Maturalny egzamin państwowy z języka polskiego jest również bardzo ważny. Niestety, wojna w Ukrainie przyćmiła wszystkie te wydarzenia. Nie będzie żadnym wyolbrzymieniem, jeśli powiemy, że przed 24 lutego br. i po tej dacie mamy do czynienia z innymi światami. Reżim Putina ostatecznie zburzył porządek ustanowiony po II wojnie światowej. Nowy ład świat będzie musiał wymyślić się na nowo po zwycięstwie Ukrainy. W sprawie tego, że Ukraina zwycięży, nie ma żadnych wątpliwości. Powiem więcej, Ukraina zwyciężyła już w kwietniu, kiedy rosyjska armia musiała się wycofać spod Kijowa i zrezygnować z okupacji całej Ukrainy. Wybitny niemiecki pisarz Erich Maria Remarque w swoim debiucie literackim „Na Zachodzie bez zmian” pisał: „Mieliśmy osiemnaście lat i zaczęliśmy miłować świat i istnienie; kazano nam do tego strzelać.
Pierwszy granat, który padł, trafił w nasze serca”. To jest prawda – wojna kardynalnie zmienia sytuację i świadomość człowieka nawet tam, gdzie nie są prowadzone działania wojenne. W wyborach sejmowych 2020 r. Akcja Wyborcza Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin po raz pierwszy od 2012 r. nie przekroczyła progu wyborczego. Gołym okiem było widać, że ugrupowanie toczy wewnętrzny kryzys. Lider partii Waldemar Tomaszewski, próbował maskować problemy w znany sobie sposób, czyli jeszcze bardziej skupiając władzę w jednych rękach. Najlepszym przykładem jest wybór Tomaszewskiego na prezesa Związku Polaków na Litwie. Agresja Rosji w Ukrainie uwidoczniła problemy partii.
Praktycznie w ciągu miesiąca partię opuścił garnitur czołowych działaczy, jak: Beata Pietkiewicz, Renata Cytacka lub Robert Komorowski. Zdzisławowi Jedzińskiemu, za jego prokremlowskie wypowiedzi, zawieszono członkostwo w partii. W marcu mamy wybory samorządowe. Sądzę, że ich wynik jeszcze bardziej uwidoczni kryzys w partii. Podany przykład, o wpływie wojny na życie codzienne, jest jednym z wielu. Dlatego mówienie, że wojna jest daleko i mnie nie dotyczy, jest zwyczajnym kłamstwem. Wesołych Świąt, Szczęśliwego Nowego Roku i Sława Ukrainie!
Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 50(146) 17-23/12/2022