Więcej

    Polityka i grafomania

    Jest taka anegdota dotycząca największego państwa świata: „Z kim graniczy Rosja?”, „Z kim chce”, „A z kim chce?”, „Z nikim”.

    Ta wymiana zdań przychodzi na myśl, gdy słucha się wiersza nieznanego autora wyrecytowanego niedawno na nagraniu w internecie przez Kiryła Stremousowa, kolaboranckiego wicegauleitera obwodu chersońskiego z nadania Moskwy. Zamieszczony przez niego utwór brzmi następująco: „Widzę góry i doliny, widzę rzeki i pola./To rosyjska przestrzeń, to ojczyzna moja./Widzę Pragę i Warszawę, Budapeszt i Bukareszt./To rosyjskie państwo, ileż tu kochanych miejsc./Widzę pagody w Sri Lance, i Koreę, i Chiny./Gdziekolwiek pojadę czołgiem, wszędzie mój kochany kraj./Widzę rzekę Amazonkę, krokodyle widzę ja./To rosyjskie strony, to ojczyzna moja./Niedaleko od piramid, pełen wody płynie Nil/obmywając brzeg rosyjski, moja Ruś, duma moja./Widzę Waszyngton w dolinie, widzę Dallas i Teksas./Jak przyjemnie tutaj w Rosji pić przepyszny ruski kwas./Słońce wstaje ponad Sydney, parska dziobak w stawie./Hymn w głośniku gra. Z rosyjskim hymnem wchodzę w dzień./Ot, Indianie palą fajkę. I do siebie zapraszają mnie./Wszyscy na świecie kochają Rosjan na ojczystej mej planecie”. Prawdę mówiąc, trudno przebrnąć przez tę grafomanię, jednak warto zacytować ten utwór nie z powodu jego walorów literackich, lecz z powodu wielkoruskiej pychy, która z niego przebija. Sam Stremousow skomentował zresztą wyrecytowany przez siebie wiersz proroctwem: „Już wkrótce na całej planecie Ziemia odbędą się narodowe referenda zjednoczeniowe z Rosją”.

    Można byłoby machnąć ręką na te rojenia niespełnionego poety, gdyby nie rola, jaką wspomniany polityk odgrywa w okupacyjnej strukturze władzy. Władzy, która terroryzuje miejscową ludność, morduje nieposłusznych mieszkańców i porywa ukraińskie dzieci, by je rusyfikować i wychować na sługi imperium. W tym wypadku zła poezja wspiera złą politykę. Co ciekawe, jeszcze w 2021 r. ten sam Stremousow recytował publicznie inny wiersz, autorstwa ukraińskiego poety Wasyla Symonenki, w którym znajdują się słowa: „Ukraino! Jesteś dla mnie cudem!”, „Ukraino, ty moja modlitwo!”, „Dla ciebie sieję perły w mojej duszy./Myślę i tworzę dla ciebie”. Być może ta nagła zmiana poglądów tłumaczy gorliwość, z jaką dziś zdrajca rodem z Chersonia stara się uwiarygodnić w oczach swoich nowych panów. Hańba i śmieszność pozostaną z nim na zawsze.   


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 43(126) 29/10-04/11/2022