W ubiegłym tygodniu Sejm RL przyjął rezolucję potępiającą rewizjonizm historyczny Federacji Rosyjskiej. Ta rezolucja jest jak najbardziej na czasie. Rosja, nie bacząc na pandemię koronawirusa, kontynuuje wojnę informacyjną przeciwko Zachodowi. Używając retoryki wojskowej – Litwa, wraz z Łotwą i Estonią oraz Polską, w tej wojnie znalazła się na pierwszej linii frontu.
Właśnie dlatego uchwały o podobnej treści, w ciągu pierwszych miesięcy 2020 r., zostały przyjęte przez parlamenty wyżej wymienionych krajów. Przedstawiając projekt Sejmowi, minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius poinformował, że tylko w ciągu kilku tygodni marca w przestrzeni informacyjnej ukazało się ponad sto materiałów fałszujących historię II wojny światowej. Na przykład 13 marca w wysokonakładowym tygodniku „Ekspress Gazieta” pojawił się artykuł, w którym autor udowadniał, że polskich oficerów w Katyniu rozstrzelali Niemcy. Tydzień wcześniej prezydent Litwy Gitanas Nausėda, po spotkaniu z szefami litewskich służb specjalnych, ujawnił, że ostatnio w sieci zaktywizował się rosyjski wywiad. Trzeba przyznać, że parlament Litwy stanął na wysokości zadania. Rezolucja została przyjęta jednogłośnie.
Akt potępiający rosyjską propagandę historyczną poparło 97 posłów, w tym troje posłów AWPL-ZChR: Michał Mackiewicz, Jarosław Narkiewicz i Rita Tamošiūnaitė. Szkoda, że tylko troje. Niestety, pozostałych pięciu członków polskiej frakcji, chociaż byli obecni na posiedzeniu, nie wzięło udział w głosowaniu. Po raz kolejny Akcja Wyborcza, reprezentująca społeczność litewskich Polaków na poziomie krajowym, straciła szansę na pozbycie się łatki ugrupowania prorosyjskiego. Zgadzam się tu z Jarosławem Wołkonowskim co do tego, że polscy posłowie absolutnie powinni byli zabrać głos w trakcie dyskusji nad projektem. Bo to właśnie w związku z uprawianą przez Rosję polityką historyczną nadal nie znamy pełnej listy ofiar Katynia, a przecież kilkaset rozstrzelanych osób pochodziło z ówczesnego województwa wileńskiego. Bardzo jest więc prawdopodobne, że byli to przodkowie obecnego elektoratu AWPL. Starosta frakcji powinna była zarządzić dyscyplinę partyjną jeszcze z jednej przyczyny. W rezolucji zadeklarowano: „Twardo opieramy się na Polsce, jako strategicznym partnerze, oraz na innych krajach sojuszniczych, których Rosja chce oskarżyć o rozpoczęcie II wojny światowej”. Czyżby strategiczne partnerstwo z Macierzą dla prawie dwóch trzecich polskiej frakcji było bez znaczenia?
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym “Kuriera Wileńskiego” nr 16(45) 18-24/04/ 2020