Więcej

    Wiec w sprawie zwrotu ziemi prawowitym właścicielom

    Czytaj również...

    Pikietujący mieli ze sobą plakaty „Ziemia – prawowitym właścicielom”, ,,Żądamy sprawiedliwości”

    26 czerwca, przy budynku Samorządu miasta Wilna odbył się wiec w sprawie zwrotu ziemi. Pikietujący protestowali przeciwko odwlekaniu zwrotu ziemi jej prawowitym właścicielom.

    Starosta frakcji Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin w Radzie m. Wilna, Zbigniew Maciejewski, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” zaznaczył, że sprawa zwrotu ziemi jest jedną z priorytetowych.

    – Wspieramy protest i będziemy na wszystkie możliwe sposoby pomagać w odzyskaniu ziemi. Dla nas najważniejszym pytaniem, oprócz zachowania szkół polskich, pisowni nazwisk, jest zwrot ziemi. Poprzez zawłaszczenie własności dopuszczono się kradzieży na skalę państwa i należy okradzionym ludziom zwrócić ich ojcowiznę. Na pewno te działki można znaleźć, byle były dobre chęci na poziomie państwa. Samorząd może formować działki, i taką też czynność robiliśmy, ale muszą one być przeznaczone dla zwrotu. Było sformowanych około 900 działek, ale tego jest za mało. Możliwości Wilno ma, reszta zależy od dobrej woli elit rządzących – powiedział Zbigniew Maciejewski.

    Radna samorządu stołecznego z ramienia AWPL-ZChR, Renata Cytacka, podkreśliła, że najwięcej naruszeń w zakresie zwrotu ziemi jest w rejonie wileńskim.

    Czesław Tomaszewicz z Czarnego Boru należy do grona osób ubiegających się o zwrot ojcowizny. Własnością jego rodziny było kilka hektarów ziemi na wileńskim Antokolu oraz przy ul. Vismaliukų, na terenie byłej wsi kolonii sznurowych Wysmałki.

    – Przez dziesięciolecia władzy sowieckiej ziemia zarosła lasem i teraz się okazało, że lasu nie wolno zwrócić. Zalesione miejskie tereny należą bowiem do znajdującego się w pobliżu Uniwersytetu Wileńskiego. Jak się okazało, uczelnia może las zabrać, a ja, prawowity właściciel, nie mam do niego prawa. Jeżeli uczelni potrzebna jest moja ziemia, niech ją ode mnie kupi albo weźmie w arendę – mówi pan Czesław.

    Udało się, co prawda, odzyskać część ziemi na Antokolu, ale to jedynie skrawek.
    – Przy działce należącej do uczelni wydzielono mi cztery parcele. Wzdłuż jednej z nich, o powierzchni 9 arów, biegnie akurat linia wysokiego napięcia, pod drugą 9-arową działką ciągnie się miejski wodociąg. Na tych działkach mogę co najwyżej zasiać trawnik, ponieważ nie wolno niczego na nich zbudować – ubolewa rozmówca.

    Najwięcej naruszeń w zakresie zwrotu ziemi jest w rejonie wileńskim

    W sądzie czeka sprawa o kolejny dwuhektarowy kawałek ziemi jego ojcowizny na terenie byłej wsi kolonii sznurowych Wysmałki, na północnym wschodzie Wilna. W tej samej okolicy ziemi nie może odzyskać jeszcze 18 właścicieli.

    Wiele osób zrezygnowała z prawnych batalii o zwrot ziemi, z bezsilności. Należy m.in. do nich wilnianin, Jan Kaszkiewicz.
    – Do mojej rodziny należała ziemia w Wołokumpiach. Część ojcowizny w tej dzielnicy udało się odzyskać. Pozostałą część za niezwróconą ziemię proponują mi w innym miejscu w postaci zalesionej działki o mizernej wartości rynkowej – nie ukrywa żalu wilnianin.

    Zakończenie w 2019 r. procesu przywracania mieszkańcom prawa własności do gruntów, lasów i zbiorników wodnych jest jednym z zadań Narodowej Służby Rolnej (NSR) przy Ministerstwie Gospodarki RL. Jak wynika z danych NSR, opublikowanych na stronie Narodowej Agencji Ziemi, proces ten dobiega końca – prawa własnościowe zostały oficjalnie przyznane na 99,95 proc. powierzchni wskazywanej we wnioskach.

    „Całkowicie prawa własnościowe do posiadanej ziemi zostały przywrócone w 50 miastach Litwy. Zwrot ziemi w 2019 r. w zasadzie mógłby być zakończony, ale szczególnie trudno będzie to zrobić w Wilnie. Administracja Samorządu Miasta Wilna dotychczas nie przedstawiła wystarczającej liczby działek do przekazania. Obecnie na zwrot ziemi oczekuje 3076 obywateli” – twierdzi Laimonas Čiakas, kierownik Narodowej Agencji Ziemi (NŽT).

    Przed 1 stycznia 2019 r. prawa własnościowe do ziemi zostały przywrócone: w Kłajpedzie (100 proc.), Mariampolu (99,99 proc.), Druskiennikach (96,93 proc.), Telszach (99,91 proc.), Kownie (91,67 proc.), Połądze(85,06 proc.) i w Wilnie (56,78 proc.)

    Fot. Marian Paluszkiewicz

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Figurka Praskiego Dzieciątka Jezus powróciła do kościoła św. Teresy w Wilnie

    Powrót figurki był wydarzeniem długo oczekiwanym przez wspólnotę kościoła. – Jest to wyjątkowe zrządzenie opatrzności i prezent dla wspólnoty. Trzeba będzie się przyzwyczaić się do tego ołtarzyka i na nowo go omodlić – podczas uroczystości powiedział metropolita wileński arcybiskup Gintaras...

    O Adamie Mickiewiczu nad Niemnem i nad Bałtykiem

    Justyna Giedrojć: W tym roku wieszcza wspominano wyjątkowo często. O jakich wydarzeniach warto wspomnieć? Alicja Dzisiewicz: Adam Mickiewicz był wybitnym poetą i można pod różnymi kątami analizować jego twórczość, trzeba jednak pamiętać, że był też zwykłym człowiekiem i właśnie ta...

    Renata Dunajewska: „Uważam pracę za drugi dom, a zespół za drugą rodzinę”

    Justyna Giedrojć: Jak odebrała Pani nominację do tytułu „Polak Roku”? Renata Dunajewska: Po pierwsze było to dla mnie bardzo wielkim zaskoczeniem, bo nie należę do żadnej organizacji. Zastanawiałam się, jak mogę się odnaleźć wśród osób, które zostały nominowane do tytułu...

    Świąteczna atmosfera na ulicach miasta. Wilno gotowe na świętowanie Bożego Narodzenia

    — Wilno od dawna słynie z pięknych świątecznych dekoracji, jakie można podziwiać na ulicach w okresie bożonarodzeniowym. To przyciąga turystów zarówno z Litwy jak i z zagranicy — zapowiada Dovilė Aleksandravičienė, dyrektorka agencji rozwoju turystyki i biznesu Go Vilnius.  Główna...