że „Polska padła ofiarą swojej polityki”. Raz też zarzucił, że Polska również była agresorem stojącym po stronie Niemiec, co też wpisuje się w rosyjską doktrynę propagowania świętowanej w okresie ZSRR Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, jako zamiennika II wojny światowej.
Tymczasem II wojna światowa była największym konfliktem zbrojnym ubiegłego stulecia. W konflikt było zaangażowanych 61 państw, a działania wojenne objęły 40 z nich. Zawierucha wojenna dotknęła ponad 1,7 mld ludzi, czyli 80 proc. mieszkańców globu. W wojnie po raz pierwszy w historii ludzkości użyto broni atomowej. Rzadko natomiast stosowano chemiczną broń masowej zagłady, bardziej znaną z działań I wojny światowej. Niemniej, podczas II wojny zginęło — według różnych źródeł — od 50 do 70 mln osób, z czego większość stanowiła ludność cywilna.
Niemcy naziści prowadzili otwartą politykę eksterminacji niektórych narodów i grup społeczeństwa. W obozach koncentracyjnych masowo zabijano Żydów i Romów. Jedno z największych w tym regonie miejsc masowej zagłady znajduje się w podwileńskich Ponarach. Tu na rozkaz hitlerowców, a z rąk ich litewskich kolaborantów, zginęło około 100 tys. osób, głównie wileńskich Żydów oraz Polaków i osób innych narodowości. W okresie wojny na Litwie eksterminowano około 195 tys. osób narodowości żydowskiej, czyli 95 proc. całej mniejszości żydowskiej. Z rąk niemieckich i litewskich nazistów zginęło też około 50 tys. osób innych narodowości (głównie Polacy), a do obozów trafiło kolejnych 30 tys. osób.
II woja światowa rozpoczęła się od nocnego ataku III Rzeszy na Polskę. O godzinie 4.43 naziści zbombardowali Wieluń, a zaraz potem nastąpił ostrzał Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte przez pancernik Schleswig-Holstein i agresja wzdłuż całej granicy niemiecko-polskiej.
17 września bez określonego w prawie międzynarodowym wypowiedzenia wojny zaatakowała Polskę również Armia Czerwona. ZSRR w nocie przedstawionej w nocy 17 września 1939 — już w chwili rozpoczęcia agresji — ambasadorowi RP w Moskwie Wacławowi Grzybowskiemu stwierdził jednostronnie zaprzestanie istnienia państwa polskiego.
Tegoroczne obchody wybuchu II wojny światowej w Polsce rozpoczną się 1 września tradycyjnie o godz. 4.45 pod pomnikiem Obrońców Wybrzeża. Obchody tej tragicznej dla polskiego narodu daty odbędą się w całym kraju. W wojnie zginęło 5 800 000 polskich obywateli. Majątek narodowy został zniszczony niemalże w 40 proc. Po zakończeniu wojny Polska utraciła również niepodległość, którą odzyskała dopiero po półwieczu.