Więcej

    Mariusz Antonowicz: „Nie tylko badania historyczne wzmacniają naszą państwowość”

    Czytaj również...

    Reżim Łukaszenki wcześniej lub później na pewno upadnie. Mój projekt naukowy może się przyczynić do ściślejszej koordynacji polityki Litwy, Polski i Łotwy względem Białorusi – mówi „Kurierowi Wileńskiemu” politolog Mariusz Antonowicz z Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Nauk Politycznych Uniwersytetu Wileńskiego, który jako pierwszy Polak z Litwy został laureatem Stypendium Niepodległości.

    Mariusz Antonowicz
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    Zostałeś uhonorowany państwowym Stypendium Niepodległości na rok 2022. Co to dla ciebie oznacza?

    Przede wszystkim to oznacza, że po obronie pracy doktoranckiej mogę trochę zwolnić z pisaniem wniosków o dofinansowanie pracy naukowej. Aby zająć się stricte pracą naukową, potrzebny jest ktoś, kto twoje pomysły i idee będzie finansował. To nie była ani pierwsza, ani druga moja próba otrzymania dofinansowania.

    Jesteś pierwszym Polakiem stypendystą Stypendium Niepodległości. Czy to może świadczyć o tym, że na Litwie dokonał się pewien przełom w myśleniu, jeśli chodzi o polityków lub środowiska akademickie?

    Nie śpieszyłbym się z takimi wnioskami. Warto sprawdzić, czy wcześniej jacyś Polacy nie ubiegali się o to stypendium. Bez takiej informacji trudno cokolwiek wnioskować. Zwróciłbym bardziej uwagę na to, że jestem pierwszą osobą zajmującą się naukowo stosunkami międzynarodowymi, która otrzymała to stypendium. Moim zdaniem w tym jest większy przełom niż w kwestii narodowości. Bo jeśli przyjrzymy się wcześniejszym stypendystom, to tam dominują praktycznie sami historycy. Wśród 12 laureatów Stypendium Niepodległości było 10 historyków, jeden antropolog i teraz jestem nim ja, jako przedstawiciel nauk politycznych i stosunków międzynarodowych. Zgodnie ze statutem Stypendium Narodowego pomoc powinna być skierowana na badania, które wzmacniają litewską państwowość. Mój przykład pokazuje, że do wzmacniania państwowości mogą się przyczyniać nie tylko badania historyczne, dotyczące np. Sąjūdisu, lecz także badania w ramach innych dyscyplin naukowych.

    Twój projekt, który złożyłeś, nosi tytuł „Polityka Łotwy, Polski i Litwy względem Białorusi w latach 2014–2023: analiza porównawcza”. Czy to oznacza, że ostateczne wyniki poznamy dopiero w roku 2023, a nawet 2024?

    Obiecałem napisać i przekazać do redakcji pism naukowych jeden artykuł pod koniec bieżącego roku, a następny, jak sądzę, pojawi się w drugiej połowie 2023 r. Sam projekt jest obliczony na rok lub półtora roku.

    Dlaczego wybrałeś ten temat?

    Z jednej strony od dawna chciałem zająć się Białorusią. Z drugiej –  to w pewnym sensie kontynuacja moich zainteresowań, których efektem była moja praca doktorancka. Doktorat był poświęcony polityce Polski wobec Rosji. Teraz trochę poszerzyłem temat. Poza tym ten temat jest obecnie bardzo aktualny.

    Skąd takie ramy czasowe, czyli lata 2014–2023?

    Rok 2014 dlatego, że wówczas rozpoczęła się nowa polityka Zachodu względem Białorusi. Polityka Polski, Litwy i Łotwy bardzo się wtedy zmieniła. Od okupacji Krymu można było zaobserwować odwilż na linii Białoruś–Zachód, która trwała do sierpnia 2020 r. Ta odwilż była bezprecedensowa. Natomiast rok 2023 wynika z przyczyn formalnych – to wtedy zakończy się mój projekt.

    Rozumiem, że na razie trudno mówić o jakichkolwiek wnioskach, ponieważ dopiero rozpocząłeś realizację projektu, niemniej temat nie jest dla ciebie całkowicie obcy. Jakie są więc podstawowe różnice i podobieństwa, jeśli chodzi o politykę tych trzech państw względem Białorusi?

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Faktycznie ostateczną odpowiedź będę mógł udzielić po zakończeniu badań. To, co od razu rzuca się w oczy, to to, że odróżnieniu od Polski, która jest krajem średniej wielkości, Litwa i Łotwa są krajami małymi. To pierwszy ważny aspekt. Drugi aspekt dotyczy problematyki polityczno-gospodarczej. Na Łotwie przeważają interesy oligarchiczne powiązane np. z portem w Libawie. W Polsce podobnych interesów gospodarczych jest mniej. Na Litwie są, jednak ważniejszy wydaje się czynnik polityczny. Chciałbym podkreślić, że na razie to są tylko hipotezy.

