Więcej

    Jest szansa dla ustawy

    Mniejszości narodowe na Litwie to prawie 15 proc. jej mieszkańców. A Polacy są największą mniejszością w kraju. Niestety, od 10 lat nie ma Ustawy o mniejszościach narodowych, która regulowałaby prawa i obowiązki przedstawicieli tej grupy społeczeństwa. Część analityków i komentatorów pyta: Czy taka ustawa jest potrzebna?

    Czy nie da się określić prawa mniejszości w innych aktach? Z pewnością się da, ale to się w żaden sposób nie udaje. Dlatego przyjęcie ustawy jest niezbędne do zachowania równowagi i bezpieczeństwa wewnętrznego. Zwłaszcza w teraźniejszej sytuacji geopolitycznej i w obliczu wojny hybrydowej prowadzonej przez Rosję wobec Zachodu. Grupa robocza powołana przez Departament Mniejszości Narodowych przy Rządzie RL zadeklarowała, że do 17 lipca br. zaprezentuje projekt nowej Ustawy o mniejszościach narodowych. Zespół składa się z przedstawicieli instytucji państwowych, organizacji pozarządowych, wspólnot narodowych i prawników.

    Są w nim też przedstawiciele Państwowej Komisji Języka Litewskiego, ciała, które niejednokrotnie sprzeciwiało się poszczególnym zapisom w dotychczasowych projektach Ustawy o mniejszościach narodowych. Zdaniem Eweliny Dobrowolskiej, nowo wybranej przewodniczącej grupy roboczej, obecny skład pozwoli wypracować kompromis, który zadowoli językoznawców oraz mniejszości narodowe i etniczne. Czy się uda? Zobaczymy za miesiąc. Oczywiście, samo przygotowanie projektu nie oznacza, że automatycznie zostanie on zaaprobowany przez rząd i Sejm. Tym bardziej że w parlamencie leży już kilka wariantów ustawy. Jest jednak szansa, że nareszcie mniejszości będą miały akt legislacyjny, o który od lat zabiegały.

    Do końca kadencji projekt raczej nie trafi pod obrady Sejmu. Zbyt blisko są wybory. Z kolei badania opinii publicznej mówią, że w przyszłym Sejmie najprawdopodobniej większość uzyska koalicja centrolewicowa z chłopami i socjaldemokratami lub konserwatywno-liberalna z Partią Pracy. Jednym z liderów listy wyborczej Litewskiego Związku Rolników i Zielonych będzie premier Saulius Skvernelis, który jest jednym z autorów poprawy relacji z Warszawą. Z pewnością ustawa tylko wzmocniłaby sojusz między dwoma państwami. Socjaldemokraci również są przychylni postulatom mniejszości narodowych. Jeśli zaś wygrają konserwatyści, to nie oznacza, że projekt przepadnie. Wśród konserwatystów i liberałów jest sporo zwolenników rozwiązania tej kwestii. Natomiast Partia Pracy walczy o głosy rosyjskojęzycznych mieszkańców kraju. Jest szansa…


    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym “Kuriera Wileńskiego” nr 26(74) 27/06/-03/07/2020