Więcej

    Zbrodnia bez kary

    Nie byłoby dzisiejszej wojny w Ukrainie i zbrodni putinizmu, gdyby na terenie byłego ZSRS doszło do dekomunizacji, lustracji, a przede wszystkim do publicznego potępienia i osądzenia systemu komunistycznego. Brak Norymbergi II spowodował, że stała się możliwa rehabilitacja stalinizmu.

    Nawet w czasach Gorbaczowowskiej pieriestrojki nikt nie wyobrażał sobie, że można będzie kiedyś uznawać za bohatera tak straszliwego zbrodniarza jak Stalin, któremu w XX w. dorównywali jedynie tacy ludobójcy jak Hitler czy Mao. Okazuje się jednak, że we współczesnej Rosji Stalin jest wynoszony pod niebiosa jako wódz i mąż stanu. Usprawiedliwiany jest nawet pakt Ribbentrop-Mołotow, który otworzył drogę do II wojny światowej. Nieosądzona została też zbrodnicza organizacja, jaką było KGB, która przemianowana na FSB przez dekadę pozostawała w cieniu, by w końcu przejąć władzę w kraju.

    Tak jak o XVIII-wiecznych Prusach mówiono, że nie jest to państwo, które posiada armię, lecz jest to armia, która posiada własne państwo, tak samo o dzisiejszej Rosji można powiedzieć, że nie jest to państwo, które posiada służby specjalne, lecz są to służby specjalne, które posiadają własne państwo. Oficerowie dawnego KGB stali się wręcz właścicielami Rosji, gromadząc w swoich rękach pełnię władzy, a także olbrzymie bogactwo. Ze starego systemu wynieśli bolszewicki sposób myślenia i działania, który przejawia się w ich polityce wewnętrznej i zagranicznej. W kraju zaprowadzili terror, likwidując wszelką mogącą im zagrozić opozycję.

    Ich główni oponenci albo zostali skrytobójczo mordowani, albo trafili do łagrów, albo musieli uciekać za granicę. Dzięki wszechobecnej propagandzie i cenzurze wychowywana jest obecnie nowa odmiana homo sovieticus, który zamiast w świetlaną przyszłość komunizmu wierzy w „russkij mir”. W polityce międzynarodowej Kreml posługuje się z kolei szantażem lub agresją, napadając na mniejsze kraje, takie jak Gruzja czy Ukraina. Sięga przy tym po te same metody, których używał Stalin, jak np. masowe mordy na bezbronnych cywilach, przymusowe wysiedlenia ludności czy używanie głodu jako oręża. Nie byłoby tego wszystkiego, gdyby trup komunizmu został przebity osikowym kołkiem, czyli publicznie osądzony – tak jak stało się z narodowym socjalizmem. Monstrum jednak ożyło i sieje dziś strach i spustoszenie. Bez nowej Norymbergi niemożliwe będzie pochowanie go raz na zawsze.


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” nr 27 (79) 09-15/07/2022