Więcej

    Ile jeszcze tych zbrodni?

    Ile jeszcze zbrodni wojennych muszą popełnić Rosjanie (i to na oczach całego świata), by międzynarodowe gremium polityczne powiedziało: DOŚĆ? Niemal każdego dnia słyszymy o rosyjskich rakietach uderzających w mieszkalne bloki, centra handlowe, szkoły.

    Wszyscy współczują, zapowiadają nowe sankcje wobec Rosji, obiecują pomoc, a jednocześnie wiją się jak piskorze i skarżą na braki w zaopatrzeniu w gaz i ropę naftową. Nowa strategia Rosji polega na przeciąganiu agresji jak najdłużej – Kreml zakłada, iż zima będzie najlepszym atutem „negocjacyjnym”, który wymusi na rządzie w Kijowie ustępstwa pod naciskiem państw UE. Dzięki niemieckiej i francuskiej „zapobiegliwości” stan zapasów gazu ziemnego w magazynach UE jest tragiczny. Zamiast pomyśleć o dywersyfikacji  tego surowca (tak jak zrobiła to Polska), Berlin i Paryż postawili na moskiewskiego konia. Tym samym stali się zakładnikami Putina. Jesienią zapewne usłyszymy skomlenie znad Szprewy i Sekwany domagające się od Ukrainy ustępstw terytorialnych na rzecz Rosji, byleby tylko zakończyć wojnę przed chłodami. No bo przecież ich obywatele będą marznąć w nieogrzewanych mieszkaniach! A że miliony Ukraińców pozbawionych jest domów i mienia, infrastruktury energetycznej, płodów rolnych, szkół, sklepów oraz wielu innych środków potrzebnych do elementarnego przeżycia – nie trafia do głów zachodnich polityków.
    To już są straty liczone w bilionach euro, natomiast ofiar ludzkich nie da się wyliczyć w ekwiwalencie pieniężnym. Co ciekawsze, zamrożonych pieniędzy Kremla nie można użyć do odrodzenia ukraińskiej gospodarki po zakończeniu działań wojennych. Brak jasnych przepisów międzynarodowych w tym przypadku uniemożliwia konfiskatę środków pieniężnych zbrodniczemu reżimowi i przekazanie ofiarom tej niesprawiedliwej i krwawej wojny. Czyżby lekcja z Monachium w 1938 r. i poświęcenie Czechosłowacji na ołtarzu iluzorycznego pokoju (jak się potem okazało) – nikogo niczego nie nauczyło? Bandyci pokroju Hitlera, Stalina czy Putina działają według następującej zasady: gdy przeciwnik okazuje słabość, rzezimieszki stają się coraz bardziej bezczelni i żądają coraz więcej. Gdyż takie indywidua liczą się tylko ze zdecydowaną, kategoryczną siłą! Nie ma rozmów ze zbrodniarzami. Przestępców wojennych należy piętnować i karać przed trybunałami międzynarodowymi, tak jak Miloševicia czy Karadżicia. Nakłanianie Ukrainy do ustępstw jest również przestępstwem.


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 30 (88) 30/07-05/08/2022