    Czytaj więcej: Wstrzymanie tranzytu białoruskich nawozów może spowodować kryzys na granicy

    Część litewskich ekspertów zarzuca obecnemu rządowi, że uprawia nieco krzykliwą politykę względem Białorusi. Na Łotwie, wydaje się, ton polityków jest spokojniejszy. Które podejście twoim zdaniem jest korzystniejsze?

    Wyjaśnienie tego jest właśnie jedną z przyczyn, dla których zabrałem się do tego tematu. W samym wniosku akcentowałem, jak można przyczynić się do ściślejszej koordynacji polityki trzech krajów. To są trzy kraje Unii Europejskiej i NATO mające bezpośrednią granicę z Białorusią. Natomiast czyje podejście jest korzystniejsze, trudno odpowiedzieć.

    Oczywiście, można powiedzieć, że Łotwa dzięki temu czerpie profity z dodatkowego tranzytu towarów. Ale niedawno słuchałem dyskusji ekspertów z Polski, na której padła bardzo ciekawa myśl – faktycznie, przez Białoruś przewozi się dużo towarów, które później trafiają do krajów zachodnich. Jednak na tym nie zarabia wcale gospodarka Polski jako taka, tylko kilku przewoźników. Polska zarobiłaby, gdyby na jej terytorium powstały nowe fabryki. Wówczas ta wartość dodana byłaby o wiele większa. Wydaje się, że podobna sytuacja jest na Łotwie i Litwie. Na przewozach zarabiają konkretne podmioty prywatne. Natomiast gospodarki Łotwy i Litwy wygrałyby o wiele więcej, gdyby na Białorusi nie został zniszczony sektor nowych technologii i gdyby tam panowałby wolny rynek. Reżim Łukaszenki wcześniej lub później na pewno upadnie. Dlatego polityka Polski i Litwy, polegająca na wspieraniu opozycji, jest dalekowzroczna. To może wzmocnić relacje z Białorusią w przyszłości.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Czytaj więcej: Rządowy kryzys z Białorusią w tle


    Państwowe Stypendium Niepodległości

    Jest przyznawane przez Sejm RL od 2010 r. Celem inicjatywy jest zachęcanie młodych osób do robienia kariery naukowej w zakresie nauk humanistycznych i społecznych. Zgodnie ze statutem stypendium dofinansowane badania naukowe muszą wzmacniać litewską państwowość oraz zwiększać zaufanie do instytucji państwowych. Laureat stypendium jest osobiście honorowany przez przewodniczącą Sejmu podczas obchodów państwowych 11 marca. W tym roku o stypendium ubiegało się ośmiu kandydatów.


    Wywiad opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” nr 7(21) 19-25/02/2022

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Stanowiska przedstawicieli Litwy i Polski w Parlamencie Europejskim

    Litewscy europosłowie Reprezentacja Litwy liczy dziewięciu europosłów. Były eurokomisarz, reprezentujący w PE Związek Demokratów „W imię Litwy”, Virginijus Sinkevičius został wiceprzewodniczącym Komitetu Transportu i Turystyki. Zdaniem europosła sektor transportu jest bardzo ważny dla naszego kraju. „Infrastruktura transportu oraz logistyki w...

    Biden rezygnuje z reelekcji: Ameryka zmaga się z kryzysem

    Wieczorem 21 lipca świat obiegła wiadomość, że Joe Biden nie będzie ubiegał się o reelekcję. „Możliwość służenia Wam, Amerykanie, jako prezydent, była dla mnie największym honorem w życiu. I choć moim zamiarem było ubieganie się o reelekcję, uważam, że...

    Czy czeka nas wojna domowa?

    Republikański kandydat na prezenta USA, a zarazem były 45. prezydent Donald Trump został postrzelony na wiecu wyborczym. Zdaniem wielu to jeszcze bardziej przyczyni się do jego spodziewanego zwycięstwa. Od roku świat z niepokojem obserwuje sytuację w Stanach Zjednoczonych. Wybór...

    Porozumienie dla Ukrainy: To nie jest alternatywa dla NATO i UE

    Ministerstwo Ochrony Kraju poinformowało w poniedziałek 15 lipca, że Litwa dołącza do międzynarodowej inicjatywy „Porozumienie dla Ukrainy” („Ukraine Compact”). Inicjatywa łączy kraje, które podpisały dwustronne umowy bezpieczeństwa z Ukrainą. Nasz kraj już wcześniej zadeklarował, że w ciągu 10 lat...