Więcej

    Stalin(izm) wiecznie żywy

    W ustroju słusznie minionym wierzono z religijnym ferworem, iż Lenin jest wiecznie żywy. Nawet i dziś są tacy, którzy wierzą, że kukła, w której niewiele zostało z człowieka, leżąca pod szkłem na placu Czerwonym w Moskwie, może lada moment wstać. Przez krótką chwilę do Lenina dołączyło truchło Stalina, ale po paru latach nastąpiła destalinizacja i jeden z najgorszych zbrodniarzy w historii świata powędrował do piachu. A chociaż i dziś są tacy, którzy w rocznicę jego śmierci składają na grobie kwiaty i ronią łzy, nie jest to rzecz najgorsza, która do dziś przetrwała z jego dziedzictwa.

    W różnych wersjach marksizmu teoria rewolucji wyglądała różnie. Jedni ideolodzy twierdzili, że po rewolucji walka klas ustaje, zaś w stalinizmie odwrotnie – po rewolucji i zdobyciu władzy przez partię komunistyczną, walka klas się nasila, bo aktywizują się sabotażyści i dywersanci. Podobna myśl przyświeca wszelkiej maści politykierom, którzy, zdobywszy władzę, nie wywiązują się ze zobowiązań wobec wyborców. Ilu przyzna – że nie wszystko udaje się zrobić, nie wszystko jest możliwe, a często – że w ogóle się nie chce? Nie! Zazwyczaj to wrogowie, dywersanci i zdrajcy przeszkadzają w budowaniu świetlanej przyszłości tym, którzy zdobyli, wraz z władzą, wszelkie ku temu narzędzia.