Z okazji zbliżającego się Międzynarodowego Dnia Tańca rozmowa z Leonardą Klukowską, kierownikiem i choreografem zespołu tanecznego ,,Jutrzenka” oraz choreografem Reprezentacyjnego Zespołu Pieśni i Tańca ,,Wileńszczyzna”.
Ten dzień, 29 kwietnia, jest związany z wielkim reformatorem sztuki tańca, twórcą europejskiego teatru baletowego, francuskim tancerzem i choreografem Jeanem-Georgesem Noverre’em. Artysta chciał, aby taniec miał formę i aspekt radości, weselenia się, żeby był jeszcze bardziej tematyczny, by wyrażał emocje, niósł ideę i myśl.
Czym taniec jest dla Pani?
Po pierwsze jest moim zawodem, który wybrałam po ukończeniu szkoły. Po drugie jest moją pasją, więc idę przez życie z tańcem już od 30 lat.
A jak rozpoczęła się Pani historia z tańcem?
Stało się to zwyczajnie, nie w dzieciństwie, ale w ostatnich latach nauki szkolnej. Wtedy myślało się, czym można w życiu się zająć, czemu się poświęcić i tak to przyszło. Oczywiście, ta myśl tkwiła we mnie od dawna, że taniec jest w mojej duszy. Po ukończeniu Szkoły Średniej w Niemenczynie, po 80. roku, udałam się do Szkoły Kultury w Wilnie na wydział choreografii i zaczęło się moje inne życie. Dostałam się na uczelnię dzięki temu, że bardzo dobrze ukończyłam szkołę i zdałam maturę. Później już naprawdę „porwało” mnie. Stałam się najpierw tancerką, wykonawcą, a później zaczęłam prowadzić innych i uczyć tańca.
Po dwuipółletnich studiach w Szkole Kultury, gdzie wykładany był klasyczny taniec, charakterystyczny i przede wszystkim ludowy litewski, rozpoczął się następny etap. Akurat w tym czasie w Niemenczynie został założony przez śp. Jana Gabriela Mincewicza Zespół Pieśni i Tańca ,,Wileńszczyzna”. Pan Jan dostrzegł mnie i zaproponował, żebym dalej studiowała na wyższej uczelni. W ten sposób pojechałam do Kłajpedy, do konserwatorium, na dalsze studia 4-letnie. Studiując współpracowałam z zespołem, gdy ów dopiero stawiał pierwsze kroki. Na pierwszym koncercie nie byłam, gdyż przez pierwsze lata pojawiałam się rzadziej ze względu na odległości. Następne koncerty były w Niemenczynie i pamiętam później pierwszy wyjazd do Polski. Tak się potoczyło, że po ukończeniu studiów zostałam zatrudniona do pracy w zespole.
Wcześniej w Niemenczynie nie było żadnych zespołów, a teraz jest często nazywany miasteczkiem tancerzy. Już tradycyjnie odbywa się w Niemenczynie koncert poświęcony Dniowi Tańca ,,Z tańcem przez pokolenia”. Jaki to koncert i kto w nim bierze udział?
W tym roku koncert odbędzie się już po raz szósty. Wracając myślą do początków tej imprezy, przypominam sobie, że tak nawet nie akcentowało się tego święta, ale koncert był organizowany w okresie wielkanocnym. Była to niedziela Miłosierdzia Bożego, panował duch Jana Pawła II, pamiętam dekoracje: na białej kurtynie był obraz Miłosierdzia Bożego oraz dwa promienie, biały i czerwony. W pierwszym koncercie jako tancerze uczestniczyło tylko kilka grup zespołu ,,Jutrzenka”. Oprócz tańca były występy muzyczne, deklamowano wiersze. Był to koncert dla rodziców oraz sympatyków zespołu ,,Jutrzenka”. Imprezę tego dnia rozpoczynało się dziękczynną mszą świętą.
Jak ten koncert teraz wygląda, jak się zmienił z czasem?
Cieszę się, że impreza nabrała wiatru w żagle. Już na drugim koncercie dołączyły się do nas inne zespoły ludowe z Niemenczyna. Następnie w kolejnych koncertach pojawiły się takie akcenty, jak na przykład loteria, gdzie za różne odpowiedzi związane z tańcem, można było wygrać kupony do sklepu ze strojami dla tancerzy, innym razem wygrywano bilety na balet. Któregoś roku była wystawa rysunków „Ja w tańcu”. W kolejnym roku koncert otrzymał nazwę ,,Z tańcem przez pokolenia”, ponieważ zauważyliśmy, że wiele osób, które wcześniej tańczyły, zaczęły do młodszych grup przyprowadzać swoje dzieci, sami przychodzili okazyjnie przed jubileuszami i koncertami, żeby przygotowywać wystąpienie. Jest to okazja spotkania się dla weteranów tancerzy ,,Wileńszczyzny” i całość symbolicznie i pięknie układa się w nazwie ,,Z tańcem przez pokolenia”.
Czego nowego możemy spodziewać się w tym roku?
Będzie film! Była robiona sesja zdjęciowo-filmowa rodzin tancerzy. A reszta niech będzie niespodzianką.
Można powiedzieć, że ten koncert rozpoczyna sezon letni. Jakie plany na lato ma zespół ,,Jutrzenka” pod pani kierownictwem oraz ,,Wileńszczyzna”?
Zaczyna się okres świętowania wiosny, lata… Więc tym samym kwiecień jest bogaty w koncerty. Pierwszy koncert miała jedna grupa ,,Jutrzenki” na jubileuszu ,,Optymistów”, następnie „Jutrzenka” i „Wileńszczyzna” z nowymi numerami brały udział na festiwalu „Pieśń znad Wilii”, a teraz właśnie będzie koncert „Z tańcem przez pokolenia”. W maju pojedziemy do Polski na wielkie obchody stulecia gimnazjum w Siedlcach, z którym utrzymujemy wieloletnią współpracę. Tam wieziemy koncerty i występy, chcemy przedstawić swoją kulturę poprzez taniec.
Ćwiczymy także polski taniec towarzyski, stąd nasi tancerze chętnie uczestniczą w turniejach i zdobywają sukcesy. Mamy w planach wzięcie udziału w turnieju także w tym roku, w czerwcu. „Wileńszczyzna” prawdopodobnie będzie miała tradycyjny wyjazd do Gdańska, gdzie zawsze dawaliśmy przynajmniej dwa koncerty. A dalej zobaczymy, co przyniesie lato.
Mamy w planach podróż do Ziemi Świętej, chociaż nie wiem, jak nam to uda się, ale śp. pan Jan Mincewicz to zaplanował. Nie chcemy stracić tej możliwości, dokładamy wielu starań, by pielgrzymka do Ziemi Świętej nam się udała.
Serdecznie życzymy zrealizowania tych planów i dalszych sukcesów. Co Pani chciałaby przekazać czytelnikom, wśród których znajdzie się wiele osób związanych z tańcem?
Chciałabym złożyć serdeczne życzenia wszystkim tancerzom z okazji Międzynarodowego Dnia Tańca oraz zaprosić Czytelników na nadchodzący koncert, który odbędzie się 30 kwietnia w Niemenczynie. Święto rozpocznie się mszą świętą o 10.30 w niemenczyńskim kościele, następnie odbędzie się pochód przez miasteczko do Wielofunkcyjnego Ośrodka Kultury i o godz. 13.00 będzie koncert.
Rozmawiała Helena Germanowicz