Na przykład 28 czerwca samoloty sojuszu rozpoznały rosyjski myśliwiec SU-24M, który leciał z obwodu kaliningradzkiego, po czym do niego wrócił. Zaskoczenia nie ma – samolot miał wyłączony responder geolokacyjny, nie miał planu lotu, nie nawiązał połączenia radiowego z centrum lotów.
Z kolei 29 czerwca natowskie myśliwce dwa razy startowały celem patrolowania granicy przestrzeni powietrznej z Rosją i Białorusią.
Rosyjski transporter An-12
Tego samego dnia myśliwce rozpoznały rosyjski samolot transportowy An-12, który leciał przez przestrzeń międzynarodową do obwodu kaliningradzkiego. Tym razem leciał również bez planu lotu, ale utrzymywał kontakt centrum lotów oraz miał włączony responder.
W dniu 2 lipca myśliwce znów patrolowały przygraniczną przestrzeń.