Jak twierdzą amerykańskie agencje rekrutujące specjalistów na misje wojskowe, takie jak Blackwater czy Silent Professionals, walczący po stronie Ukrainy cudzoziemcy mogą liczyć na 1–2 tys. dol. dziennie. Najczęściej to byli komandosi, którzy biorą udział w tajnych operacjach wydobywania i ewakuacji osób z terenów, na których prowadzone są działania zbrojne.
Z kolei Rosja oferuje najemnikom z Syrii, Libii i Republiki Środkowoafrykańskiej po 300 dol. miesięcznie za udział w wojnie na terytorium Ukrainy. No, niezbyt to wystarczająca motywacja… Ale podobno po kontrakcie mogą liczyć na przedostanie się do Europy!
Przeciwko siłom ukraińskim walczą także najemnicy prywatnej firmy wojskowej Wagner, która podpisuje kontrakty z mężczyznami w wieku od 23 do 50 lat.
Ich miesięczne wynagrodzenie wynosi aż prawie 4 tys. dolarów!
Czytaj więcej: Jak się zostaje nazistą?
Z kolei kadyrowcy najczęściej służą do pilnowania zadów regularnych wojsk rosyjskich, które to obecnie coraz częściej dezerterują.
Umowa z siłami czeczeńskimi zawierana jest na 2 miesiące. Najemnikom płacą ok. 4 tys. dolarów. Premie, np. za zniszczony czołg — 1 600, ale za zestrzelony samolot aż 4,8 tys. USD!
Oczywiście, jeżeli dadzą radę z kałasza to zrobić…