Ministerstwo Energetyki Litwy poinformowało, że projekt mostu energetycznego LitPol Link został sfinalizowany. Synchronizacja energetyczna z Europą kontynentalną, zdaniem ekspertów, będzie miała wpływ nie tylko na przejrzystość źródeł energii, ale również na ceny prądu.
15 listopada w Olicie odbyła się uroczystość z okazji ukończenia projektu LitPol Link. To oznacza, że Litwa w razie potrzeby może zostać natychmiast zsynchronizowana z sieciami energetycznymi Europy. Ostateczny proces synchronizacji ma zakończyć się w roku 2025.
– To jest bardzo ważne wydarzenie dla naszego kraju. To jest otwarcie drzwi do Europy, do czego wspólnie dążyliśmy razem z Polską. Chcieliśmy integracji nie tylko politycznej i ekonomicznej, ale również energetycznej. To samo dotyczy terminalu LNG, który na Litwie już jest, a Polska teraz buduje. To pokazuje, że razem z Polską widzimy sytuację jednakowo. Kroczymy ramię w ramię. I w obliczu teraźniejszych zagrożeń, to jest bardzo dobra wiadomość – ocenia w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Kęstutis Jauniškis, prezes Stowarzyszenia Energii Elektrycznej Litwy.
Brama do Europy
Minister energetyki Dainius Kreivys jest przekonany, że most energetyczny z Polską wzmocni nasz kraj. „Synchronizacja krajów bałtyckich z sieciami kontynentalnej Europy jest przede wszystkim projektem dotyczącym bezpieczeństwa narodowego, który zezwoli Litwie, Łotwie i Estonii niezależnie zarządzać własnymi systemami energii elektrycznej, funkcjonując na jednej fali z zaufanymi partnerami. Przygotowania we wszystkich czterech krajach idą w szybkim tempie. Konsekwentnie zbliżamy się do uruchomienia synchronizacji w 2025 r.” – poinformował szef resortu.
Koszt realizacji projektu LitPol Link wynosi 22,5 mln euro. Projekt częściowo został sfinansowany ze środków Unii Europejskiej. Dotychczas kraje bałtyckie korzystały z systemu IPS/UPS, do którego należy Rosja i Białoruś, a który jest zarządzany przez Moskwę.
Chociaż ostatecznie do synchronizacji dojdzie po kilku latach, to w najbliższej przyszłości państwowa spółka energetyczna Litgrid oraz Polskie Sieci Elektroenergetyczne przetestują połączenie energetyczne, aby w razie konieczności można było połączyć się z sieciami energetycznymi w Europie przed terminem. „Przed sześcioma laty połączenie LitPol Link stało się bramą Litwy na Zachód pod względem handlowym, ponieważ umożliwiło import i eksport prądu z Litwy do Polski. Teraz to połączenie będzie odgrywało jeszcze większą rolę: od 2025 r. stanie się bramą dla trzech krajów bałtyckich, ponieważ połączy ich systemy elektroenergetyczne z systemami partnerów europejskich” – oświadczył podczas uroczystości dyrektor generalny Litgrid Rokas Masiulis.
Czytaj więcej:Sankcje Białorusi a gospodarka Litwy
Niższe ceny
Synchronizacja systemów energetycznych Litwy i krajów bałtyckich z systemami energetycznymi Unii Europejskiej będzie miała wpływ nie tylko na bezpieczeństwo regionu, ale również na ceny prądu.
