Więcej

    Śmierć kardynała

    W Rzymie w wieku 98 lat zmarł słowacki kardynał Jozef Tomko – najstarszy żyjący purpurat Kościoła katolickiego na świecie. W 1945 r., gdy władzę w Czechosłowacji przejęli komuniści, wyjechał jako 21-letni kleryk do Rzymu i pozostał tam już do końca życia.

    W Rzymie w wieku 98 lat zmarł słowacki kardynał Jozef Tomko – najstarszy żyjący purpurat Kościoła katolickiego na świecie. W 1945 r., gdy władzę w Czechosłowacji przejęli komuniści, wyjechał jako 21-letni kleryk do Rzymu i pozostał tam już do końca życia. Cztery lata później został wyświęcony na księdza, a w 1961 r. rozpoczął pracę w watykańskich urzędach, m.in. w Kongregacji Nauki Wiary. Słowackiego kapłana szczególnym zaufaniem obdarzył Jan Paweł II, który w 1979 r. wyświęcił go na biskupa, a w 1985 r. kreował kardynałem. Tomko stał się jednym z najbliższych i najbardziej zaufanych współpracowników Karola Wojtyły. Papież z Polski najpierw mianował go sekretarzem generalnym Synodu Biskupów, którą to funkcję pełnił w latach 1979–1985. Później Ojciec Święty postawił Jozefa Tomko na czele jednej z najważniejszych instytucji Stolicy Apostolskiej – Kongregacji Ewangelizacji Narodów, którą ten kierował przez 16 lat, od 1985 do 2001 r. Do ojczyzny mógł przyjechać dopiero w 1989 r. – już po upadku komunizmu. Gdy umierał, niemal wszyscy komentatorzy w jego kraju podkreślali, że odchodzi największy autorytet moralny Słowaków. Uroczystości pogrzebowe zamieniły się w wielką manifestację uczuć religijnych i narodowych. Przy okazji upubliczniono duchowy testament zmarłego kardynała, w którym najwięcej miejsca poświęcił on Janowi Pawłowi II. Słowacki hierarcha pisał m.in.: „On sam zechciał osobiście nałożyć na mnie ręce 15 września 1979 r. w kaplicy Sykstyńskiej, wyznaczył mnie do organizowania synodów, byłem z nim w niemal spontanicznej harmonii myśli, radości i cierpień. Zawdzięczam mu też najpiękniejszy i najdłuższy okres w moim życiu jako prefekt Kongregacji Ewangelizacji Narodów. 16 lat służby, która całkowicie zawładnęła moim sercem i której poświęciłem całą moją energię, zgodnie z natchnioną dewizą mojego programu: »Ut Ecclesia aedificetur« (Aby Kościół się umacniał). Widziałem tę posługę jako wkład w budowanie i wzrost mistycznego ciała Kościoła i kochałem młode kościoły misyjne w całym ich pięknie i kruchości: świętowania, biskupów i misjonarzy, seminarzystów, siostry zakonne, ludzi, często ubogich. (…) Muszę powiedzieć, że otrzymałem znacznie więcej, niż byłem w stanie dać. (…) Ze swojej strony proszę o wybaczenie, jeśli niekiedy czułem, że muszę postępować twardo. Proszę Boga i ludzi o przebaczenie mi popełnionych błędów”.


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 33 (96) 20-26/08/2022