
W tym roku Narodowa Szkoła Sztuk Pięknych im. Mikalojusa Konstantinasa Čiurlionisa obchodzi jubileusz 70-lecia.
Jedyną na Litwie uczelnię, kształcącą przyszłych muzyków, tancerzy baletu oraz artystów, otwarto 26 listopada 1945 roku. Co prawda, zaczęła ona działać jako Wileńska Dziesięcioletnia Szkoła Muzyczna. Później przy szkole zaczął funkcjonować wydział choreograficzny, który w 1986 roku przemianowano na Wileńską Szkołę Baletową.
W 2001 r. na mocy decyzji podjętej przez ministra oświaty i nauki uczelni nadano obecną nazwę. Pierwszym jej dyrektorem został Domas Andrulis (1945-1947), który potrafił powołać do pracy najlepszych pedagogów, w tym wykładowców pianistów z Państwowego Konserwatorium.
W późniejszych latach placówka ta nawiązała współpracę z Filharmonią Narodową, Państwowym Teatrem Opery i Baletu, zaczęto organizować publiczne koncerty w różnych salach Wilna.
Szkoła słusznie nazywana jest kuźnią przyszłych studentów Litewskiej Akademii Muzyki i Teatru oraz Wileńskiej Akademii Sztuk Pięknych. Jej absolwenci to ludzie zasłużeni dla kultury i sztuki litewskiej, wielu z nich dzięki swej działalności twórczej zdobyło sławę międzynarodową. W najbardziej prestiżowych salach świata występują m. in. słynna pianistka Mūza Rubackytė, dyrygent Gintaras Rinkevičius, artyści baletu Eglė Špokaitė, Nerijus Juška.
Hasłem uczelni jest cytat łacińskiej sentencji „Per aspera ad astra” („Przez ciernie do gwiazd”).
Jej dyrektorem od 1994 roku jest zawodowy muzyk Romualdas Kondrotas.
— Szkoła jest jedyną placówką oświatową w kraju kształcącą przyszłych profesjonalnych muzyków, tancerzy baletu oraz artystów. Program nauczania obejmuje przedmioty zawodowe oraz program ogólnokształcący, obowiązujący we wszystkich szkołach. Około 40 proc. naszych abiturientów co roku wyjeżdża na praktyki za granicę. Są tam bardzo mile widziani ze względu na bardzo wysoki poziom wykonawstwa i kultury artystycznej, które zdobywają dzięki wykwalifikowanym pedagogom oraz głębokim tradycjom uczelni — opowiada Romualdas Kondrotas.
Obecnie na trzech wydziałach — muzyki, baletu i sztuki — uczy się ponad 800 uczniów z Litwy i z innych państw.
Dzieci przyjmowane są na zasadzie konkursu. Zdarza się, że na jedno miejsce pretenduje troje chętnych. Tradycyjnie największy konkurs bywa na wydziale baletowym, najpopularniejszym instrumentem przez wiele lat był fortepian.

— Popularny dotąd fortepian ostatnio wyprzedziły instrumenty smyczkowe. Przyczyna? Bardzo prozaiczna — zapotrzebowanie na pianistów jest o wiele mniejsze niż np. na skrzypków czy wiolonczelistów. Większość muzyków w każdej orkiestrze stanowią smyczkowcy, a szanse zrobić karierę solową zawodowego pianisty są znacznie mniejsze. Z tych samych powodów coraz popularniejsze stają się instrumenty dęte. Rodzice przyszłych uczniów rozumieją, że dobrego flecistę czy trębacza chętnie zatrudni każda orkiestra, dlatego coraz częściej kierują swe pociechy na kierunki bardziej praktyczne — mówi Romualdas Kondrotas.
Na każdym wydziale prowadzone są zajęcia, na których porusza się zagadnienia ściśle związane ze specyfiką określonego kierunku artystycznego. W całym okresie nauki szczególny nacisk jest kładziony na tzw. specjalizację, która stanowi podstawę kształcenia przyszłych artystów.
— Program zajęć artystycznych na każdym z trzech wydziałów, dzięki któremu wszechstronnie rozwija się także ogólna wiedza, jest dostosowany do potrzeb i zainteresowań uczniów. Przyszłym tancerzom baletowym dajemy wiedzę z zakresu zasad kompozycji tańca, ekspresji scenicznej i choreografii. Ponadto nasi uczniowie odbywają praktyki taneczne w najlepszych szkołach baletowych Europy. Wielu z nich już podczas praktyk otrzymuje bardzo kuszące propozycje zawodowe — kontynuuje dyrektor szkoły.
Uczniowie szkoły stale biorą udział w prestiżowych konkursach międzynarodowych. Zwycięzcy często są zapraszani do nauki na uczelniach zagranicznych.

— Zazwyczaj po studiach tam i pozostają. Dla rozwoju litewskiej kultury to wielki minus, ale niestety takie są realia. Dzisiejsza młodzież coraz częściej szuka możliwości realizowanie własnych celów życiowych, zwłaszcza twórczych, za granicą. Trzeba jednak zaznaczyć, że coraz częściej wraca. Niektórzy nasi byli uczniowie wracają do szkoły już jako pedagodzy. Jest to bardzo pozytywna tendencja — wyjaśnia Romualdas Kondrotas.
Przy szkole działa kółko „Trzy muzy” dla dzieci w wieku 5-7 lat, galeria sztuki „Muza”, „Teatr tańca”, centrum dla dzieci uzdolnionych artystycznie. Działają trzy chóry, dwa zespoły smyczkowe, orkiestra smyczkowa i symfoniczna. Uczniowie wydziału baletowego biorą udział w spektaklach Państwowego Teatru Opery i Baletu oraz wystawiają przedstawienia baletowe dla dzieci na scenie „Teatru tańca”. Na wydziale sztuki stale są czynne wystawy prac uczniów, odbywają się coraz to nowe warsztaty twórcze. Uczelnia stale rozwija się, rozszerza swoją działalność. W ubiegłym roku do użytku oddano unowocześniony budynek wydziału sztuki. Podczas uroczystego otwarcia obecny był premier Algirdas Butkevičius.

— Za dwa lata planujemy zakończyć renowację bursy szkolnej. Wtedy będziemy mogli przyjąć więcej dzieci z innych miast Litwy i z zagranicy — mówi dyrektor placówki.
Podstawowym celem całej kadry pedagogicznej jest zachęcić uczniów do motywacji, dążenia osiągnięcia nowych celów, zdobycia wiedzy.
-Staramy się tworzyć atmosferę twórczą, która zachęca do tworzenia, bo sztuka, oprócz wielu warunków i zadań, jakie powinna spełniać, to także kryterium moralne. W szkole wykłada wielu prawdziwych fachowców, są wśród nich znani artyści, profesorowie, którzy wiele osiągnęli w różnych dziedzinach sztuki. Dążą oni, by każdy uczeń czuł się w szkole osobowością, kimś wyjątkowym. Zawsze powtarzam, że każdy nasz wychowanek jest diamentem, który trzeba wyszlifować po to, by zabłysnął. Dzięki wielkiemu zaangażowaniu nauczycieli coraz więcej takich brylancików błyszczy — dodaje Romualdas Kondrotas.
***
W następnym odcinku poświęconym jubileuszowi spotkamy się z jednym z wychowanków tej uczelni.