Więcej

    Nowe zaklęcie: „przywracanie i konsolidacja”

    Niedawno Władimir Putin zjawił się na wystawie poświęconej życiu Piotra I Wielkiego. Wygłosił tam krótki wykład historyczny, twierdząc, że podczas wojny północnej (1700–1721) car nie zagarniał terytoriów obcych państw, a jedynie przywracał je na powrót do macierzy i konsolidował z Rosją.

    Jego mowa dotyczyła m.in. Inflantów i Estonii, które nigdy wcześniej nie znajdowały się pod panowaniem Moskwy, a jednak zostały wcielone do imperium. „Wszystko wskazuje na to – powiedział Putin – że naszym przeznaczeniem jest przywracanie i konsolidacja”, co odebrano jednoznacznie jako aluzję do obecnej polityki Kremla, a zwłaszcza wojny na Ukrainie. Nadany przez niego ton natychmiast podchwycili rosyjscy propagandyści, powtarzając jego sformułowanie „przywracanie i konsolidacja”. Nagle okazało się, że celem „specjalnej operacji wojskowej” nie jest już „denazyfikacja” ani „demilitaryzacja” Ukrainy, lecz przywracanie „utraconych terytoriów” oraz ich konsolidacja z Rosją, a więc grabież ziem sąsiedniego państwa.

    O ekspansji jako rzeczywistym celu wojny mówił wprost propagandzista numer jeden Kremla – Władimir Sołowjow. W swoim programie telewizyjnym wyemitował np. wystąpienie zmarłego niedawno Władimira Żyrinowskiego, który zapowiadał rychłe zajęcie Ukrainy i państw bałtyckich. Sołowjow nazwał Żyrinowskiego „prorokiem politycznym”, którego przepowiedni „należy słuchać”. Do tego poziomu dostosowali się jego telewizyjni goście. „Tak, przywracajmy i konsolidujmy”, mówił gen. Andriej Kartapołow, który nakreślił przed widzami obraz świetlanej przyszłości, jaka nastąpi po zwycięstwie Moskwy: „W nowym świecie Rosja będzie autorytetem, kompasem moralnym, szczytem czystości, prawdy i poprawności, na który spoglądać będą rozsądni ludzie na całej planecie”. Jak wygląda owa moralność i czystość, wyjaśnił w tym samym programie reżyser Karen Szachnazarow. Jego zdaniem silniejszy ma zawsze rację, dlatego państwa posiadające pociski nuklearne mogą podporządkowywać sobie kraje, które takiego arsenału nie mają. Mówił: „Jeśli nie jesteś w stanie stworzyć broni, której możesz użyć do obrony, jeśli nie masz wystarczającej liczby inżynierów i naukowców lub przemysłu, musisz wziąć pod uwagę, że są inne kraje, które będą decydować o tym, jak będziesz żył”. Podsumowaniem niech będą jego słowa: „Wierzę, że Rosja jest naturalnym dziedzicem Tatarów-Mongołów, którzy stworzyli pierwsze imperium w Eurazji”.


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” nr 25 (74) 25/06-01/07/2022