W miniony piątek na Kremlu Władimir Putin podpisał dekrety o wejściu w skład Federacji Rosyjskiej tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych oraz częściowo okupowanych obwodów chersońskiego i zaporoskiego. Wcześniej władze Rosji na okupowanych terytoriach przeprowadziły referenda, które nie zostały uznane przez społeczność międzynarodową oraz samą Ukrainę.
Czytaj więcej: Świat nie uznaje rosyjskich pseudoreferendów
Pieskow: „Czeka nas sporo pracy”
Rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow poinformował dziennikarzy, że w najbliższym czasie prezydent Rosji nie zamierza odwiedzić okupowanych terytoriów. „Jeszcze nie, jeszcze czeka nas sporo pracy, ale z czasem to na pewno stanie się” — skomentował kremlowski funkcjonariusz.
W poniedziałek (3 października) na temat podpisanych umów wypowiedział się rosyjski Sąd Konstytucyjny. Sąd oświadczył, że aneksja okupowanych terytoriów jest zgodna z prawem. Co prawda, podane w orzeczeniu argumenty bardziej przypominały nie język prawny, tylko pseudohistoryczne wywody Władimira Putina. W dokumentach czytamy, że „instytucje państwowe Ukrainy zrosły się ze strukturami, które narzucają ideologię oraz praktykę agresywnego nacjonalizmu i antyrosyjskiego neonazimu” oraz „uznając, że jedną z podstawowych wartości wielonarodowego narodu Federacji Rosyjskiej jest wiara w dobro i sprawiedliwość. (…) Rosja nie może ignorować masowych faktów łamania prawa”.
Umowy z „okupowanymi terytoriami” muszą jeszcze ratyfikować obie izby rosyjskiego parlamentu, ale jak podkreśla absolutna większość ekspertów, jest to tylko formalność.
Guterres: „Referenda na Ukrainie nie mają wartości prawnej”
Działania Rosji zostały potępione przez większość państw zachodnich i organizacji międzynarodowych. Prezydent Litwy oświadczył, że „Rosja jeszcze raz złamała prawo międzynarodowe i pogrzebała nadzieję na pokojowe rozwiązanie”. „Wcześniej lub później Rosja będzie musiała za to zapłacić. Będzie musiała też odpowiedzieć za Buczę, Irpień i Izium” — oświadczył Gitanas Nausėda.
Stany Zjednoczone oraz Albania zgłosiły w ubiegłym tygodniu na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ projekt rezolucji potępiającej Rosję za jej próbę aneksji terytorium Ukrainy i wzywającą do wycofania rosyjskich wojsk. Projekt został odrzucony tylko jednym głosem — Rosji, która nadal posiada prawo weta. Chiny, Brazylia, Indie i Gabon wyraziły zaniepokojenie rozwojem sytuacji, ale w trakcie głosowania wstrzymały się od głosu. Wcześniej potępił działania Rosji sekretarz generalny ONZ, Antonio Guterres, twierdząc, że „referenda na Ukrainie nie mają wartości prawnej i zasługują na potępienie”.
Zełenski: „Sukcesy Ukrainy to nie tylko Łyman”
Po udanej kontrofensywie na kierunku północno-wschodnim, w ramach której w weekend wyzwolono miasto Łyman, ukraińskie siły zbrojne poruszają się również na południu kraju w obwodzie chersońskim. Prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował w niedzielę wieczorem, że wojsko ukraińskie wyzwoliło dwie nieduże miejscowości na tym kierunku — Archangielskie i Myrolubiwkę. „Historia wyzwolenia Łymanu w obwodzie donieckim stała się teraz najbardziej popularna w mediach. Ale sukcesy naszych żołnierzy nie ograniczają się do Łymanu” — podkreślił prezydent.
Po odbiciu Łymanu pod adresem rosyjskich generałów padły słowa krytyki z ust osób bliskich Putinowi. Pierwszy publicznie zaatakował rosyjskie dowództwo lider Czeczenii Ramzan Kadyrow. „Obroną tego odcinka kierował dowódca Centralnego Okręgu Wojskowego, gen. Łapin. Ten sam Łapin, który dostał gwiazdę Bohatera Rosji za wzięcie Lisiczańska, chociaż nawet blisko go tam nie było. Łapinowi oddali pod dowodzenie także wojska Zachodniego Okręgu Wojskowego” — napisał Kadyrow, określając generała „beztalenciem”, które „kryją osoby ze sztabu generalnego”. Lider Czeczenii oświadczył, że Rosja powinna podjąć bardziej radykalne działania na Ukrainie, w tym nawet użycie broni nuklearnej o „małej mocy”. Głos w sprawie porażki zabrał również szef najemniczej Grupy Wagner, Jewgenij Prigożin, który w pełni zgodził się z Kadyrowem, nazywając go zuchem i zasugerował wysłanie odpowiedzialnych generałów „boso na front”.
Czytaj więcej: Zarobki najemników na Ukrainie
Lloyd Austin: „Zmiana dynamiki wojny”
Amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW) w poniedziałkowym raporcie podkreślił, że ogłoszenie „częściowej mobilizacji” i wycofanie się z Łymanu uderza w prezydenta Władimira Putina. „Ogłoszenie częściowej mobilizacji przez Kreml ukazało rosyjskiej opinii publicznej konsekwencje porażki wokół Charkowa, a później w Łymanie, druzgocąc wysiłki Kremla, by przedstawić tę wojnę jako (operację) ograniczoną i generalnie skuteczną” — czytamy w analizie. Z kolei szef Pentagonu, Lloyd Austin, oświadczył w niedzielę, że „to, co teraz widzimy, to w pewnym sensie zmiana dynamiki wojny”.
Miliardowe wsparcie
Stany Zjednoczone zamierzają do końca wojny przekazywać stronie ukraińskiej pomoc w wysokości 1,5 mld dolarów miesięcznie. Waszyngton zaapelował do europejskich sojuszników, aby również udzielili podobnej pomocy. Międzynarodowy Fundusz Walutowy wyliczył, że Ukraina potrzebuje wsparcia w wysokości ok. 5 mld dolarów miesięcznie, aby pokryć wydatki na usługi podstawowe w kraju i utrzymać gospodarkę przy życiu.
Projekt jest częściowo finansowany przez Departament Mniejszości Narodowych przy Rządzie RL