W minioną sobotę rosyjski pocisk przeciwrakietowy Ch-22 uderzył w wielopiętrowy blok mieszkalny w Dnieprze. „W nieprzyjacielskim ataku zginęło 35 mieszkańców budynku, w tym dwoje dzieci: 39 osób uratowano, 75 jest rannych, w tym 14 dzieci; los kolejnych 35 mieszkańców jest nieznany; trwają ich poszukiwania pod gruzami” — poinformował w poniedziałek z rana szef władz obwodowych Wałentyn Rezniczenko. W sobotnim ataku zostały zaatakowane największe miasta Ukrainy, takie jak Kijów, Charków i Odessa. Strona ukraińska poinformowała, że wszędzie celem były obiekty cywilne.
W niedzielę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zwrócił się do mieszkańców Rosji. „Chcę powiedzieć wszystkim tym w Rosji — i z Rosji — którzy nawet teraz nie mogli wypowiedzieć choćby kilku słów potępienia wobec tego terroru… Chociaż wszystko doskonale widzą i wiedzą… Wasze tchórzliwe milczenie, wasze próby »przeczekania« tego, co się dzieje, skończą się tylko tym, że pewnego dnia ci sami terroryści przyjdą po was. Zło jest bardzo wrażliwe na tchórzostwo. Zło zawsze pamięta o tych, którzy się go boją lub próbują przeczekać. A kiedy przyjdzie do ciebie, nie będzie nikogo, kto by cię bronił” — oświadczył Zełenski.
Czytaj więcej: Politico: „Wołodymyr Zełenski najbardziej wpływowym politykiem Europy w dorocznym rankingu”
Rosyjskie zbrodnie
Od 24 lutego 2022 r. ukraińska policja wszczęła 58 399 spraw karnych dotyczących zbrodni wojennych popełnionych przez rosyjskich żołnierzy. Jak informuje agencja „Ukrinform” 46 694 spraw dotyczy pogwałcenia praw i obyczajów czasu wojny, kolejnych 9 205 dotyczą przestępstw wymierzonych w integralność terytorialną i suwerenność Ukrainy. 2 310 spraw dotyczy kolaboracji, a 110 dywersji.
Własne dochodzenie prowadzi też inicjatywa „Sunflowers”, którą powołali polscy prawnicy. Celem inicjatywy jest docieranie do dokumentów i świadków zbrodni, które rosyjscy okupanci popełnili w Ukrainie. „Jesteśmy raczej społecznym bankiem informacji niż prokuraturą. Nie prowadzimy przesłuchań świadków, a raczej staramy się takie osoby znajdować, często wśród uchodźców. Gromadzimy też zdjęcia, filmy i inne dokumenty potwierdzające fakty, które mogą być użyteczne przy osądzaniu zbrodni wojennych” — oświadczył w rozmowie z portalem prawo.pl prof. Paweł Wiliński z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, zaangażowany w tę inicjatywę.
Zdaniem naukowca gromadzenie dowodów rosyjskich zbrodni w Ukrainie jest bardzo ważne, ponieważ sprawcy bardzo często chcą zatrzeć ślady swych przestępstw, a świadków zastraszyć. Koordynatorka dr Ewa Hofmańska podkreśliła, że z projektem współpracują również eksperci ukraińscy i brytyjscy: „W skład naszego zespołu wchodzą wybitni prawnicy, znawcy międzynarodowego prawa karnego, prawa humanitarnego, migracyjnego czy eksperci w zakresie reparacji dla ofiar konfliktów zbrojnych”.
Czytaj więcej: Rosja popełnia zbrodnie wojenne na Ukrainie
Ukraińcy nie ulegną
Mimo strat i ofiar śmiertelnych społeczeństwo Ukrainy jest gotowe wytrzymać wszelkie trudy aż do ostatecznego zwycięstwa. W poniedziałek Instytut Badań Socjologicznych Akademii Nauki Ukrainy opublikował badania opinii publicznej, które zostały przeprowadzone w grudniu ubiegłego roku. 69 proc. badanych oświadczyło, że są gotowi wytrzymać obecne i przyszłe problemy tyle czasu, ile ich kraj potrzebuje do zwycięstwa. Kolejnych 23,4 proc. ankietowanych powiedziało, że gotowi są wytrzymać wszelkie trudności, ale tylko przez pewien czas. Tylko 4,6 proc. respondentów przyznało, że już w danej chwili nie jest w stanie wytrzymać cierpień i problemów spowodowanych wojną.