
W trakcie pierwszej wizyty na Litwie Emmanuel Macron omówił ze swym litewskim odpowiednikiem sytuację na Białorusi i w regionie, spotkał się z liderką białoruskiej opozycji, Swiatłaną Cichanouską, oraz odwiedził francuskich żołnierzy stacjonujących w Rukli. Dominującym tematem wizyty były relacje z Rosją. W tym konkretnym przypadku stanowiska Litwy i Francji były odmienne.
W trakcie uroczystej kolacji, która odbyła się w Pałacu Władców, Gitanas Nausėda wygłosił toast na cześć pierwszej damy Francji, Brigitte Macron. Prezydent nawiązał do wiekowych związków między Francją a Litwą. Przypomniał, że jedną z pierwszych osób, które opisały pałac wielkoksiążęcy, był francuski dyplomata z Burgundii, Guillebert de Lannoy, a pierwszy sad botaniczny Uniwersytetu Wileńskiego stworzył kolejny Francuz, Jean-Emmanuel Gilibert.
„To wszystko świadczy o tym, że dla nas, Litwinów, Francja od dawna była źródłem wiedzy i natchnienia. Zawsze nas fascynował francuski duch wolności. Wydarzenia i ideały rewolucji francuskiej uruchomiły odważne reformy we wspólnym państwie polsko-litewskim. 3 maja 1791 r. została przyjęta pierwsza pisana konstytucja w Europie” – powiedział Nausėda. Prezydent podkreślił, że wizyta śp. prezydenta Françoisa Mitterranda na Litwie była jedną z pierwszych oficjalnych wizyt w naszym kraju po odzyskaniu niepodległości. Duże znaczenie dla litewskiej inteligencji miał przyjazd na Litwę w 1965 r. znanych francuskich pisarzy i myślicieli, Jean-Paula Sartre’a oraz Simone de Beauvoir.

Podziękowanie przed wizytą
Jeszcze przed przybyciem prezydenta Francji Nausėda nazwał tę wizytę historyczną. „Dzisiaj, po raz pierwszy w czasie swej kadencji, Litwę odwiedzi prezydent Francji Emmanuel Macron razem z pierwszą damą Brigitte Macron. Nazywam tę wizytę wizytą historyczną, ponieważ głowa państwa francuskiego odwiedza Litwę po 19-letniej przerwie. Wizyta jest dobrą okazją do lepszego zrozumienia się nawzajem, zwłaszcza teraz, gdy wybuchy agresji są w jednej lub drugiej stronie świata, a elementarne prawa człowieka są brutalnie pomiatane tuż za ścianą, na Białorusi” – oświadczył prezydent, przy okazji dziękując za stanowcze stanowisko Francji podczas szczytu Rady Europejskiej względem długoterminowej perspektywy finansowej UE.
Kwestia protestów na Białorusi była jedną z kluczowych w trakcie wizyty. W poniedziałek Emmanuel Macron oświadczył, że popiera społeczeństwo obywatelskie na Białorusi. Wcześniej mówił też, że Łukaszenka powinien odejść i poparł pomysł z sankcjami. „Po pierwsze, chciałbym pogratulować prezydentowi Gitanasowi Nausėdzie oraz wszystkim ludziom Litwy, którzy opowiedzieli się po stronie społeczeństwa obywatelskiego Białorusi. Między wami jest braterskie uczucie i przeżywacie to, kiedy widzicie, co się dzieje na Białorusi. My mamy to samo, ponieważ Francja zawsze stoi po stronie wolności i musimy usłyszeć to, że protestujący chcą wolności i demokracji” – oświadczył Macron po spotkaniu z Nausėdą.
We wtorek z rana prezydent Francji spotkał się ze Swiatłaną Cichanouską, której obiecał, że jego kraj pomoże w negocjacjach z władzami w Mińsku w sprawie uwolnienia więźniów politycznych.
Według Macrona, dla bezpieczeństwa w Europie i regionie jest potrzebny dialog z Kremlem. „Jeśli chcemy, aby pokój zapanował na dłuższy czas w Europie, musimy współpracować z Rosją, ponieważ mamy wspólną przeszłość i geografię. Mieliśmy do czynienia z ciężkimi sprawami. Wiem, że ludzie waszego kraju przeszli przez represje oraz ginęli. Nie możemy żyć w ten sposób, jakby Europa leżała daleko od Rosji. Tak, jakby Europa była daleką wyspą względem Rosji. Musimy strategicznie pracować i stworzyć architekturę bezpieczeństwa” – podkreślił prezydent Francji.

