Specjaliści biją na alarm i z niepokojem spoglądają na niebo, czy aby nie daj Boże ulewne deszcze wiosenne nie spowodują osunięcia się zboczy góry Giedymina. A i co straszniejsze — samej wieży.
Dlatego w najbliższym czasie zostanie ogłoszony przetarg na umocnienie zboczy.
Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jeszcze niedawno z wielkim entuzjazmem twierdzono, że po wielu badaniach, pracach konserwatorskich, które trwały w roku 2010, udało się zbocza wzmocnić bardzo skutecznie. To właśnie za te prace Muzeum Narodowemu Litwy, które ma w swej pieczy ten obiekt historyczny, w roku 2013 została wręczona Duża Nagroda — za zachowanie spuścizny archeologicznej.
Wtedy to dyrektor „Lietuvos paminkai” V. Drumsta z dumą mówił, że w pełni odsłonięte zostało piękno Góry Giedymina, jej pierwotny widok. No i że udało się zlikwidować niebezpieczeństwo i zachować ten historyczny obiekt dla potomnych. Jak się okazało, radość dyrektora tej placówki wynikała ze spiłowania ze zboczy góry starych drzew.
Starzy wilnianie natomiast dowodzą, że to właśnie spiłowanie drzew jeszcze bardziej się przyczyniło do obecnego stanu góry. Słowem, znów przetarg. Znów pieniądze. Ale kto tam o nich myśli, skoro w niebezpieczeństwie symbol narodowy.