Więcej

    Bezcenny patriotyzm

    Pierwsze dni maja nastrajają nas do historycznych wspomnień, a także do dyskusji o kondycji polskiego patriotyzmu, bez którego nie ma perspektyw ani na przetrwanie naszych narodowych tradycji, ani na pomyślny rozwój naszej ojczyzny. 2 maja obchodziliśmy Dzień Flagi, święto, którego celem jest promowanie szacunku do narodowych barw i symboli.

    Tego dnia świętowaliśmy również Dzień Polonii i Polaków za Granicą. Zawsze jest to okazja, aby przywołać naszych rodaków rozsianych po całym świecie. Historia i, niestety, również ekonomia zdecydowały, że tak wielu z nas żyje poza granicami Polski. Budujące jest to, że wszędzie pamiętają o Ojczyźnie, dla wielu żyjących w kraju rodaków mogliby dzisiaj stać się wzorem, jak wiernie trwać przy naszej wierze i kulturze. 3 maja świętowaliśmy z kolei rocznicę uchwalenia Konstytucji z 1791 r., która regulowała ustrój prawny Rzeczypospolitej Obojga Narodów.

    Była to wówczas pierwsza tego typu ustawa w Europie i druga na świecie. Tego dnia Kościół katolicki w Polsce obchodził również uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Nawiązuje ona do ważnych wydarzeń z historii naszego kraju: obrony Jasnej Góry przed Szwedami w 1655 r., ślubów króla Jana Kazimierza – powierzenia królestwa opiece Matki Bożej. Już 8 maja świętować będziemy kolejną rocznicę zakończenia II wojny światowej.

    To właśnie Polska, walcząc z Niemcami i w pierwszym okresie również z ZSRS, które napadły na nią we wrześniu 1939 r., najdłużej pogrążona była tragedią wyniszczającej wojny. To wszystko historia. Jest ważna, ale ważniejsza jest przyszłość. Patriotyczna postawa nas wszystkich i wychowanie do miłości Ojczyzny, musi się stać naszym obowiązkiem. Nie możemy pozwolić, by polskich patriotów nazywano jeszcze kiedykolwiek faszystami, nacjonalistami, jak to było za czasów, gdy rządziła nami dzisiejsza opozycja. Gdyby nie patriotyzm, poczucie przynależności, narodowej tożsamości, wola obrony ojczyzny i zdolność do walki o nią na śmierć i życie, Ukraina poległaby już dawno. Putin swoją zbrodnie też nazywa walką z faszyzmem. To lekcja dla nas wszystkich.


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” nr 18(53) 07-13/05/2022