Więcej

    Na naszych łamach…

    Czytaj również...

    Przed 52 laty: Książka o powstaniu roku 1863 na Litwie i Białorusi

    Wydawnictwo Akademii Nauk ZSRR wydało książkę A. Smirnowa „Powstanie 1863 roku  na Litwie i Białorusi”. Ukazała się ona w związku z setną rocznicą powstania. Praca ta analizuje powstanie z marksistowskiego punktu widzenia, rozpatruje jego przesłanki, siły napędowe, program, taktykę kierownictwa, przyczyny upadku.
    Przed napisaniem książki A. Smirnow przestudiował mnóstwo dokumentów  archiwalnych, meldunków bojowych oficerów, sprawozdań gubernatorów, niewydane wspomnienia, materiały komisji śledczych itp. Zasadnicza część tych materiałów znajduje się w Centralnym Państwowym Archiwum Historycznym Litewskiej SRR.
    Książka obszernie naświetla ruch wyzwoleńczy na Litwie i Białorusi w przeddzień  powstania 1863 roku i drugi etap w kwietniu-czerwcu tegoż roku. Dokonuje przeglądu działań bojowych na terytorium Litwy, plan wojskowo-polityczny A. Sierakowskiego. Opisuje akcje powstańców w lipcu-grudniu 1863 roku oraz ich klęskę.
    W książce przytacza się nowe ciekawe fakty o przywódcach powstania roku 1863 na Litwie i Białorusi. Powstanie wywarło olbrzymi wpływ na historyczne losy narodów białoruskiego i litewskiego, ukształtowało ich wolnościowe tradycje  demokratyczne. Podczas powstania zacieśniały się internacjonalistyczne więzi narodów białoruskiego i litewskiego z narodami Rosji i Polski.
    S. Kurlanczykas
    „Czerwony Sztandar”
    2 listopada 1963 r.

     Major W. Daniłow i szeregowy W. Bykow Fot. A. Sturba
    Major W. Daniłow i szeregowy W. Bykow Fot. A. Sturba

    Przed 36 laty: Wybuch został zażegnany

    Z samego rana w Kłajpedzkim Miejskim Komisariacie Wojskowym rozterkotał się  telefon. Poinformowano, że w rejonie budowy na ulicy J. Simonaitytė koparka natrafiła na minę.
    Był to już piąty wypadek znalezienia w tym miejscu niewypałów. Dopiero przed kilku dniami wykryto tu i unieszkodliwiono 100-kilogramową bombę.
    Zarządzono alarm. Na miejsce wyjechał doświadczony miner — major Wiktor Daniłow  razem z szeregowym Witalijem Bykowem i Olegiem Rebane.
    Tu, na południowym krańcu Kłajpedy, powstają obecnie nowe dzielnice mieszkaniowe. Natomiast przed 35 laty przebiegała tędy linia obrony wojsk niemieckich, które miały na celu utrzymanie miasta. Lecz żołnierze Armii Radzieckiej właśnie w tym miejscu przełamali opór i dotarli do Zalewu Kurońskiego.
    Czas wygoił rany ziemi — zatarły się linie okopów i pozycji artyleryjskich i miotaczy min. Do niedawna jeszcze były w okolicach tych sady zespołowe należące do przedsiębiorstw miejskich. Więc grunt niejednokrotnie przeorywano.
    Gdy tylko koparka sięgnęła głębiej, ukazały się śmiercionośne ładunki.
    Major W. Daniłow ostrożnie zbliżył się do wystającego z ziemi kawałka metalu. Saperką wykopał dużą 120-milimetrową minę. Potem tak samo odkopał drugą. Obok ukazał się proch. Szeregowemu W. Bykowowi, który do wojska został powołany niedawno po raz pierwszy, udało się spotkać ze śladami wojny. Odniósł na bok wydobyty z ziemi proch i podpalił. Do góry strzelił jasny płomień.
    — Chyba były to dodatkowe opakowania do miny – powiedział major. — Opakowania dawno już spróchniało.
    Według instrukcji, miny można było wysadzić na miejscu. Lecz wokół nowe i dopiero co oszklone budynki. Postanowiono więc wywieźć niebezpieczny ładunek z placu budowy. Wykryte miny starannie ułożono w skrzyni z piaskiem i kierowca Oleg Rebane powiózł je za miasto.
    — Zdarza mi się dość często wyjeżdżać na alarm — mówi major W. Daniłow. — Zostałem minerem przed 23 laty i w ciągu tego czasu unieszkodliwiłem nie jeden tysiąc śmiercionośnych pocisków, min, bomb. Od sześciu lat pracuję na terenie Litwy. Okupanci faszystowscy pozostawili tu niemało amunicji. Tylko w tym roku wraz ze swymi podopiecznymi byliśmy wzywani 32 razy. Na przykład nad rzeką Dane w granicach miasta unieszkodliwiliśmy 100-kilogramową bombę lotniczą. W Kretyndze w sadzie pewnej mieszkanki wykryliśmy 58 pocisków. Zdarzyło mi się także rozminować i wysadzić cały skład amunicji pod górą Alka w rejonie kretingskim. Szczególnie dużo pracy mieliśmy w Kopgalisie, kiedy zakładano tam morskie muzeum-akwarium. 18 tysięcy pocisków — oto plon naszej pracy.

    W. Trawuszkin
    kor. „Czerwonego Sztandaru”
    Kłajpeda
    9 grudnia 1979 r.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Wyróżnieni maturzyści w ambasadzie RP w Wilnie [GALERIA]

    Spotkanie upamiętnił nasz fotoreporter, Marian Paluszkiewicz. Więcej na ten temat w najbliższym wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego”.

    Przegląd BM TV z dr Łukaszem Wardynem, ekspertem Europejskiej Fundacji Praw Człowieka

    Rajmund Klonowski: Jak jest z tymi prawami człowieka na Litwie? Jest dobrze, jest źle, czy bardzo dobrze, bardzo źle? Łukasz Wardyn: Trzeba ten zakres podzielić na mniejsze części. Litwa będąc częścią wszelkich traktatów międzynarodowych i konwencji dotyczących praw człowiek, a...

    Czy możemy uniknąć urazów?

    Ingrida Sapagovaitė, kierownik Oddziału Ratunkowego dla Dzieci w Centrum Medycyny Ratunkowej, Intensywnej Terapii i Anestezjologii w klinikach Santaros Uniwersytetu Wileńskiego (VUL Santaros), opowiada, jak zapobiegać urazom u dzieci i odpowiednio się nimi opiekować. Dlaczego aktywność fizyczna jest niezbędna dla osób...

    Listy do redakcji

    Dzień doby, Szanowna Redakcjo! Bardzo dawno nie pisałam listu do żadnej gazety. Kilka razy odczuwałam takową potrzebę, ale w końcu rezygnowałam.Tym razem nie mogę nie napisać, moment ku temu jest ważny. Chodzi o zbliżające się wybory sejmowe i po raz...