Na Litwie święta mające charakter państwowy, religijny lub tradycyjny są dniami wolnymi od pracy. Teoretycznie w roku następnym będziemy mieli 16 świąt przewidzianych ustawowo. Nie oznacza to jednak, że tyle dni wolnych możemy doliczyć do urlopu, ponieważ spora część dni świątecznych przypada na weekendy.
Zgodnie z litewskim ustawodawstwem 16 dni w roku jest uznawanych za dni świąteczne i wolne od pracy. Lista dni wolnych od pracy jest następująca: 1 stycznia, 16 lutego, 11 marca, Wielkanoc i drugi dzień Wielkiej Nocy, 1 maja, Dzień Matki (pierwsza niedziela maja), Dzień Ojca (pierwsza niedziela czerwca), 24 czerwca, 6 lutego, 15 sierpnia, 1 i 2 listopada oraz 24, 25 i 26 grudnia. W rzeczywistości jednak w 2021 r. dni wolnych od pracy będzie dziewięć, ponieważ pozostałe dni wypadają w sobotę lub niedzielę. Zgodnie z Kodeksem Pracy Republiki Litewskiej, święta przypadające na weekend nie są przenoszone.
Co pewien czas w Sejmie Litwy dochodzi do ostrej dyskusji w sprawie wpisania na listę dni wolnych w ramach kolejnego święta. W roku ubiegłym dyskusja dotyczyła Dnia Zadusznego. Autorzy projektu argumentowali, że 2 listopada powinien być dniem wolnym od pracy, bo mieszkańcy Litwy nie zawsze zdążają odwiedzić groby bliskich. Zwłaszcza, jeśli znajdują się daleko od obecnego miejsca zamieszkania. Notorycznymi przeciwnikami nowych świąt są pracodawcy i środowisko przedsiębiorców. Ich zdaniem, dodatkowe dni wolne od pracy oznaczają straty finansowe.
Cztaj więcej: Nasze babcie i nasi dziadkowie nadal nie mają swojego święta
Zgodnie z przeszłorocznymi obliczeniami rządu, każdy dodatkowy wolny dzień oznacza ok. 40 mln euro wpływów do budżetu państwa. „Obecnie średnia w Unii Europejskiej wynosi 12 świąt w skali roku, natomiast na Litwie jest 15 (obecnie 16 – przyp. red.) dni świątecznych. Dodając jeszcze jeden dzień mielibyśmy 16 dni wolnych. Litwa obecnie jest krajem posiadającym w swym kalendarzu najwięcej dni świątecznych w Unii Europejskiej. Więcej, po 17, jest tylko w Bułgarii i na Węgrzech” – alarmował rząd w 2019 r. w specjalnym oświadczeniu.
W tym roku pojawiła się kolejna propozycja, aby Dzień Obrońców Wolności, który przypada 13 stycznia, również zrobić dniem wolnym od pracy. Inicjator pomysłu, konserwatysta Laurynas Kasčiūnas, zaproponował nawet, aby nie obciążać finansowo pracodawców, z listy świąt skreślić 1 maja. Z takim podejściem nie zgodzili się politycy AWPL-ZChR oraz socjaldemokraci. Waldemar Tomaszewski tłumaczył, że świat obecnie zmierza w kierunku zwiększenia liczby dni wolnych, ponieważ współczesny, przyśpieszony rytm negatywnie wpływa na fizyczną i psychiczną kondycję człowieka. Z kolei lider socjaldemokratów, Gintautas Paluckas, oświadczył, że nie wolno likwidować Międzynarodowego Dnia Pracy, ponieważ to święto ma charakter ogólnoświatowy. Polityk lewicy dodał, że większą liczbę wolnych dni w ciągu roku trzeba zwiększać nie kosztem kolejnych świąt, tylko zwiększając liczbę dni urlopu.
Przykładowo, w Polsce jest 12 dni świątecznych, czyli teoretycznie mniej niż na Litwie. Polskie prawo przewiduje jednak, że pracodawca – w przypadku święta przypadającego w sobotę – ma obowiązek oddać pracownikowi jeden inny dzień wolny. „Każde święto występujące w okresie rozliczeniowym i przypadające w innym dniu niż niedziela obniża wymiar czasu pracy o 8 godzin” – czytamy w polskim Kodeksie Pracy. To rozwiązanie nie rozpowszechnia się na święta obchodzone w niedzielę. W odróżnieniu od Litwy w Polsce dniami wolnymi są Święto Trzech Króli, 3 maja, Zielone Świątki oraz Boże Ciało. Zaduszki nie są natomiast dniem wolnym.
W Europie liczba dni świątecznych waha się od 9 do 17. Najmniej dni świątecznych, czyli dziewięć, mają mieszkańcy Irlandii oraz Grecji. 10 dni świątecznych posiadają Luksemburczycy oraz Duńczycy. Natomiast najwięcej świąt mają Węgrzy, Bułgarzy (17) oraz Islandczycy (16).