Fot. Marius Morkevičius (ELTA)
Odpowiedź Litwy
Pomysł z dialogiem lekko skrytykował Nausėda podczas wspólnych odwiedzin bazy wojskowej w Rukli, gdzie w ramach batalionu NATO stacjonują francuscy żołnierze. Prezydent Litwy zgodził się, że zawsze trzeba dążyć do dialogu, ale próbując nawiązać kontakt z takim partnerem jak Rosja, trzeba zawsze liczyć na niemiłe niespodzianki. „Wczoraj podczas kolacji zapytałem go, czy to jest geopolityczna wizja i czy nie dostrzega pewnego ryzyka lub pewnych czynników, które mogą przeszkodzić w realizacji tej wizji. On jest realistą, patrzy na Rosję z otwartymi oczami, ale w tej całej geopolitycznej konstrukcji Francja oczekuje lepszych relacji z Rosją, aby w Rosji było więcej pokoju, więcej wzajemnego zrozumienia. Pod tym względem można ją wspierać. Z pewnością ja popieram takie dążenia” – powiedział dziennikarzom prezydent.
„Dialog jest zawsze potrzebny, ale z drugiej strony, musimy być szczerzy i jasno powiedzieć, że możemy wybrać tę drogę, choć może nas czekać mnóstwo zawodów, które będą pokazywały, że nasze próby się nie opłaciły. Bo ten kraj ma inne cele, które nie są tożsame z naszymi celami” – dodał Nausėda.

Z prezydentem zgodził się szef litewskiej dyplomacji, Linas Linkevičius, którego zdaniem każdy dialog jest lepszy niż jego brak. „To mówiąc, prezydent Macron chciał podkreślić, że nie mają żadnych iluzji i nie mają żadnych wyimaginowanych celów. Po prostu sądzą, że właśnie dialog jest jedyną drogą do wpływu i zmiany stanowiska. Z tym naprawdę trzeba się zgodzić” – powiedział minister dla LRT.
Co prawda, jak dodał, na razie żadnych pozytywnych zmian po stronie rosyjskiej nie ma. „Chcąc zresetować stosunki, o czym niejednokrotnie wspominał prezydent Macron, nie można zapominać o tym, gdzie zostało złamane prawo międzynarodowe, prawa innych państw, niepodległość, integralność terytorialna. Niestety, Rosja chce wszystko zapomnieć i rozpocząć od nowa, zatwierdzając coś, co było bezprawne” – akcentował szef dyplomacji.
Dialog z terrorystą
Analityk z Instytutu Analizy Politycznej Wilna, Marius Laurinavičius, bardzo sceptycznie ocenił pomysł prezydenta Francji dotyczący dialogu z Rosją.
– Moja odpowiedź jest bardzo prosta. Musimy sobie zadać pytanie – czy warto prowadzić dialog z terrorystą i przestępcą? Czy taki dialog ma sens? Obecny reżim w Rosji ma wszelkie znamiona terroryzmu. Ostatnio pokazała to sprawa Nawalnego. Moim zdaniem, z przestępcą i terrorystą trzeba postępować inaczej. Trzeba zabezpieczyć się i przeciwdziałać, aby nie dopuścić do kolejnych przestępstw – komentuje analityk dla „Kuriera Wileńskiego”.
Laurinavičius wszelkie próby prowadzenia dialogu z Rosją uważa za bezcelowe.
– Warto przypomnieć, że przed 12 laty inny prezydent Francji (Nicolas Sarkozy – przyp. red.) próbował negocjować z Rosją, aby uregulować sytuację w Gruzji. Żadne punkty umowy dotyczące strony rosyjskiej nie zostały zrealizowane – zauważa analityk.