Samorząd Rejonu Trockiego podjął decyzję o likwidacji klas 11–12 w Gimnazjum im. Longina Komołowskiego w Połukniu. Argumenty samorządu o rzekomym braku uczniów w szkołach polskiej i litewskiej – w obliczu dzielenia przez nie zarówno pomieszczeń, jak i planu nauczania – są nieprzekonujące. Natomiast przekonywać nie trzeba, że taka decyzja, podjęta już po rozpoczęciu roku szkolnego, skazująca na problemy pedagogów, rodziców i przede wszystkim uczniów, którzy w przeddzień egzaminów maturalnych muszą doświadczać bycia rzucanymi niczym jakiś ładunek między placówkami – godzi w prawowite interesy szkolnej społeczności i powinna być skarżona w sądzie jako nieludzka i jaskrawo sprzeczna ze standardami państwa prawa.
Działania skłócające ludzi na tle narodowościowym są działaniami nie tylko mającymi charakter przestępczy (Kodeks karny RL właśnie w tych kategoriach określa rozniecanie waśni na tle narodowościowym), ale w obliczu wyzwań geopolitycznych, jakich doświadcza teraz nasz region – również antypaństwowy. Zasianie nieufności wobec siebie nawzajem i wobec władz samorządowych wśród mieszkańców powiatu trockiego może przynieść opłakane skutki w obliczu możliwych burz dziejowych, będzie też na pewno wykorzystywane – jak niejednokrotnie w historii – przez naszych wrogów. Krótkowzroczne to, miałkie i głupie. Urzędnicy i politycy z centrum powiatu okryli się hańbą, zyskali wrogów – i w imię czego? Doraźnego interesu?
Czy może chcieli w ten sposób pozyskać sobie nowych „przyjaciół”? Używam tu cudzysłowu nieprzypadkowo – bo jak się czyjąś przychylność zyskało przez krzywdę niewinnych, przez zdradę i skłócenie, to czy będzie to przyjaciel? Czy też może – tak samo, w chwili próby – zdradzi, jeśli tylko zwęszy sobie w tym interes? Merowi powiatu trockiego pozostaje współczuć takiego zaplecza politycznego, jakie sobie w ten sposób buduje…
Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 36 (105) 10-16/09/2022