„Koszt alternatywny” to takie pojęcie ekonomiczne, które oznacza wartość korzyści, jaką się traci, jeśli się nie podejmuje właściwego, najlepszego wyboru gospodarowania dostępnymi zasobami. Bywa określany mianem „podstawowej zależności między niedoborem a wyborem”. Jest on podstawą ekonomicznego myślenia. Jeśli koszt alternatywny jest wyższy niż korzyści uzyskane z działań wynikających z podjętej decyzji — oznacza to, że decyzja ta jest ekonomicznie nieracjonalna.
Znajomość tego terminu powinna być wtłaczana wszelkiej maści działaczom samorządowym, urzędnikom ministerialnym i tym, którym powierza się, często przecież niesłusznie, zarządzanie publicznym mieniem. Bo inaczej doprowadzają oni do sytuacji, w jakiej znalazł się rynek usług pocztowych. Poczta zapowiedziała kolejne podwyżki cen prenumerat, także w mieście. Już wcześniej były one nieracjonalnie wysokie, zaś na wsi nie odpowiadały także jakości świadczonych usług, bo listonosze miejscami nie dostarczali prenumerat codziennie. Kolejne „optymalizacje” usług pocztowych, polegające na zwalnianiu listonoszy czy likwidacji należących do poczty placówek i uruchamianiu nowych w wynajmowanych pomieszczeniach w niewygodnie położonych centrach handlowych, doprowadzają nie tylko do niezadowolenia mieszkańców, ale także do tego, że niektórzy z szacunku do swojego czasu zaczynają państwowej poczty unikać w ogóle. Widać więc, że decyzje zarządu poczty nie są długoterminowo korzystne. Czy też może taki jest właśnie cel tych decyzji?
Czytaj więcej: Poczta Litewska dziękuje starostom za dobry dogląd dróg