– Sądzę, że to są rzeczy powiązane, ponieważ synchronizacja z Europą daje nowe możliwości oraz zwiększa konkurencyjność. Mamy możliwość otrzymywać energię elektryczną od różnych dostawców. Kiedy ma się tylko jedno źródło i tylko jedną ofertę cenową, to nie masz innej możliwości i płacisz tyle, ile wymaga dostawca. Natomiast w sytuacji, kiedy na rynku jest mnóstwo producentów z północy, wschodu lub zachodu, to wówczas cena jest bardziej elastyczna. Wyobraźmy taką sytuację: gdyby chleb można było kupić tylko w jednej piekarni, to wtedy płacilibyśmy za pieczywo taką cenę, jaką wymyśliłaby piekarnia. Jednak kiedy jest duża konkurencja, kiedy możesz kupić w Maximie, Iki, Norfie lub na ryneczku, to wówczas cena jest kształtowana również na korzyść konsumenta. To samo jest z elektrycznością. Im większa będzie podaż, tym cena będzie lepsza. Oczywiście, to nie oznacza, że uruchomienie połączenia energetycznego automatycznie obniży cenę, bo ta zależy od wielu czynników, od pewnych trendów światowych. Widzimy współcześnie, kiedy wzrosły ceny na gaz i prąd, że trudno przewidzieć przyszłość. Tym niemniej, wybrany przez nas kierunek jest prawidłowy – tłumaczy naszemu dziennikowi Kęstutis Jauniškis.
Historia projektu LitPol Link sięga 2006 r., kiedy prezydenci Polski i Litwy, Lech Kaczyński oraz Valdas Adamkus, podpisali wspólną deklarację w sprawie wspólnego projektu energetycznego. Dwa lata później została powołana polsko-litewska spółka LitPol Link. Do częściowej eksploatacji połączenia energetycznego doszło pod koniec 2015 r. W czerwcu 2018 r. na specjalnej uroczystości w Brukseli podpisano plan działań politycznych dotyczący synchronizacji sieci elektroenergetycznych państw bałtyckich z europejską siecią kontynentalną. W spotkaniu uczestniczyli m.in.: przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker, prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė, premier Estonii Jüri Ratas, premier Łotwy Māris Kučinskis oraz premier Polski Mateusz Morawiecki. „Od początku naszej kadencji komisja dążyła do pełnej integracji sieci państw bałtyckich z resztą Europy. Jest to nasz obowiązek oraz konieczność względem państw bałtyckich i unii. Pracowaliśmy, aby osiągnąć porozumienie i właśnie mogliśmy je podpisać. W planie działania wyznaczyliśmy termin pełnej synchronizacji na 2025 r.” – oświadczył wówczas Juncker.
Czytaj więcej: Litwa i Łotwa wspólnie widzą zagrożenie ze strony elektrowni atomowej w Ostrowcu. Łotwa nie chce białoruskiej energii
Na dnie morza
Operatorzy systemów przesyłowych Polski i Litwy, Litgrid i PSE, przed kilkoma miesiącami podjęli ostateczne decyzje w sprawie podmorskiej elektroenergetycznej linii pomiędzy Polską a Litwą – Harmony Link. „Harmony Link to kluczowa inwestycja w procesie synchronizacji krajów bałtyckich z siecią Europy kontynentalnej. Jest to również przykład dobrej współpracy pomiędzy sąsiadami. PSE i Litgrid już podczas budowy linii LitPol Link udowodniły, że są w stanie realizować tak duże i trudne projekty inwestycyjne, a wejście projektu Harmony Link w fazę realizacji świadczy o skuteczności partnerstwa polsko-litewskiego” – oświadczył w lipcu br. Piotr Naimski, sekretarz stanu oraz pełnomocnik rządu RP ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej.
Rokas Masiulis ze swej strony dodał, że podmorska linia energetyczna jest największym projektem dotyczącym synchronizacji systemów krajów bałtyckich z Europą. „Kabel podmorski znacząco zwiększy bezpieczeństwo energetyczne regionu i przyczyni się do integracji odnawialnych źródeł energii we wszystkich krajach bałtyckich. Dlatego szczególnie cenimy sobie rzeczową i profesjonalną współpracę z polskimi partnerami przy realizacji tego ważnego projektu, który wchodzi w kluczowy etap realizacji” – podkreślił szef Litgridu.
W założeniu Harmony Link ma połączyć stację elektroenergetyczną Żarnowiec w Polsce z przyszłą stacją elektroenergetyczną Darbėnai na Litwie. Kabel ma wynosić ok. 330 km, z których 290 ma przebiegać po dnie Morza Bałtyckiego. Całkowity koszt projektu wynosi 700 mln euro.