Więcej

    Czy możemy konkurować z Chinami?

    W internecie można znaleźć najróżniejsze cuda. Wśród nich lalki uczące języka chińskiego. Programy na tablety, udające przyjaciół dzieci, które mówią do nich po rosyjsku. Czy bardzo fajne aplikacje na smartfony, pozwalające uczyć się języków obcych. Jak się zna język polski, można z jego poziomu uczyć się tylko angielskiego. Ale jak się zna angielski, można poprzez niego uczyć się hiszpańskiego, niemieckiego czy francuskiego. Polskiego, niestety, nie.

    Niestety, pod tym względem ciągniemy się w ogonku narodów. Nie jest to może tak dotkliwe dla Polaków żyjących w Koronie, ale już dla polskich społeczności na Litwie, Białorusi, Ukrainie czy na emigracji — mówimy o zagrożeniu egzystencjalnym. Polskie dzieci, które mają tam utrudniony dostęp do języka ojczystego, narażone są na lingwistyczną rusyfikację czy anglicyzację. I wbrew powszechnej opinii, nie przyniesie im to nic dobrego. Bez dobrej znajomości języka ojczystego, nie będą potrafiły wyrażać swoich myśli i w innych językach. A do tego, jak pokazują badania naukowe, są narażone na problemy emocjonalne oraz trudności w życiu społecznym i znalezieniu dobrej pracy. Mamy najlepszych na świecie informatyków — konkurujmy więc!