Tymczasem dzisiaj chciałbym zaprosić do refleksji nad tym, co znamy i co jest nasze. Warto czasem spojrzeć na siebie, nie po to by się przeglądać w lustrze i chwalić, ale po to, by docenić to, co naprawdę istotne. Widać to często z dystansu, z oddali, może – jeśli chodzi o polskość – najlepiej poza granicami kraju. Co mam na myśli? Ten tekst piszę z lotniska w Oslo. Jest niedzielny wieczór, wracam z krótkiego wyjazdu, taka weekendowa podróż. W niedzielę w Oslo można bez problemu wziąć udział we mszy świętej odprawianej w języku polskim. I tym razem (w Oslo byłem już wcześniej kilka razy) wybrałem się na „polską” Eucharystię. W kościele pw. św. Hallvarda pół godziny przed mszą rozpoczął się różaniec. Prowadzili go dorośli mężczyźni (świeccy).
Przed konfesjonałem kolejka do spowiedzi; msza rozpoczęła się nieco z opóźnieniem nawet, bo ksiądz chciał wyspowiadać jak najwięcej osób. Potem piękna msza w wypełnionym kościele. W centralnym ołtarzu umieszczony wizerunek Jasnogórskiej Pani. Ksiądz czytał długie ogłoszenia, związane z różnymi inicjatywami, w tym także tymi wokół polskich tradycji. Można by rzec, że po przekroczeniu progu świątyni czujesz się, jak u siebie w domu, jak w ojczyźnie. Ktoś powie, że jestem sentymentalny. Ktoś inny jeszcze może zarzucić, że ograniczam się tylko do osób wierzących, i to katolików. Ale jednak, ilekroć bywam za granicą, udaje mi się zaobserwować naszych rodaków gromadzących się wokół Kościoła i chyba jest to wyjątkowe. Owszem, mamy jako naród wiele wad, nad wieloma sprawami powinniśmy popracować.
Może nierzadko brakuje nam współpracy i z pewnością w wielu aspektach musimy się poprawić. Jednakowoż każdemu polecam, by będąc za granicą, poszukał duszpasterstwa polskiego. By zobaczyć, jak setki, a czasem tysiące kilometrów poza ojczyzną wiara i język pozostają ostoją polskości w najlepszym tego słowa znaczeniu. By poczuć, że polskość to coś więcej niż przestrzeń państwowych granic. I chociaż czasami możemy być znużeni i przyzwyczajeni tym, co nasze, to dajmy sobie także momenty, w których docenimy to, co najpiękniejsze – polskie przywiązanie do wiary i tradycji, tworzące małe wyspy polskości daleko poza granicami kraju.
Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 44(128) 04-11/11/2022