Możesz wynająć mieszkanie, jeśli staniesz do bójki w… licytacji ceny. Może to i za mocno powiedziane z tym „szokiem”, bo taki system już działa oficjalnie w niektórych krajach unijnych. A wielce prawdopodobne, że wkrótce ta nowość na rynku nieruchomości trafi i do nas.
Obecnie z podażą mieszkań do wynajęcia jest jak na pustyni, więc to dopiero będzie zabawa! Wielki Pan Wynajemca kontra maluczki — najemca…
Dotychczas były nie tylko telefoniczne negocjacje, ale i wizja na żywo — tzw. casting, kiedy wynajemca przed „komisją” powinien niemalże do naga wdzięcznie się zaprezentować.
A teraz ma być i młotek aukcyjny: „No, to kto z najlepszych da więcej za miesiąc?”. Mile widziana jest też większa kaucja, czyli finansowe zabezpieczenie mienia Pana Wynajemcy…
Co prawda nad licytatorami będzie czuwać bat urzędowego „podatkożercy”, ale frajda (dla Pana Wynajemcy) chyba jest warta tego.
Chętnych do podbijania ceny na pewno nie zabraknie, tym bardziej, gdy się uwzględni, że w letnie miesiące zainteresowani wynajmem są przede wszystkim studenci.
Żaczki–nieboraczki muszą więc jak diabli śpieszyć ze wskoczeniem do ostatniego wagonu z noclegowymi miejscami.
Został tylko tydzień na wykupienie szczęśliwego biletu, więc będzie tłok, że hej!
Czytaj więcej: Wynajem powierzchni mieszkaniowej na podatkowym celowniku